Witam
Wszyscy piszą o huśtawkach pogody, a u mnie od poniedziałku jest właśnie totalne zawirowanie

. Mieliśmy straszny wiatr i deszcz ze śniegiem, jak się okazało ten wiatr przyniósł ze sobą pył aż z Afryki
zobaczcie sami, we wtorek śnieżyło, a wczoraj: prawie 10 stopni i takie słońce, że aż wzięłam się za sprzątanie rabat, a krokusy otwierały się jak na komendę. Cudeńka

Dzisiaj znowu deszcz i ponuro jak późną jesienią
Monika, te nowe odmiany floksów są dopasowywane do małych ogródków przydomowych i skalniaków.. Osobiście też wolę te wysokie.
Tobie podobają się moje murki, a mi twoja murowana ścianka

Mamy podobny gust jeśli chodzi o architekturę ogrodową. Niestety mi jeszcze daaaalekoooo do twojego królestwa
Sonia, z tym bakcylem ogrodowym u eMa to chyba tak na wyrost powiedziane. Póki co zostańmy przy tym, że zauważa różnice między roślinami i potrafi się określić które mu się podobają i taki dokłada mi do koszyka

Hostę już wpakowałam do ziemi po kupieniu. Trawy wyglądały na uśpione więc zostawiłam w woreczkach, skoro radzisz żeby posadzić do doniczki to pewnie tak zrobię. Szkoda byłoby zmarnować
Zuza, witaj

Lawendę spisywałam po cichutku na straty. Wsadzałam ją dosyć późno, bo w październiku i niczym nie okryłam (gdzieś przeczytałam, że młodziutką należy okryć) Ku mojej radości przeżyły wszystkie
Rabata nowa jest.. tyle, że miejsca się jakoś mało na niej zrobiło
Wiola, mój eM niestety nie ma miejsca koło domu na owocowe (póki co ). Musiał ograniczyć się do winorośli i kilku krzaczków typu porzeczki, agrest, borówki, maliny. Za iglakami nie przepadamy więc chcąc nie chcąc wybiera ze mną

Genealogię różanych imion uwielbiam. Powstanie nowej odmiany trwa nieraz całymi latami, nadanie swojemu dziełu jakiegoś konkretnego imienia musi coś znaczyć dla hodowcy. Zwykle za nazwami kryją się sławne postacie, miejsca.. Niesamowite, że nawet przez ogrodnictwo można poszperać trochę w historii
Ewelina, zastawiałam się właśnie między Lykkefund a Veilchenblau. Obie pannice piękne i równie efektownie kwitnące.. niestety tylko raz. Ostatecznie stanęło na pierwszej ze względów kolorystycznych. Zaplanowałam sobie dosadzić do niej dwa powojniki, biały i fioletowy.
Stasiu, to jest myśl - poczta! Będziem kombinować, ewentualnie trzeba będzie się trochę przymilić i wytłumaczyć, że są rośliny, bez których ten ogród sobie zwyczajnie nie poradzi
Kasia, u mojego to nie przejdzie.. zbyt zna te moje rabaty, bo go ciągam przez cały sezon, w każdej wolnej chwili.. " a zobacz jak to mi pięknie zakwitło.. zerknij jak ta róża niesamowicie pachnie.." itp
Kiedy trafiłam w tym roku do szkółki Austina to też przechodziły mi niesamowite pomysły przez głowę.. Jak sobie przeliczyłam ile to będzie kosztowało to szybko otrzeźwiałam. Aczkolwiek to takie moje marzenie - zamówić róże bezpośrednio od hodowcy
Ewelina, niestety żadnej takiej sąsiadki nie posiadam.. Na mnie patrzą jak na dziwaka, że zamiast kupować jakieś normalne kwiatki na bazarze ja się bawię w sklepy internetowe
Mufka, witaj

kobeę wysiewam od trzech lat. Tak wpisała się w całą kompozycję, że już nie wyobrażam sobie bez niej ogrodu.. Werbena przezimowała tylko w dwóch miejscach. Była tam osłonięta od wiatru, pomiędzy opatulonymi w włókninę różami. Myślę, że w tym tkwił cały sekret
Kochani, zdjęcia z wczorajszego słonecznego dnia
Coraz większa kępka przebiśniegów.. zawsze cieszą
Sfatygowany ciemiernik. Jakoś ciężko przeżył wahania temperatur i kolejne warstwy śniegu.. Niektóre kwiaty wyglądają jak zmrożone.
wyszły też zimowity.. ciekawe czy w tym roku znowu nie pokażą ani jednego kwiatka.. Co robię źle?
I oczywiście gwiazdy sezonu - krokusy
