Witajcie Kochani.

Dla mnie to już praktycznie weekend.
Zrobiłam kilka zdjęć mojej nowej biżuterii ogrodowej. I tak nie pokażę wszystkiego, bo część "stroidełek" Em już wywiózł na działkę.

Chyba, by mi zrobić miejsce na na nowe zakupy.

I dlatego na przykład przed chwilą kurier

przywiózł mi żeliwne poidełko dla ptaków, które przywiesza się do ściany bądź pergoli, płotu itp. Tym jednak pochwalę się już na tle łona natury.

Będzie pięknie, bo za sąsiadkę poidełko dostanie Eden Rose i powojnika Betty Corning.
Elu -Ela_2015zjadłam jednego pączka z budyniem i teraz mam wyrzuty sumienia.

Dziękuję jednak i Tobie smacznego życzę!
Anido witaj u mnie. Cieszę się, że zdecydowałaś się odezwać.

My zielono zakręceni musimy trzymać się razem! Czy Twój cały ogródek liczy 20m2. Jeśli dobrze zrozumiałam, to postaram się więcej nie narzekać na swój zielony metraż. Nie myślałaś o tym, by otworzyć swój wątek? Pochwal się, jakie jeszcze masz powojniki i róże?
Aprilku wyobraź sobie, że molestowałam Nenę o to, jak jej idzie zimowanie rozplenicy rubrum a to byłaś Ty! Ma skleroza nie ma granic...

Joga dwa razy w tygodniu? To na pewno musisz być niezwykle gibka! Też chciałabym kiedyś spróbować.
Wandziu przecież lada moment zaczniesz gimnastykę w ogrodzie.

Nie wystarczy?
Ewuniu witaj i Ty u mnie. Niestety nie odprawiam żadnych tajemnych czarów nad clematisami. Zapewniam im jedynie dobry start, dwa -trzy nawożenia w sezonie (lepiej mniej jak więcej) i odpowiednie cięcie wczesną wiosną. A Tak to pasę je miłością własną i zachwytem moich gał gdy zakwitną. Ot, cała tajemnica.

Ja niby sobie postanowiłam, że już dość róż. Niby... bo to samo było już jesienią... Jeszcze nawet nie zobaczyłam ich kwitnienia a już zamówiłam kolejne. Musiałabym odciąć się od forum... ale po co..?
A wyobraź sobie
Sabinko, że mnie te kamienie na obrzeżach rabat zaczynają wnerwiać.

Chętnie bym je "skasowała" ale aż się boję reakcji Ema na tę wiadomość, bo nie dalej jak rok temu wywierciłam mu gigantyczną dziurę w brzuchu miesiącami marudzenia jakże ja chciałabym tych kamlotów. Dwoił się i troił. Obrywał wahacze w naszym aucie, pożyczał busa, by mi ich nazwozić a tu teraz taki brzydki bąk... ups... Muszę pomyśleć na spokojnie. Może jak zrobię kanciki -ranciki przed kamieniami, by trawa się z nimi nie stykała to będzie to wyglądało bardziej estetycznie..? Hmm... Zobaczymy...
Olu grunt to się poruszać trochę. Nieważne jaka to będzie aktywność fizyczna, byle była i to dość regularna.
Gosiu mam nadzieję, że bieganie zostanie i ze mną już na stałe. Chciałabym zostać przy bieganiu dwa razy w tygodniu, gdy już osiągnę swój cel wagowy.
Paulinko jak zostało Ci racjonalne jedzenie to i tak już połowa sukcesu.
AguJa po tym kurzaku, to Ci życzę, byś się nie odnalazła w tym gąszczu!
No i zdjęcia ozdóbkowe się skończyły

więc wygrzebię jeszcze troszkę wspominek. O!
Madziu a co Ci tam po głowie chodzi i co tak namiętnie oglądasz? Za czym się rozglądasz?
Filemonku niezłą szprychą to ja byłam jakiś czas temu.

Teraz gdy mam te 7 kg mniej to już nie jest źle ale jeszcze z 5 by się przydało.
Soniu to fakt, ceny mogą być niezwykle różnorodne w różnych źródłach.

I co pokusisz się na te szałwie czy szukasz dalej? A może cena dwa razy wyższa ale i sadzonka dwa razy porządniejsza?
Elu - elusia723 no to i Tobie należą się gratki za wytrwałość i zrzucenie tak dużej liczby kg. Niestety często po osiągnięciu upragnionego celu zapominamy, że musimy utrwalać uzyskane efekty -inaczej pójdą w siną dal...
Pochwalisz się swoimi dziełami w decupage?
