Martuś, Kasiu, Olu, Paulinko, Marysiu, Aneczko, Jolu, Beatko, Zuziu, kropko, Wandziu pozwólcie, że zbiorowo podziękuję za tyle ciepłych słów.
Miś Polarny będzie drugi, pierwszy ma być na pniu.

Ten już w formie krzewu przy wejściu. Nad kolejnym Chopinem się zastanawiałam, ale prognozy straszą mokrym latem, to mój entuzjazm do róż studzą. Trochę liści pozbierałam wczoraj, ale na budzących się bylinach zostawiłam, boję się mrozów. Przylaszczkę przesadziłam jesienią, ale i tak ma sporo pąków. Niestety teraz jeszcze nie mam za wiele czasu, oszczędzam synową po cesarce. Syn pracuje w domu i dogląda Karolka, a ja codziennie gotuję i wożę, żeby mama miała siłę karmić synka. Nie będę epatowała zdjęciami, bo jesteśmy przeciwnikami pokazywania dzieci w sieci, ale z pewnością się nie oprę, żeby czasem dyskretnie go sfotografować.

Muszę nadrobić wizyty w waszych wątkach, bo tyle już się dzieje, cebulowe się budzą, a wysiewy królują na parapetach.
U mnie ostnica, turzyca włosista i bazylia już czekają na słonko.
Właściwie cała przyroda zbudziła się do życia.
