Las Małgoś
Dziewczyny w kolejne zielone to ja się nie dam wkręcić, żadnego szpinaku siać nie będę, dopiero u
Beatki zobaczyłam ile odmian tego jest, nie zmienia to faktu, że po ugotowaniu każdy tak samo wygląda, nie powiem jak
Z zielonego, to będę miała zielone pomidorki
Bób to nawet z Mżonkiem lubimy, w sezonie nawet sporo konsumujemy, dobrze, że wtedy całe dnie spędzamy na działce, w domu, w zamkniętym pomieszczeniu trudno byłoby wytrzymać.
Małgosiu, nie wiem, jak wszystko pomieszczę, w kuwetkach jest do rozpikowania ok.150 sadzonek pomidorów, a kolejne wczoraj wysiałam.
Mżonek mi zapowiedział, ze do sypialni ich nie wpuści, teraz to wygląda tak, ze wchodzę za nim do pokoju, który nazwałam mnożarką( od Witusia zgapiłam

) i patrzę mu na ręce, coby nic nie przesunął albo uszkodził, stwierdził, że toaleta i sypialnia mają być wolne, by nikt mu na ręce nie patrzył.
Mnie też wykiełkowała Toska, więc dołączam do Klubu, powiedzcie mi tylko, czy ofoliowane kuwetki dalej mam trzymać na ciepłym kaloryferze, czy wystarczy parapet.
Pozdrawiam Irena