Dopiero uczę się być babcią, ale to wspaniałe doświadczenie. Dziękuję.
Kurier jedzie z bylinami, a temperatury prawdziwie marcowe, czyli zimno.
Martuś sprzątania mam jeszcze sporo, ale czekam na ciepło. Właśnie dziś zakwitły irysy żyłkowane, niebieskie.
Ewelniko mam wolne dopołudnie, więc przebiegłam po ogrodzie. Mimo przymrozku około 4 stopni, żadnych szkód nie widać.
Jolu w sobotę wielu z nas udało się trochę posprzątać i nastroje od razu lepsze.

Dziś słońce, ale nie odważyłam się wyjść do pracy w ogrodzie, zimno.
Małgosiu dziś już Harmony rozwinięte, a Katharine Hodgkin nadal jeden. Może dzisiejsze słonko trochę pobudzi małe cebulowe do kwitnienia.

W przyszłym roku na pewno dokupię jeszcze innych w jasnym, niebieskim kolorze.
Sabinko nawet jak trochę śniegu spadnie, to i tak słońce go rozpuści. Chociaż wody w glebie chyba już dość.

Gdyby obeschło trochę, można by coś więcej porobić na rabatach. Sasanki z twoich nasion przeżyły zimę w gruncie,

ale bardzo malutkie, nie da się na razie pokazać. Dwuletnie, których mam całe poletko już ładnie owłosione.
Dobrego dnia, mam pracowite popołudnie i wieczór.
