Ech
Madziu żebym ja dostawała takie romantyczne prezenty od Ema...

Sama intensywnie myślałam nad kranikiem. U mnie trzeba by było przerobić rury i samą studzienkę. Nie wiem czy Em by się cieszył... Odpuszczę mu, bo ku mojej radości stwierdził ostatnio, że będzie powiększał domek(jedną ścianę i to niewiele, ale zawsze coś). I przy tej radosnej okazji wspomniałam mu, byśmy mogli zrobić jednospadowy dach. I wtedy można by było łatwo i przyjemnie zadaszyć dróżkę w okół domku do WC.

Nie był oporny na ten pomysł. Jupi!

Tyle, ze to i tak chyba nie w tym roku.
Wracając do prezentów... na urodziny, które zawsze mam połączone prezentem z walentynkami, bo daty jedna przy drugiej, zażyczyłam sobie z premedytacją biżuterię. A czemu z premedytacją? Bo to co trzeba do ogrodu to i tak się kupi a to czego nie trzeba to też przemycę.
Tym razem przyjechał do mnie żeliwny termometr w kształcie klucza i wsporniki -wieszaki na donice lub latarenki. Wszystko do mojego tajemnego kącika z ławką.
Jedziesz w weekend na działkę? Ja w sobotę pracuję ale po południu to żadna siła mnie nie zatrzyma.
Zuzolku dziękuję. Wiem o mączce. Już tu trąbiłam dziewczynom, ze mają w poniedziałek od rana koczować.

Mam dwa worki obornika granulowanego ( i jeszcze resztki z poprzedniego worka) i nie wiem teraz czy wiórów kupić 2 czy 3 worki.

Chyba jednak 3 bo mam trochę tego towarzystwa, którym przydadzą się te smrodki.
Zara u mnie w zeszłym roku mąż został oddelegowany o punkt 8.00 pod Lidl z przykazaniem, by susem rzucał się na mączkę i za żadne skarby nie dał sobie jej nikomu odebrać. Kupił wory a reszta mączki na sklepowym regale i tak leżała baaaaardzo długo. Mam nadzieję że i tym razem tak będzie.
Za słonko dziękuję. Własnie próbuje się przedrzeć przez chmury.

Może krokusy rozkwitną?
Iwonko ja też tak mam. Nas często odwiedzają goście z małymi dziećmi. I mnie kiedyś kopara opadła jak zobaczyłam, że tatuś natrzymuje swoje dziecię na "siku" pod moim różanym krzaczkiem. Ja rozumiem, że w dzisiejszych czasach, w dobie łazienek wielkości mojego salonu, z bidetami, podwójnymi umywalkami, wannami z hydromasażem i innymi cudami techniki wychodki nie są specjalnie atrakcyjne, no ale powinno się uszanować czyjąś ciężką pracę.

Na szczęście po delikatnej prośbie, sikanie w krzaki więcej się nie powtórzyło.
