Witam Was serdecznie
Lenistwo mi się zakradło totalne.. nic mi się nie chce.. nawet myśleć o rabatach mi się nie chce.. to wszystko przez pogodę!
A ponoć cały tydzień ma być taki okropny, deszczowy i ponury..
Powinnam dokończyć kompendium o różyczkach, które już mam u siebie i dokończyć indeks tego co już rośnie..ale normalnie wołami mnie zaciągnąć nie można. No po prostu nie mam weny!
I tak się zastanawiałam co może być przyczyną tego, bo sama pogoda? Hm chyba nie..
Zapomniałam Wam napisać, że w sobotę odkryłam swoje dwa Rododendrony.. i załamka
Nic z nich nie będzie

Zimowały pod grubą agrowłókniną i się pod nią dosłownie popsuły. Liście brązowe i podsuszone, pączki takie same. No nic tylko do wykopania.. a tak ładnie kwitły w ubiegłym roku.
To chyba mnie tak zdołowało, że muszę się z nimi pożegnać.. taka osobista porażka, że nie umiałam się nimi dobrze zająć.
Te niedzielne zakupy to chyba podświadome były dla wypełnienia pustki...
Daria te sadzonki i wiele, wiele innych są w Carrefour. Mnóstwo cebulek, kłączy, drzewek, krzewów.. ogromny wybór!
U mnie do tej pory same takie wielkokwiatowe bezimienne (dopiero jesienią i teraz wiosną kupiłam bardziej świadomie w szkółkach). Nie narzekam bo choć bezimienne to ładnie kwitną od pierwszego sezonu, a nawet mam już takie zidentyfikowane - Kronenberg, Chopin, Pink Peace i Westerland.
Także za 4-5 zł to można poczekać na imię ;)
Martusiu dzięki za radę o markerze

Tak mi się wydawało, że właśnie u Ciebie czytałam o tym lepszym pisaku!
Nożyki/znaczniki to bardzo ekonomiczne rozwiązanie i tylko w zimę śmiesznie to wygląda, a latem skryją się pod roślinami.
carterka no zaszalałam... i to powiem Ci, że eM był ze mną ;) i nic nie mówił, BA! nawet głową nie kręcił. A nie pokazałam tu na zdjęciach wszystkiego, co kupiłam. Poza tymi różyczkami, mam jeszcze 2 angielskie, migdałka szczepionego na pniu (3 m wysoki) za 22zł, wierzbę na pniu płaczącą, jeżynę bezkolcową i porzeczkę czerwoną

ale tych róż to najbardziej ciekawa jestem.
Dorotko no oby zakwitły! Patrząc na stan sadzonek to nie powinno być kłopotu..ale wyjdzie w praniu
Aneczka to wszystko przez to, że ja niecierpliwa jestem.. a dojrzałość krzewów chcę nadrobić ich ilością, a jak wszystko zacznie mi wreszcie rosnąć to bardzo szybko może okazać się, że miejsca za mało.
Ale trawnika jeszcze trochę zostało

, a Justynka mam nadzieję, że w piłkę nożną grać nie będzie.. ;)
Aniu zazdroszczę Ci Twojej energii o tej porze roku! No i wyczucia estetyki ogrodowej.. to co zrobiłaś z tą ławeczką to mistrzostwo świata
