Aneczka, przydreptałam do ciebie z tym tematem żółtych róż coby u Wandzi się nie rozzuchwalać
Tutaj mogę ci na spokojnie popisać to i owo. Wszystkie róże które ci proponowałam są albo z mojej listy, albo z mojego ogrodu
English Garden będę na sto kupowała w tym roku, bo już sobie dla niej miejsce upatrzyłam

. Mam wynotowany intensywny zapach, krzew o wys 0.9 -1 m, powtarzanie kwitnienia do przymrozków, mrozoodporność -26 oraz mankament: nie lubi deszczowej pogody
Yellow Charles Austin, bardzo mnie kusi, ale póki co nie mam gdzie go upchnąć, a to spore krzaczysko o wymiarach około 1.5 m x 1.2 m. Zalety silny zapach, mrozoodporność -29, oczywiście powtarzające kwitnienie i sztywne pędy (wymaga corocznego, mocnego cięcia) wady: bywa atakowana przez mączniaka.
I jeszcze ci się lanie po tyłku należy

za hasło o braku zapachu u Crocus Rose. Aż mnie zatkało jak przeczytałam.. jak mogłam tego nie zauważyć?? Poleciałam po moje skrzętne zapiski, a tam jak byk: intensywny zapach

Cóż. Pozostaje mi zaczekać do czerwca i przekonać się na własnej skó.. yyy.. nosie
Casanova, mam ją u siebie. W tym roku coś trafiło krzew

. Zobaczymy czy się opamięta, ale w ubiegłe lata to była burza nie róża (daję słowo - samo tak wyszło

) Pachnie, ładnie zimuje i kwitnie nieprzerwanie do przymrozków, nie ruszają ją choroby.
Arthur Bell, to rabatówka o niesamowitym owocowym zapachu. Możesz ją na próbę kupić wiosną w OBI za jedyne 6 zł. Posadź w doniczce i przekonasz się czy zasłuży na miejsce w rabacie. Ja jestem z niej bardzo zadowolona.. wiesz, tak BARDZO BARDZO. Jeśli się wahasz to możesz też poczytać tutaj:
http://www.roses.webhost.pl/2009/11/arthur-bell/