Hej
Grażynko
Na dobrą sprawę to ja już bym wolał tą zimę niż to,co teraz się w ogrodzie po sprawdzeniu dzieje
U mnie ptaki się nie dobierają,cebuli same wychodzą

Babia dobrze je karmi
Sit wysiał mi się z tego przyniesionego z łąki:

Ciemno to zdjęcie rozmazane,ale to on na pewno.
A o róże to naprawdę nie pytaj,bo to jest dla mnie niezrozumiałe jak nic innego i nawet teorii nie mam,dlaczego tak jest...No może poza tą,że mnie nie lubią bo wiedzą,że są dla dodatku a nie że się mi podobają, bynajmniej swojej sytuacji nie polepszyły,ale o tym niżej
***
Dzisiaj podzielone na 3 części-co posprzątane,co przemarzło i co przeżyło.
A że każdy wie,że u mnie wszystko jest do góry nogami,niespodzianki niżej
Czyli posprzątane tutaj:
Usunąłem liście,szczątki,trochę zielska.
To teraz może ta gorsza sprawa,czyli róże.
Czyli tak:
Każda róża miała failstart w grudniu.Tragedia na skalę masową

Kiedy się pozbierają,nie wiem.
Druga rzecz-przezimowanie.
Sadzone wiosną mają ciągle liście,zbrązowiały może 2 tygodnie temu.
Burgudny Iceberg ma tylko końcówki podmarźnięte,Hippolyte ma się tak:

Czyli w sumie 3 pędy do wycięcia i resztę o połowę trzeba skrócić.
Reszta bez szwanku oprócz tego,że musi nowe pąki zrobić.
Nasadzenia jesienne to jeden wielki żart.
Kupiłem:
aloha,novalis,charles de gaulle,blue for you,tuscany,parole,weeding beels,star profusion.
Każda po posadzeniu dostała kopczyk na podstawę mały.
Każda oczywiście wystartowała za szybko i teraz pąki muszą zrobić.
Tyle że każda oprócz Novalis i Tusany przemarzły pędy do podstawy,czy pod kopczykiem czy nie.
Charles tylko ma zielone tam,gdzie kopczyk sięgał.Odbiją,nie odbiją?
To właśnie Charles

Weeding Beels w kopczyku

I bez,jakim prawem też fioletowa???

I jeszcze Star Profusion

Reszta tak samo wygląda.
Novalis minimalnie końcówki ma czarne,Tuscany do pierwszego węzła od góry przemarźnięta,maks 5 cm.
Dodatkowo dochodzi żarnowiec i cyklamen
To teraz na wesoło-czyli wszystko co jest czego być nie powinno.
Chaber górski

Fiołek

Rozchodnik

Wierzbownica (ta się nieźle rozsiała ale lubię ją)

Te to dopiero zaczęły wyrastać,ciekawsza sprawa jest z tymi.
Ten dzwonek to sobie od marca do grudnia kwitnął,zimozielony...

Ten na masie przybiera cały czas,też zimozielony...

Tamten co poprzednio był pokazany tak samo do grudnia kwitnął i zielony.
Do tego powojniki rosną(te które były najgorsze,te co najlepsze stoją) i orliki.
Dorzucam trochę wiosny
A te to ciągle rosną
Podsumowując-wszystko to,co powinno zginąć żyje,dodatkowo gazanie już dobry okres czasu sobie rosną samosiejki,barbula niby taka wrażliwa a listki jak na zdjęciu całą zimę,hortensje też podobno słabowite i nic im nie jest,dzwonki mnie powaliły,róże załamały,a najbardziej martwiłem się o klona palmowego który ma 0% uszkodzeń.A jak przyjechał ze szkółki miał czarne końcówki.
Czyli jak zawsze wszystko na opak,pytanie,śmiać się czy płakać?