czarny pisze:Za często kwitnących u nas się nie spotyka tych bydlaczków.
Rzeczywiście, swoje trzeba odczekać, zanim się kwiatu u takiego doczekamy. Mam do moich kolumnowców jakiś dziwny szacunek - może dlatego, że są starsze ode mnie

?
Asiu, wbrew pozorom sam cereus nie wyróżnia się specjalnie - ot, zwykły kolumnowiec. Część nadziemna to około 1,10m wysokości. No i jako 30-letni, doświadczony przez los starszak nie jest w całości piękny i zielony. Taki o (po lewej):
Powiem Wam jeszcze, na co czekam w tym roku u kolumnowych. Powinien zakwitnąć inny cereus,
C. validus. Jak dotąd kwitnął co odliczone dwa lata, więc wypada mu w tym roku pokazać kwiatka. W zeszłym roku zakwitnął też
Pilosocereus (prawdopodobnie)leucocephalus, ale się skubaniec otworzył w czasie 42-stopniowego upału i ani myślałam wyłazić na taką patelnię po zdjęcie, więc czekam na powtórkę

.
Tak w ogóle to już wiem, co będę siać wiosną:
Gymnocalycium eurypleurum i sławną
L. williamsii. Ostatni raz wysiewałam parę lat temu i mam mieszane uczucia. Nie wiem, co z tego będzie, ale wszelkie trzymanie kciuków mile widziane
