Moniko, żałuję, że się pośpieszyłaś...mówi się trudno
Przemku, ja też byłam zdziwiona, że powrócił do swojego pierwotnego wyglądu, mam nadzieję, że wiosną pojawią się następne liście :P
Agnieszko, dziękuję

...zawzięłam się, ale czy uda mi się go uratować
A to jest moje znalezisko sprzed 4 dni...wiem, że wygląda bardzo nieciekawie, ale jak zobaczyłam go na stercie chwastów w moim P_O, czyli ogrodzie przy ulicy, to zrobiło mi się go żal , więc zabrałam biedaka do domu.
Sąsiadka, która spisała fikusa na straty i wyrzuciła na kompost, była trochę zdziwiona, że chcę go jeszcze ratować, ale...czemu nie
Bryłę korzeniową miał tak przesuszoną, że moczyłam ją przez trzy dni. Liście z brązowymi plamami poobcinałam, całą roślinę spryskałam Mospilanem, bo zauważyłam ślady tarczników, zmieniłam ziemię, gałązki związałam i...byle do wiosny. Jeśli dożyje, to zrobię porządne cięcie i będzie jak nowy...przynajmniej mam taką nadzieję
A to mój beniamin...nigdy go nie przycinałam, po prostu nie miałam odwagi. W tym roku był regularnie zasilany i zraszany, więc ładnie się zagęścił.
Niestety w sobotę zauważyłam na nim tarczniki...chyba mam pecha do tego diabelstwa

zrobiłam pierwszy oprysk Mospilanem, za 10 dni zrobię następny...trzymajcie kciuki, mam nadzieję, że liści nie będzie zrzucał
