MURARKI.Hodowla dzikich pszczół i trzmieli w ogrodach.Cz.4

[Wolfik]

Kilk
Parę ładnych lat temu pomagałem w cięciu długo leżących pni iglastych z wycinki z pobliskiego lasu.Jaki byłem zdumiony kiedy natrafialiśmy na robactwo gnieżdżące się w wewnątrz pni. Rzeczywiście rozharatane mocno jak po korniku-olbrzymie,przy czym kornik drukuje płytko pod korą.Pamiętam jak pracownik leśny narzekał na "robale".Ponoć tylko w w spróchniałych drzewach się zadomawiają.Jeżeli wykorzystują żywe liściaste to trzeba pamiętać,że liściaste generalnie szybciej się regenerują.
Co do Puszczy.Kornik nie tylko wchodzi w iglaste.Ja od wielu lat zmagam się z nim na starych śliwach i jabłoniach,które powoli zamierają.Parę lat temu do sadu przylatywały dzięcioły,teraz ich w ogóle nie widuję.
Ciekawi mnie dokąd wywożą chore drzewa z wycinki z Puszczy.Razem z tym kornikiem....
Proszę się przyjrzeć,puszcza to w większości iglaste.Jak zajęcy jest za dużo to natura je szybko eliminuje.Ja bym zostawił tak jak jest,podosadzał liściaste takie jak dęby,graby,buki,olchy,jesiony,morwy,czereśnie ptasie i dodatkowo powiesił skrzynki lęgowe dla dzięciołów.Przecież las ma być domem dla wielu zwierząt,a nie każde na szyszkach się wychowa.
Gdzieś wyczytałem,że Brytyjczycy pracują na zwiększeniu populacji jakiegoś tam pająka,który również poluje na korniki.
Ja zadrzechni w swoich ogrodzie nie dostrzegłem. Możliwe,że w okolicy w ogóle nie występuje.Pozostało mi dużo pustych rurek i może miesierka się na nie załapie,a może i makatka.Posadziłem dla niej odpowiednie rośliny- szałwie srebrzystą, jastrzębce i w maju dosadzę żmijowca greckiego,który też liczne włoski posiada.

[magikp1]

Witam!

Mam poważny problem i nie wiem co się stało z kokonami mojej murarki.
Otóż jestem na etapie wyłuskiwania kokonów z trzciny, i mam już ich około 8-10 tyś kokonów. Tymczasowo przechowuje je w budynku gospodarczym w którym to łuskam owe pszczółki. Po kilku dniach przerwy wróciłem dokończyć łuskanie i jakie było moje zdziwienie gdy zobaczyłem co sie stało z kokonami. Dosłownie wszystkie kokony które nie znajdowały sie jeszcze w trzcinie zostały przegryzione, a owady znajdujące się w środku wyciągnięte i rozdrobnione prawie że na pył.
Ma ktoś pomysł kto lub co mogło być sprawcą tego czynu?
http://zapodaj.net/1a5867b440b5e.jpg.html
http://zapodaj.net/5301cada6cebe.jpg.html

zdjęcia marnej jakości ale teraz nie jestem w stanie zrobić lepszych

[diodas1]

Wygląda na to że dokarmiasz myszy lub inne gryzonie. Przygarnij stadko kotów albo zamykaj swoje pszczółki w metalowym pudełku. Drewno lub tektura nie stanowią żadnej ochrony.

[MarcinP87]

NO to niezłą wyżerkę miały te gryzonie
Dla pewności powinno się posypać trutkę w pomieszczeniu gdzie się przetrzymywane kokony.

[magikp1]

Tak tez myślałem że to myszy...
Ogólnie po wydostaniu kokonów z trzciny trzymam je w lodówce co daje mi możliwość dowolnego modyfikowania terminu wystawienia ich w domkach. Niestety w tym roku mam tak dużo pszczół że nie jestem w stanie w krótkim okresie ich tak szybko wyłuskać( dopiero około 30%). Szczerze to mi nawet przez myśl nie przeszło że myszy mogą się pokusić na kokony murarki.

[klik]

Wolfik
Mieszkasz w dobrym rejonie jeżeli chodzi o zadrzechnie , więc może jakaś się pojawi. Nie było jej przecież u nas kilkadziesiąt lat , dopiero pierwsze ponowne stwierdzenia tu i ówdzie w kraju się pojawiają. Coraz cieplej mamy to różne cuda się pojawiają. Pamiętam jak ładnych parę lat temu pierwszy raz zobaczyłem tygrzyka , a teraz jest dosłownie wszędzie. Mamy już prawdziwą inwazję modliszek itp. ciepłolubne gatunki się do nas wprowadzają.

magikp1
Bandyta zostawił pewnie ślady zębów na trzcinie. Bardziej zdjęcie trzciny byłoby wskazane do szukania sprawcy. Chętnych takich , którzy kręcą się teraz w budynkach jest paru, gryzonie , ryjówki , kuny też nie pogardzą owadami.

[magikp1]

Murarka która znajduje się w trzcinie została nie tknięta, zjedzona została tylko ta wyłuskana.

[diodas1]

....Niestety w tym roku mam tak dużo pszczół że nie jestem w stanie w krótkim okresie ich tak szybko wyłuskać( dopiero około 30%). ...

Skoro masz już tak dużą populację to może czas dołożyć do trzcin jakieś "szybkobieżne" siedlisko, na przykład pakiet płytek z tworzywa f-my BioDar? To co prawda będzie podobno zasiedlane w drugiej kolejności ale przynajmniej wyłuskiwanie kokonów jest błyskawiczne. Cena nie zabije, zważywszy że czas poświęcany na obróbkę trzcin też ma swoją wartość.

...Mamy już prawdziwą inwazję modliszek itp. ciepłolubne gatunki się do nas wprowadzają...

[magikp1]

Rzeczywiście "zabawa" z trzciną jest uciążliwa i monotonna i dlatego od tego roku przerzucamy się na tzw. gotowe formatki (tego typu http://olx.pl/oferta/murarka-ogrodowa-C ... d002e842e4 ) własnej produkcji, bo cena tych z Biodar'u jest z kosmosu. Plusem naszych formatek będzie to że sa zrobione z naturalnego tworzywa, czyli drewna, a otwory maja okrągły kształt co może bardziej zachęci pszczoły do ich zasiedlania.

[diodas1]

Każdy orze jak może. Dla klienta z zewnątrz wychodzi że te plastykowe są tańsze (Wasze są z dalszego kosmosu ). Nic w tym dziwnego bo termoformowanie mniej kosztuje niż frezowanie ale dla kogoś kto cedzi każdą złotówkę ma to znaczenie. Ostatecznie i tak ostatnie zdanie należy do pszczół.

[MarcinP87]

Witam moim zdaniem te Płytki siedliskowe trochę cena kosmiczna ok 200zł 700 dziurek do tego są kwadratowe a pszczółki wolą raczej coś okrągłego.

Jeśli na 1000 szt kokonów ma być ok 700szt trzciny, dziurek. formatek to przy dużej ilości kokonów to są dopiero kosmiczne koszty


Np. 50 000 kokonów = 35 000 trzciny = 50 szt ulików x ok 200zł = 10 000 zł

[diodas1]

Nie, żebym się czepiał ale te same 35000 rurek trzciny to 389 ulików drewnianych x50 zł=19450 zł Pod ścianę z taką ilością klocków drewnianych należałoby wylać betonowy fundament.

[Wolfik]

Słusznie MarcinP87.
21 wiek,człowiek się na Marsa wybiera, to chyba można zrobić otwory okrągłe?! Widziałem taką bajkę Olinek Okrąglinek z okrągłej planety chłopaczek był.I miał kolegę kwadratowego z kwadratowej planety.Ciekawe z której Biodar jest,tak swoją drogą

diodas1
Cena chyba za materiał bo zrobienie otworów to żadna sztuka.
Nie wiem co mogę poradzić.Daj ogłoszenie do jakiejś darmowej gazetki,porozwieszaj ogłoszenia.Niech rurki skombinują nowi właściciele
A jak nie to powkładaj do pojemników po 1-2 tyś i porozdawaj znajomym,rodzinie. I niech idą w świat!
Bo w 2016 będziesz musiał zrobić 100 tyś. rurek,2017 - 500 tyś. itd.

[klik]

Robicie kalkulacje na 50 000 kokonów. Serio ktoś ma takie ilości i trzyma je w trzcinach, albo innych jednorazówkach? Bo jakoś sobie nie mogę wyobrazić wyłuskiwania z 35 000 rurek !
Trochę jestem laikiem technicznym, ale przypominam sobie jak diodas podziwiał precyzję wykonania biodaroskich formatek. Jakoś nie mogę sobie wyobrazić prostego sposobu na szczelne i trwałe połączenie plastikowych gniazd , które mają okrągły przekrój. Obawiam się , że do takiego rozwiązania potrzeba wyższej technologii i cena nie wynosiłaby "tylko" 200 PLNów za 700 dziur.

[diodas1]

Wolfik Ja nie mam problemu. Mam kilkaset rurek i tyle wystarczy dla mojego niewielkiego terenu o nieznanych jeszcze zasobach pyłkowych. Zabetonowane miasto to nie łąka z kwiatami lub sad produkcyjny wiec myślę że pszczoły same powiedzą kiedy będzie ich dość. Cała rozmowa poszybowała w kosmos. Jak widać po różnych portalach handlowych, kokony Murarki nie są artykułem pierwszej potrzeby, za którym ludzie ustawiają się w kolejce więc nie ma specjalnie napędu żeby inwestować w ich produkcję. Ogrodników- członków ROD też ubyło w moim otoczeniu. Na samo hasło "pszczoła" mieszczuchy reagują alergicznie. Takie są realia. Jedyna motywacja to ciekawość poznania nowego zagadnienia i nadzieja na lepsze plonowanie miniaturowych drzewek owocowych. Po prostu drzewko o wysokości poniżej metra, obsypane owocami ładniej się prezentuje