
Potencjalny ogród Anulli cz. 2
- ASK_anulla
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1701
- Od: 25 cze 2013, o 13:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Roztocze Zachodnie
Re: Potencjalny ogród Anulli cz. 2
Jolu, kiedyś kupiłam mieszankę lwich paszczy wysokich i zebrałam nasiona tylko z purpurowych i ciemnoróżowych. Z czasem różowe gdzieś zaginęły. Niestety w minionym roku nie zebrałam nasion (może gdzieś zachomikowałam te z poprzedniego roku
), ale roślinki przezimowały. One są dosyć odporne, więc mam nadzieję, że te szalone nawroty zimy ich nie wykończą. Pisałam Ani w poście wyżej, że moim zdaniem kluczowe jest szybkie przepikowanie najsilniejszych siewek pojedynczo.

Pozdrawiam, Anna.
Jak mówi prof. Bralczyk jest różnica, kiedy robimy komuś łaskę, a kiedy laske... Używajmy polskich znaków!
Potencjalny ogród Anulli cz. 2
Jak mówi prof. Bralczyk jest różnica, kiedy robimy komuś łaskę, a kiedy laske... Używajmy polskich znaków!
Potencjalny ogród Anulli cz. 2
- Yollanda
- 500p
- Posty: 952
- Od: 23 maja 2014, o 14:34
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Małe Trójmiasto
Re: Potencjalny ogród Anulli cz. 2
Aniu,
zamawiam u Ciebie tegoroczne nasionka purpurowych lwich paszczy. Pozbieraj proszę, bo bardzo mi się podobają. Jak przyjdzie pora pod koniec lata, przypomnę się w tej sprawie
. U mnie też same się wysiewają, ale tak piękne nie są. Bardzo je lubię. 
zamawiam u Ciebie tegoroczne nasionka purpurowych lwich paszczy. Pozbieraj proszę, bo bardzo mi się podobają. Jak przyjdzie pora pod koniec lata, przypomnę się w tej sprawie


- anabuko1
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 17415
- Od: 16 sty 2013, o 17:19
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie/ Chełm
Re: Potencjalny ogród Anulli cz. 2
To9 jak czytam, jesteś już doświadczona w sprawach lwich paszcz.
a ja kompletnie zielona.ale paczuszkę kupie i gdzieś dosieję ,ale od razu do gruntu, bo na parapetach miejsca mało
nowy ogrodowy będzie z pełniejszą, piękniejsza wiosną .Czyli jeszcze trochę
pozdrawiam serdecznie
a ja kompletnie zielona.ale paczuszkę kupie i gdzieś dosieję ,ale od razu do gruntu, bo na parapetach miejsca mało

nowy ogrodowy będzie z pełniejszą, piękniejsza wiosną .Czyli jeszcze trochę


pozdrawiam serdecznie

- ASK_anulla
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1701
- Od: 25 cze 2013, o 13:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Roztocze Zachodnie
Re: Potencjalny ogród Anulli cz. 2
Jolu, szukałam nasion z poprzednich lat, ale nie znalazłam (czyżbym porządek w nasionach robiła?
). Będę o Tobie pamiętała i zostawię jakieś dorodne nasienniki z pierwszych kwiatostanów
.
Aniu, już byłam na ploteczkach w drugim Twoim wątku, więc jakoś zniosę oczekiwanie. Lwie paszcze można do gruntu śmiało. Jeżeli nie ma dużych przymrozków majowych to można znaleźć siewki w ogródku. Podobnie werbena ogrodowa się wysiewa, a w tym roku liczę na patagońską
.


Aniu, już byłam na ploteczkach w drugim Twoim wątku, więc jakoś zniosę oczekiwanie. Lwie paszcze można do gruntu śmiało. Jeżeli nie ma dużych przymrozków majowych to można znaleźć siewki w ogródku. Podobnie werbena ogrodowa się wysiewa, a w tym roku liczę na patagońską

Pozdrawiam, Anna.
Jak mówi prof. Bralczyk jest różnica, kiedy robimy komuś łaskę, a kiedy laske... Używajmy polskich znaków!
Potencjalny ogród Anulli cz. 2
Jak mówi prof. Bralczyk jest różnica, kiedy robimy komuś łaskę, a kiedy laske... Używajmy polskich znaków!
Potencjalny ogród Anulli cz. 2
- dorotka350
- -Moderator Forum-.
- Posty: 5520
- Od: 26 maja 2014, o 20:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Potencjalny ogród Anulli cz. 2
Widzę kolejny ogród, w którym Otello rośnie zdrowo i pięknie kwitnie. Bardzo mnie to cieszy.
Raz, że sama róża niezwykle urodziwa, że o zapachu nie wspomnę, a drugi raz - wiadomo, Austinka
U mnie Otello trochę na początku marudził, ale nic dziwnego skoro mój pies złamał mu dwa najgrubsze pędy. Potem aklimatyzował się po zmianie miejsca. Za to jak się już zadomowił, to cieszy oczy swoją urodą i wigorem 



- Margaret2014
- 1000p
- Posty: 1215
- Od: 20 maja 2014, o 08:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Częstochowy
Re: Potencjalny ogród Anulli cz. 2
Jestem i ja.
Wyczytałam, że dużo wysiewasz. Podziwiam Cię za to. Ja nie mam cierpliwości.
Pozdrawiam i będę zaglądać
Wyczytałam, że dużo wysiewasz. Podziwiam Cię za to. Ja nie mam cierpliwości.
Pozdrawiam i będę zaglądać
- ASK_anulla
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1701
- Od: 25 cze 2013, o 13:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Roztocze Zachodnie
Re: Potencjalny ogród Anulli cz. 2
Dorotko, na razie jedyne moje zastrzeżenia do Othello to niski wzrost. Mam nadzieję, że w tym sezonie trochę wyżej wyrośnie, ale to był pierwszy rok tej róży i trafiło na bardzo suche lato. W przeciwieństwie do innych angielek nie ucierpiała od mrozów, może dzięki bardziej osłoniętemu miejscu. Może kiedyś doczekam takich okazów, jak Twoje róże.
Małgosiu, miło Cię widzieć z powrotem na Forum. Masz już wiosnę w ogrodzie, więc z przyjemnością będę podglądała kolorowe kwiaty w oczekiwaniu na własne.
Też kiedyś nie miałam cierpliwości do wysiewów. Teraz doceniam to, że mogę mieć rozsadę warzyw, które lubię, a nie tylko tych, które lubią producenci
. Jednoroczne kwiaty stały się koniecznością, ponieważ zdecydowanie szybciej przybywa mi róż, niż bylin, a bez towarzystwa mniej mi się podobają. Kiedy już się spłuczę na krzaczory, pozostają nasiona.
............................................................
W sobotę odrobinę podziałałam w ogródku, ale czuję niedosyt. Jeszcze nie bardzo mam możliwość pracować. Ledwo wiatr osuszy ziemię, już nadciągają deszczowe chmury. Trudno wejść w rabaty, bo błoto tak się klei do butów, że zostają doły na powierzchni. Ostatnie suszki wycięłam, zgrabiłam to, co wiatr porozrzucał przez zimę, pożegnałam się z trytomami (zgniły), wygrabiłam nadmiar liści z rabatek. Planowałam dosypać zrębków na rabatę, bo tu i ówdzie powstały łyse placki, ale do dzieci przyszły koleżanki, więc zabrałam towarzystwo do lasu. Nałykaliśmy się świeżego powietrza, przemieszaliśmy błoto na ścieżkach dzików (ich ślady, to była największa atrakcja) i wróciliśmy z przedwiosennymi bukietami z bazi, olchowych szyszek i sosnowych gałązek. Tak się dotleniłam, że zaliczyłam wieczorną drzemkę
.
Na pielenie zbyt grząsko, a mniszki rosną w siłę. Na przycinanie róż i hibiskusów zbyt zimno, a na opryski zbyt deszczowo. Louise Odier pękają pączki - nie wiem, czy załapie się na miedzian.
Dzisiaj wyruszyłam do ogródka z wielkimi ambicjami, a po dziesięciu minutach zaczęło padać. Nie wiem, czy roślinom zrobi różnicę ta garstka zrębków, którą im zdążyłam dorzucić
. Zdążyłam odkryć, że mój jedyny różowy ciemiernik zgnił. Jeszcze niedawno miał się nie najgorzej, a tu klapa
. Nawet nie zdążyłam nacieszyć się jego kwiatami, bo sadziłam rok temu już przekwitającą sadzonkę
.
Kolejne dni nie zapowiadają się lepiej - w południe zadzwoniła wychowawczyni z przedszkola - daruję sobie drastyczne szczegóły, ale do końca tygodnia siedzę w domu z dziećmi i wirusem. Może doczekam w tym roku czasu, że będą chodziły do przedszkola dłużej, niż tydzień bez przerwy. A tak dzielnie się trzymały całą jesień...
Małgosiu, miło Cię widzieć z powrotem na Forum. Masz już wiosnę w ogrodzie, więc z przyjemnością będę podglądała kolorowe kwiaty w oczekiwaniu na własne.
Też kiedyś nie miałam cierpliwości do wysiewów. Teraz doceniam to, że mogę mieć rozsadę warzyw, które lubię, a nie tylko tych, które lubią producenci

............................................................
W sobotę odrobinę podziałałam w ogródku, ale czuję niedosyt. Jeszcze nie bardzo mam możliwość pracować. Ledwo wiatr osuszy ziemię, już nadciągają deszczowe chmury. Trudno wejść w rabaty, bo błoto tak się klei do butów, że zostają doły na powierzchni. Ostatnie suszki wycięłam, zgrabiłam to, co wiatr porozrzucał przez zimę, pożegnałam się z trytomami (zgniły), wygrabiłam nadmiar liści z rabatek. Planowałam dosypać zrębków na rabatę, bo tu i ówdzie powstały łyse placki, ale do dzieci przyszły koleżanki, więc zabrałam towarzystwo do lasu. Nałykaliśmy się świeżego powietrza, przemieszaliśmy błoto na ścieżkach dzików (ich ślady, to była największa atrakcja) i wróciliśmy z przedwiosennymi bukietami z bazi, olchowych szyszek i sosnowych gałązek. Tak się dotleniłam, że zaliczyłam wieczorną drzemkę

Na pielenie zbyt grząsko, a mniszki rosną w siłę. Na przycinanie róż i hibiskusów zbyt zimno, a na opryski zbyt deszczowo. Louise Odier pękają pączki - nie wiem, czy załapie się na miedzian.
Dzisiaj wyruszyłam do ogródka z wielkimi ambicjami, a po dziesięciu minutach zaczęło padać. Nie wiem, czy roślinom zrobi różnicę ta garstka zrębków, którą im zdążyłam dorzucić



Kolejne dni nie zapowiadają się lepiej - w południe zadzwoniła wychowawczyni z przedszkola - daruję sobie drastyczne szczegóły, ale do końca tygodnia siedzę w domu z dziećmi i wirusem. Może doczekam w tym roku czasu, że będą chodziły do przedszkola dłużej, niż tydzień bez przerwy. A tak dzielnie się trzymały całą jesień...
Pozdrawiam, Anna.
Jak mówi prof. Bralczyk jest różnica, kiedy robimy komuś łaskę, a kiedy laske... Używajmy polskich znaków!
Potencjalny ogród Anulli cz. 2
Jak mówi prof. Bralczyk jest różnica, kiedy robimy komuś łaskę, a kiedy laske... Używajmy polskich znaków!
Potencjalny ogród Anulli cz. 2
- ASK_anulla
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1701
- Od: 25 cze 2013, o 13:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Roztocze Zachodnie
Re: Potencjalny ogród Anulli cz. 2
Z doskoku, po kilkanaście minut działam w ogródku. Kopać wciąż się nie da i znowu pada
.
Uzupełniłam ściółkę na rabacie pod drzewami, wyrwałam trochę mniszków, przycięłam ostatnie lwie paszcze i goździki (kwitły do mrozów już w roku siewu).
Powoli kończą mi się pomysły niewymagające kopania. Okropnie frustrujące, za dwa tygodnie nie będę wiedziała, w co ręce włożyć.
Skróciłam budleje do połowy, ale przytnę nisko w kwietniu, bo nie lubię budlejowych potworów. Widziałam takie zarośla, jak u nas z czarnego bzu - zdecydowanie są mniej urocze. Troszkę liczyłam na to, że mi jedna zmarznie (nie bawię się w okrywanie), ale żyją, więc niech nie straszą.

Róże wołają o cięcie! Louise Odier ma grubiutkie pączki i boję się, że nie zdążę opryskać miedzianem. Na razie zimno i pada. Trzy dłuższe pędy spróbuję zakulkować.
Moja wiosna chyba czeka na 20-tego. Rannik (tak, tak - liczba pojedyncza) widzę ciągle w pączku i obawiam się, że w tym stanie przekwitnie, jeżeli słońce się nie pokaże.
Wypatrzyłam pączki krokusów, kaliny bodnantskiej i porzeczki krwistej, odkryłam też, że posiadam kępkę białych szafirków (ze trzy dni koło nich chodziłam, zanim mnie olśniło) oraz narcyzy Wave (zaintrygowały mnie zielone kiełki w miejscu, gdzie się nie spodziewałam takiego widoku). Teraz wychodzą skutki jesiennego szaleństwa - bieganie z obłędem w oczach i koszykiem w dłoni w poszukiwaniu wolnego miejsca na rabatach. Oj, może być więcej takich niespodzianek
.
Zaczęłam pikować bazylię, paprykę i pomidory - po dwie sztuki z odmiany, bo wszystkie NN. Jedynie "Bułgarskich" planuję nieco więcej do tunelu. Chyba się trochę pospieszyłam z sianiem. Jeżeli mi się uda kupić nasiona to jeszcze spróbuję z sakiewkowym Red Pear (ewentualnie Corazon lub Faworyt), malinowym Rodeo i Kmicicem.

Uzupełniłam ściółkę na rabacie pod drzewami, wyrwałam trochę mniszków, przycięłam ostatnie lwie paszcze i goździki (kwitły do mrozów już w roku siewu).
Powoli kończą mi się pomysły niewymagające kopania. Okropnie frustrujące, za dwa tygodnie nie będę wiedziała, w co ręce włożyć.
Skróciłam budleje do połowy, ale przytnę nisko w kwietniu, bo nie lubię budlejowych potworów. Widziałam takie zarośla, jak u nas z czarnego bzu - zdecydowanie są mniej urocze. Troszkę liczyłam na to, że mi jedna zmarznie (nie bawię się w okrywanie), ale żyją, więc niech nie straszą.
Róże wołają o cięcie! Louise Odier ma grubiutkie pączki i boję się, że nie zdążę opryskać miedzianem. Na razie zimno i pada. Trzy dłuższe pędy spróbuję zakulkować.
Moja wiosna chyba czeka na 20-tego. Rannik (tak, tak - liczba pojedyncza) widzę ciągle w pączku i obawiam się, że w tym stanie przekwitnie, jeżeli słońce się nie pokaże.
Wypatrzyłam pączki krokusów, kaliny bodnantskiej i porzeczki krwistej, odkryłam też, że posiadam kępkę białych szafirków (ze trzy dni koło nich chodziłam, zanim mnie olśniło) oraz narcyzy Wave (zaintrygowały mnie zielone kiełki w miejscu, gdzie się nie spodziewałam takiego widoku). Teraz wychodzą skutki jesiennego szaleństwa - bieganie z obłędem w oczach i koszykiem w dłoni w poszukiwaniu wolnego miejsca na rabatach. Oj, może być więcej takich niespodzianek

Zaczęłam pikować bazylię, paprykę i pomidory - po dwie sztuki z odmiany, bo wszystkie NN. Jedynie "Bułgarskich" planuję nieco więcej do tunelu. Chyba się trochę pospieszyłam z sianiem. Jeżeli mi się uda kupić nasiona to jeszcze spróbuję z sakiewkowym Red Pear (ewentualnie Corazon lub Faworyt), malinowym Rodeo i Kmicicem.
Pozdrawiam, Anna.
Jak mówi prof. Bralczyk jest różnica, kiedy robimy komuś łaskę, a kiedy laske... Używajmy polskich znaków!
Potencjalny ogród Anulli cz. 2
Jak mówi prof. Bralczyk jest różnica, kiedy robimy komuś łaskę, a kiedy laske... Używajmy polskich znaków!
Potencjalny ogród Anulli cz. 2
Re: Potencjalny ogród Anulli cz. 2
Szkoda że rośliny wypadły, ciemiernik może się wysiał...zwracaj uwagę czy blisko starej rośliny nie pokażą się siewki. Pomidory już pikowałaś
ja dopiero wysiałam, zaszalałam w tym roku...przetestuję kilkanaście odmian...pod warunkiem że udadzą się w gruncie.
Papryki zostaną wysiane pod koniec miesiąca, zostaną wysadzone od razu do warzywnika.

Papryki zostaną wysiane pod koniec miesiąca, zostaną wysadzone od razu do warzywnika.
- ASK_anulla
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1701
- Od: 25 cze 2013, o 13:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Roztocze Zachodnie
Re: Potencjalny ogród Anulli cz. 2
Aj, Aneczko, wiesz jak jest - wpadłam na pomidorowy wątek i po mnie. Nie mam kręgosłupa i już (na szczęście tylko ogrodniczego). Zaczęło się od tego, że męczyłam M o tunel w zeszłym roku. Nie miałam tunelu, ale kiedy zobaczył ile skrzynek pomidorów i papryki trzeba było kupić... Posłuchał, że obdarowani sosami proszą o przepis... Pewnego dnia usiadł przy komputerze, zaczął oglądać tunele, liczyć koszty materiału i pytać, jakbyśmy niedawno skończyli rozmowę o budowaniu tegoż. Słowo się rzekło, więc już się czuję posiadaczką miejsca do uprawy
.
Papryki posiałam wcześnie, bo w ubiegłym roku zimny maj bardzo mi przystopował ich wzrost i już zostały takie karłowe - owoce sięgały ziemi. Na nie planuję oddzielny, niski tunelik. Tak mi poradziła ciocia M - ogrodnik z wykształcenia - której pomidory i papryki rodzą co roku obficie, właśnie w oddzielnych tunelach.
Ciemiernik się nie wysiał, bo miał ciężkie przejścia w transporcie i obcięłam mu kwiaty, wprawdzie jeden zostawiłam, ale chyba nie zawiązał nasion. Na wszelki wypadek zachowam czujność.

Papryki posiałam wcześnie, bo w ubiegłym roku zimny maj bardzo mi przystopował ich wzrost i już zostały takie karłowe - owoce sięgały ziemi. Na nie planuję oddzielny, niski tunelik. Tak mi poradziła ciocia M - ogrodnik z wykształcenia - której pomidory i papryki rodzą co roku obficie, właśnie w oddzielnych tunelach.
Ciemiernik się nie wysiał, bo miał ciężkie przejścia w transporcie i obcięłam mu kwiaty, wprawdzie jeden zostawiłam, ale chyba nie zawiązał nasion. Na wszelki wypadek zachowam czujność.
Pozdrawiam, Anna.
Jak mówi prof. Bralczyk jest różnica, kiedy robimy komuś łaskę, a kiedy laske... Używajmy polskich znaków!
Potencjalny ogród Anulli cz. 2
Jak mówi prof. Bralczyk jest różnica, kiedy robimy komuś łaskę, a kiedy laske... Używajmy polskich znaków!
Potencjalny ogród Anulli cz. 2
- ASK_anulla
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1701
- Od: 25 cze 2013, o 13:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Roztocze Zachodnie
Re: Potencjalny ogród Anulli cz. 2
Wykończysz mnie
. To już trzeci sklep z nasionami pomidorów i oczywiście w każdym jest po kilka odmian, które upatrzyłam, ale w żadnym nie ma zestawu kluczowego
. Ja się tak nakręciłam, że już pomyślałam, żeby kupić na przyszły rok nasionka
(długo zachowują zdolność kiełkowania, a już nie byłoby tej pogoni).



Pozdrawiam, Anna.
Jak mówi prof. Bralczyk jest różnica, kiedy robimy komuś łaskę, a kiedy laske... Używajmy polskich znaków!
Potencjalny ogród Anulli cz. 2
Jak mówi prof. Bralczyk jest różnica, kiedy robimy komuś łaskę, a kiedy laske... Używajmy polskich znaków!
Potencjalny ogród Anulli cz. 2
- anabuko1
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 17415
- Od: 16 sty 2013, o 17:19
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie/ Chełm
Re: Potencjalny ogród Anulli cz. 2
Anulka, witaj wieczorkiem!!!
Jak czytam, to ty już sporo działasz i w ogrodzie i w doniczkach,fiu,,fiu,,
A ja się nie wyrabiam z czasem, i mam wszystko do
Ale coś w doniczkach mam.
Ale to połowa tego co mi się chce.Moża na weekend co,s jeszcze posieje,
Patyczki hortensjowe w tym roku poszły do doniczek, do ziemi.
może coś się uda,nie wiem
Czytałam o lwiej paszy, to ona potem się siej sama ???
ja budleję też przycinam co roku( w tym jeszcze nie) . bp tak samo nie lubię takiej wybujałej.
Ale i tak potem wilgachna rośnie
a patyczki też do ziemi wkładasz??
Ja mam zamiar i ja też w tym roku ukorzenić
Jak czytam, to ty już sporo działasz i w ogrodzie i w doniczkach,fiu,,fiu,,
A ja się nie wyrabiam z czasem, i mam wszystko do
Ale coś w doniczkach mam.
Ale to połowa tego co mi się chce.Moża na weekend co,s jeszcze posieje,
Patyczki hortensjowe w tym roku poszły do doniczek, do ziemi.
może coś się uda,nie wiem
Czytałam o lwiej paszy, to ona potem się siej sama ???
ja budleję też przycinam co roku( w tym jeszcze nie) . bp tak samo nie lubię takiej wybujałej.
Ale i tak potem wilgachna rośnie
a patyczki też do ziemi wkładasz??
Ja mam zamiar i ja też w tym roku ukorzenić

- ASK_anulla
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1701
- Od: 25 cze 2013, o 13:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Roztocze Zachodnie
Re: Potencjalny ogród Anulli cz. 2
Aneczko, witaj
. Budleje mam z nasion i nigdy nie próbowałam ich rozmnożyć, bo są obydwie takie same, jak na zdjęciu. Czytałam na FO, że patyki z przycinania wetknięte w ziemię potrafią się ukorzenić, więc warto spróbować. Można też przez sadzonki zielne - więcej tu: https://zojalitwin.wordpress.com/2011/1 ... ja-dawida/. Powodzenia
.
Gdyby któraś z moich przemarzła, to chętnie bym posadziła inny kolor, a one mają się dobrze i faktycznie, nawet krótko ścięte co roku wyrastają wysoko.
Jedna ma suche miejsce z kiepską ziemią i tam jest, jak znalazł. Druga rośnie przy ścianie domu o wystawie południowo-zachodniej - tu już by się miejsce przydało na jakiegoś ciepłoluba (może róża pnąca - obok jest Eden R. - ładnie rosła i nieźle przezimowała). Zobaczę, jak to wyjdzie.
Kochana, ja działam na parapetach z nudów
. Prawie codziennie pada, albo wieje, a ja z chorymi dziećmi siedzę w domu - dostaję wyjściówki na chwilę, więc po troszeczku korzystam z tego kradzionego czasu. Posiać jeszcze zdążysz, może nawet lepiej. Ja powtórzę siew motylków, bo takie chuderlaki się powyciągały, że je drastycznie poprzerywałam, a możliwe, że całkiem wywalę, jak się nie poprawią. Może już w tunelu posieję, zobaczę.
Patyczki hortensjowe ukorzeniałam tylko raz, ale w wodzie z kranu - bez specjalnych zabiegów, poza wymianą wody raz na parę dni.
Lwia paszcza u mnie się wysiewa. Kłopot w tym, że musi trafić na miejsce, gdzie nie wzruszam ziemi wiosną, bo to takie maluchy. Podobnie werbena ogrodowa - najładniejsze są siewki z ogrodu, krępe i ciemnozielone, ale pikuję je do doniczek, bo majowe przymrozki je uśmiercają.
Masz może nadwyżkę patyczków Kyushu? Jakoś nie mogę trafić na tą odmianę, a bardzo mi się podobają jej koronkowe kwiatostany.
U mnie tylko z Limelight będzie trochę patyczków, inne to maluchy, nawet nie ma co mówić o cięciu - raczej o skubnięciu wierzchołków.


Gdyby któraś z moich przemarzła, to chętnie bym posadziła inny kolor, a one mają się dobrze i faktycznie, nawet krótko ścięte co roku wyrastają wysoko.
Jedna ma suche miejsce z kiepską ziemią i tam jest, jak znalazł. Druga rośnie przy ścianie domu o wystawie południowo-zachodniej - tu już by się miejsce przydało na jakiegoś ciepłoluba (może róża pnąca - obok jest Eden R. - ładnie rosła i nieźle przezimowała). Zobaczę, jak to wyjdzie.
Kochana, ja działam na parapetach z nudów

Patyczki hortensjowe ukorzeniałam tylko raz, ale w wodzie z kranu - bez specjalnych zabiegów, poza wymianą wody raz na parę dni.
Lwia paszcza u mnie się wysiewa. Kłopot w tym, że musi trafić na miejsce, gdzie nie wzruszam ziemi wiosną, bo to takie maluchy. Podobnie werbena ogrodowa - najładniejsze są siewki z ogrodu, krępe i ciemnozielone, ale pikuję je do doniczek, bo majowe przymrozki je uśmiercają.
Masz może nadwyżkę patyczków Kyushu? Jakoś nie mogę trafić na tą odmianę, a bardzo mi się podobają jej koronkowe kwiatostany.
U mnie tylko z Limelight będzie trochę patyczków, inne to maluchy, nawet nie ma co mówić o cięciu - raczej o skubnięciu wierzchołków.
Pozdrawiam, Anna.
Jak mówi prof. Bralczyk jest różnica, kiedy robimy komuś łaskę, a kiedy laske... Używajmy polskich znaków!
Potencjalny ogród Anulli cz. 2
Jak mówi prof. Bralczyk jest różnica, kiedy robimy komuś łaskę, a kiedy laske... Używajmy polskich znaków!
Potencjalny ogród Anulli cz. 2
- ASK_anulla
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1701
- Od: 25 cze 2013, o 13:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Roztocze Zachodnie
Re: Potencjalny ogród Anulli cz. 2
Popełniłam zakupy nasion. Nie wiem, po co mi tyle
. Chyba, żeby mieć frajdę.
- Pomidory czerwone: Amish Paste, Aussie, Magnum Beefsteak, Opalka
- Pomidory malinowe: Anna Russian, Brandywine, Volovie Ukho
- Pomidor zielony Malakhitovaya Shkatulka
- Pomidory koktajlowe: Red Grape Cherry, Big Sungold Select
- Papryki: Corno Di Toro Yellow, Florines, Chinese Giant, Takanotsume
- Dynia Australian Butter
- Oberżyna Turkish Orange - niska odmiana, małe, kuliste, czerwonopomarańczowe owoce
- Ogórek De Bourbonne
Do zamówienia mają być 2 opakowania nasion gratis, więc czekam też na niespodziankę.

- Pomidory czerwone: Amish Paste, Aussie, Magnum Beefsteak, Opalka
- Pomidory malinowe: Anna Russian, Brandywine, Volovie Ukho
- Pomidor zielony Malakhitovaya Shkatulka
- Pomidory koktajlowe: Red Grape Cherry, Big Sungold Select
- Papryki: Corno Di Toro Yellow, Florines, Chinese Giant, Takanotsume
- Dynia Australian Butter
- Oberżyna Turkish Orange - niska odmiana, małe, kuliste, czerwonopomarańczowe owoce
- Ogórek De Bourbonne
Do zamówienia mają być 2 opakowania nasion gratis, więc czekam też na niespodziankę.
Pozdrawiam, Anna.
Jak mówi prof. Bralczyk jest różnica, kiedy robimy komuś łaskę, a kiedy laske... Używajmy polskich znaków!
Potencjalny ogród Anulli cz. 2
Jak mówi prof. Bralczyk jest różnica, kiedy robimy komuś łaskę, a kiedy laske... Używajmy polskich znaków!
Potencjalny ogród Anulli cz. 2