Witam miłych gości - zima szaleje, śnieg sypie, wiatr zawiewa ... nie ma to jak w ciepłym domku przy komputerze
Asiu - napisałem o wycięciu wszystkich róż ... bo chciałem pokazać jak bardzo chciałbym być dziadkiem
Przecież nie zrobiłbym tego
Takie są piękne
Wspominałem że wnuki sąsiada przesiadują całe dnie u nas - większy ma 7 lat, a mniejsza dopiero 2 skończyła i jak tylko nauczyła się chodzić to dreptała do nas pytając ... cio to, cio to? a przy kaktusach mówiła ... Anitka nie! ała!
Wszystkiego można nauczyć
Marysiu i Bogusiu - macie rację, "szalony" dziadek jest lepszy - bardziej lubiany (pamiętam mojego dziadka i jego pomysły

)
To dlatego wnuki sąsiada potrafią zaraz po przyjściu zwiać do nas i siedzieć do samego końca. Oglądają, zagadują, jedzą razem z nami i ... bawią się z przyszywanym dziadkiem, który stale wymyśla nowe zajęcie
Mój dziadek nauczył mnie różnych sztuczek - potrafił bawić się się z wnukami, bo dziadkowie są do zabawy, a rodzice do wychowania
Kontynuuję jego nauki

Róż nie wytnę, a stale dosadzam
