Przy takiej pogodzie niezimowej i u mnie też już wylazły z ziemi
Doświadczenia ubiegłoroczne pokazały że nie radzą sobie u mnie w pełnym słońcu, będę w tym przesadzane gdzie indziej.
Spróbuj może dursban użyć może coś pomoże,i floksy zaczną rosnąć.
Ja 2 lata temu przyniosłam od sąsiadki jednego floksa bardzo mi się podobał. Na początku rósł, a potem padł oby to nie była przyczyna nicieni.
Nie cytujemy postów, na które odpowiadamy bezpośrednio pod nimi. szarotka66
Dzięki. Spróbuję odstraszyć nicienie aksamitkami (jak je ślimaki nie pożrą), nagietkami (ponoć też odstraszają nicienie) i nasturcjami. Ale ziemię również planuję czymś odkazić. Jeśli to jednak niszczyk zjadliwy załatwił moje floksy, to nie ma na niego skutecznego sposobu i pozostanie kwarantanna i rezygnacja z uprawy floksów na wiele lat.
Nie chcę stosować ciężkiej chemii. Myślałam o Biomass Sugar ale ponoć nie bardzo działa. Basamid to już ciężka chemia... Pewnie odkażę tylko Previcurem bo osłabione rośliny łatwo łapią choroby grzybowe.
Aksamitki nie odstraszają nicieni. One je przywabiają. Nicienie włażą w korzenie aksamitek i tam siedzą. Aksamitki jesienią trzeba wyrwać z korzeniami, spalić razem z robalami. Tak uwalnia się grunt od nicieni. W następnym sezonie, chyba już można sadzić floksy w to miejsce.
No proszę, a ja z kolei czytałem, że aksamitki wydzielają molekuły śmiertelnie trujące dla nicieni i że nawet używa się ich w meksykańskiej medycynie tradycyjnej do walki z glistami (i innymi pasożytami) u ludzi.
"Alania" czwarty od dołu to chyba Bright Eye, a jeśli ten ostatni w słoneczne dni jest bardziej różowy niż niebieski, a niebieski robi się w pochmurne dni to Blue Paradise