
Leśne ranczo nad wodą I.
Re: Leśne ranczo nad wodą I.
Madziu ale Ty masz fajny skalniaczek
Musisz go obfocić dokładniej.

- tara
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 13135
- Od: 16 mar 2008, o 22:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Koszalin
Re: Leśne ranczo nad wodą I.
O katalogach proszę nie wspominać bo ja nie tylko się ślinię ale i drapię "co robić"
, dostałam tez od Pana Pajdy.
Czytam o hortensji Anabell też mam od Ewy i powiem nie przykrywałam na zimę, dały radę. Ukorzenianie hortensji to naprawdę łatwe czasem można nawet nagiąć łodyżkę do ziemi i sama da już radę puścić korzenie. Anabell to żywotna i zdrowa roślina z czasem będzie wymagała solidnych podpór.

Czytam o hortensji Anabell też mam od Ewy i powiem nie przykrywałam na zimę, dały radę. Ukorzenianie hortensji to naprawdę łatwe czasem można nawet nagiąć łodyżkę do ziemi i sama da już radę puścić korzenie. Anabell to żywotna i zdrowa roślina z czasem będzie wymagała solidnych podpór.
- Mandragora
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4046
- Od: 25 maja 2008, o 16:18
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Beskid Śląski
Re: Leśne ranczo nad wodą I.
Madziu, Pashmina piękna
A jak spisała się ta pierwsza - niby Pashmina? Nabrałaś przekonania, że nią jest czy wręcz przeciwnie? A może trafiłaś na jej właściwe imię? Czy w skrzyni rośnie dzwonek kropkowany? Nie wiem czy to zasługa ujęcia, ale wydaje się być ogromny. Przynajmniej w porównaniu do moich maleństw
Jak pewnie wiesz, nastrój mam dziś podły, więc tym bardziej dziękuję za porcję soczystych, ciepłych fotek
A najbardziej za moją ulubioną mobilną roślinkę - Foxerus Canis

PS. Doszedł do mnie katalog Lily... - wczoraj





PS. Doszedł do mnie katalog Lily... - wczoraj

- iwwa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2263
- Od: 27 sty 2013, o 18:46
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Mazowieckie
Re: Leśne ranczo nad wodą I.
Madziu Pashmina zachwyca
. Przepiekna to róża, jest wyjątkowa, nawet z tymi plamkami
Może kiedyś się na nią skuszę
Skalniaczki słodkie, kolorowe. A zwróciłam uwagę na roślinkę w tej skrzyneczce , przypomina dzwonek , co to jest Madziu ?
Foxter uroczy psiak, do miziania
Ile on ma lat ? Mordka mówi coś o wieku, czy to taka jego uroda ?
Już o klematisach nie wspomnę , Ach !
zazdroszczę Ci ich, są fantastyczne 



Skalniaczki słodkie, kolorowe. A zwróciłam uwagę na roślinkę w tej skrzyneczce , przypomina dzwonek , co to jest Madziu ?
Foxter uroczy psiak, do miziania

Już o klematisach nie wspomnę , Ach !



wątek aktualny Ogródek Asi- cz 3
- ewelkacha88
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7990
- Od: 22 maja 2013, o 17:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: PODKARPACIE
Re: Leśne ranczo nad wodą I.
Madziu cudne skalniaczki
. Pashmina zaczyna i mi wpadać w oko coraz bardziej . Kto wie
. To nieprawdopodobne jak ona jest " napakowana" płatkami. Białoboki zawsze mi się podobały a ja mam podobną miniaturke Świerk Daisy White i ponoć wiosną ma takie ładne przyrosty - zobaczymy. Zastanawiam się czy Foxer nie niszczy Ci rabat ? Właśnie z tego względu jeszcze nie mamy psa. Jestem rozdarta bo z jednej strony chcialabym mieć ale to i obowiazek a z drugiej strony jak pomyślę, że mógłby zniszczyc moje młode rośliny to poplakalabym się chyba.


- Dorota71
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6553
- Od: 2 cze 2011, o 14:15
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Lubuskie
- Kontakt:
Re: Leśne ranczo nad wodą I.
Madziu, różyczka przecudna. Ale w tej chwili bardziej oko zawiesiłam na przecudnej urody liliach.
Czy masz u siebie jakieś róże półpełne?

Czy masz u siebie jakieś róże półpełne?
- sweetdaisy
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3531
- Od: 15 sty 2015, o 19:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Leśne ranczo nad wodą I.
Oj coś czuję Madzia, że po Twoim ostatnim wpisie i zdjęciach grono posiadaczy Pashminy powiększy się sporo, nie wyłączając oczywiście i mnie
Na razie tak urzekła mnie chyba tylko Herzogin Christiana, no może jeszcze charming piano. Pierwszą mam od zeszłego sezonu, drugą sadziłam na jesień. W takim razie nie pozostało mi już nic innego jak w tym sezonie dokupić Pashminę i będę miała juz komplecik tych dla mnie naj 


Re: Leśne ranczo nad wodą I.
Minął rok a ja ciągle nie wiem,co wy w Pashminie widzicie,dla mnie jest nudna
Za to skalniaczek bardzo zgrabny
Dzwonek ma śliczne kropki

Za to skalniaczek bardzo zgrabny

Dzwonek ma śliczne kropki

Re: Leśne ranczo nad wodą I.
Mnie też nie rusza... Już taki Chopin jest od niej dużo ładniejszy
Mam na liście chciejstw ponad 60 róż i nie ma jej wśród nich.
Wiec ja wam tych krzaczków na pewno nie wykupię 



-
- Przyjaciel Forum - Ś.P.
- Posty: 16696
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Leśne ranczo nad wodą I.
Ja również Pashminy nie kupię, ale nie dlatego że nie chciałabym jej mieć. Przeciwnie, bardzo bym chciała, tylko muszę chciejstwo odłożyć na później, bo na najbliższy sezon już wyczerpałam budżet.



- Ela_2015
- 500p
- Posty: 543
- Od: 26 gru 2015, o 16:20
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
Re: Leśne ranczo nad wodą I.
Witaj.Moje pierwsze wrażenie jakie u Ciebie na ranczu doznałam są nie do opisania.
Miałałam niezłą lekturę i powiem Ci ciekawą i pełną inspiracji oczywiście z Twojej strony.
Z takiej łąki zrobiłaś z M przepiękne miejsce godne pozazdroszczenia.
Przepięknie jest u Ciebie ,masz piękne clematisy ,róże, lilie itd.
Nawet studnię zrobiliście ale musisz przyznać ,że ta działka niezłe finanse Ci pochłonęła.
Wiesz oglądając tak sobie myślałam,masz ładne elementy ozdobne i nie boisz się,że ci mogą ukraść.
Toż to prawie mały raj w ranczu
Wielkie wyrazy uznania z mojej strony gratulacje
Mam do Ciebie pytanko ,zauważyłam clematisa Sieboldina powiedz mi czy rośnie w gruncie czy też zimuje w gruncie i jak się sprawuje.
Już od dawna mam na niego chrapkę ale się jakoś ociągam ,różnych opinii się naczytałam zwłaszcza o jego delikatności.
Pozdrawiam.
Miałałam niezłą lekturę i powiem Ci ciekawą i pełną inspiracji oczywiście z Twojej strony.
Z takiej łąki zrobiłaś z M przepiękne miejsce godne pozazdroszczenia.
Przepięknie jest u Ciebie ,masz piękne clematisy ,róże, lilie itd.
Nawet studnię zrobiliście ale musisz przyznać ,że ta działka niezłe finanse Ci pochłonęła.
Wiesz oglądając tak sobie myślałam,masz ładne elementy ozdobne i nie boisz się,że ci mogą ukraść.
Toż to prawie mały raj w ranczu





Wielkie wyrazy uznania z mojej strony gratulacje

Mam do Ciebie pytanko ,zauważyłam clematisa Sieboldina powiedz mi czy rośnie w gruncie czy też zimuje w gruncie i jak się sprawuje.
Już od dawna mam na niego chrapkę ale się jakoś ociągam ,różnych opinii się naczytałam zwłaszcza o jego delikatności.
Pozdrawiam.
Ela
- stasia_ogrod
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5197
- Od: 13 mar 2011, o 16:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: andrychow
Re: Leśne ranczo nad wodą I.
Madziu, Twoja różanka co roku będzie piękniejsza a clematisy dorodniejsze.
Dziś zafascynowałam się fantastycznymi liliami i ta kolekcja również Ci się powiększa.



Dziś zafascynowałam się fantastycznymi liliami i ta kolekcja również Ci się powiększa.


Re: Leśne ranczo nad wodą I.
Widzę że zaczęło się szaleństwo zakupowe
. Ja jestem twarda i nic nie kupuje

Pozdrawiam. Ewa
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8030
- Od: 12 kwie 2012, o 18:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Łódzkie
Re: Leśne ranczo nad wodą I.
Lucynko w moim ogrodzie na pewno dominują róże i clematisy. Ale inne rośliny też wołają o uwagę. Sporo zgromadziłam różaneczników. Magnolii też mam kilka. Wiesz jaka byłam kiedyś niepoważna? Nie chciałam różaneczników czy dużo magnolii bo przecież kwitną wiosną. A skupić się chciałam na tym, co kwitnie latem. I tak pierwszy mój sezon na działce był bardzo smutny ogrodowo. Nic nie kwitło. Jestem na działce od wczesnej wiosny więc nie wiem jak mogłam nie chcieć wiosennych roślin.
Susan




Aniu-Aneczka ja uważam, że te przyschnięte końcówki dodają jej uroku. Zachowuje się trochę jak w decoupagu. Lekkie przystarzenie rantów dużo daje. I tak samo z Pashminą. Urocza jest pod każdym kontem. Nie zmieniaj nicku, bo nie wiedziałabyś na jaki się zdecydować
. Obydwie posadziłaś koło siebie? U mnie rosną w dwóch różnych stanowiskach. Dzięki temu każda jest inna. Ale najlepiej byłoby mieć ich cały długi ciąg.
Ela dziękuję, że tyle czasu poświęciłaś na moje ranczo. Właśnie czytam "Matki, żony, czarownice" , właśnie jakoś z tą książką kojarzy mi się Pashmina. Ma coś z każdej epoki. Podeschnięte obrzeża kwalifikują ją jako prababkę, lekki puder róż - babkę, cały kształt - córkę. No a jej pełność wnuczkę. Tak mi się skojarzyło. Choć w tej książce nie ma prawie słowa o kwiatach to jej obraz ciągle stoi mi przed oczami.
To prawda, finansów poszła tam tona. I choć na pierwszy rzut oka tego nie widać to tak faktycznie jest. Oczywiście jest to spowodowane pustym polem które trzeba było wyrównać, zagospodarować, ogrodzić, obsadzić, zasilić w jakieś wygody. Jeszcze są rzeczy które musimy zrobić i to wiąże się z kolejnymi finansami. Nikt nam nie pomaga finansowo, więc to też się trochę przeciąga w czasie. Zamiast róż i ozdób drewnianych, powinniśmy myśleć bardziej rozsądnie . Ale co ja zrobię, że to forum jest takie wciągające i tu się rozum traci. Szczerze Ci powiem, że gdy brałam się za to wszystko to w głowie miałam zupełnie inny plan. W ogóle nie sądziłam że tak to będzie wyglądało. Zamiast drewnianego domku, miał być holender. Jak się cieszę, że ten na którego się nastawiłam okazał się totalną ruiną. Chciałam go, bo miał wyposażenie. A ja nie byłam przygotowana na kupno szafek kuchennych, stołu itd. Jakoś sobie poradziliśmy i dziś dziękuję Bogu że stało się tak a nie inaczej . Miałam też tam jeździć tylko po to, żeby leżeć na huśtawce, czytać książki i ewentualnie kąpać się w basenie.
Położenie mojej działki jest takie, że nocą latarnie z drogi całą ją oświetlają. Wszystkie domy ze wsi są po stronie tyłu latarni czyli w ciemni totalnej. Złodzieje więc nie mają za bardzo pola do popisu. Poza tym, znam tam ludzi z okolic od urodzenia. Wiedziałabym, do kogo zajechać gdyby mi coś zginęło. Mieliśmy w pierwszym sezonie działkę nie ogrodzoną. Stał basen, pierwsze rośliny, donice . Nic nie zginęło. Oczywiście może coś tak podłego komuś strzelić do głowy. Ale oby nie .Na razie jest w porządku.
O Sieboldii nie wiele mogę Ci powiedzieć. Zakupiłam go wiosną zeszłego roku. Ciekawa jestem, czy przetrwa tą zimę. Jeśli tak, to zapoluję na flore-pleno Alba Plena. Kwitł ładnie całe lato. Jak przetrwa to będę go uwielbiać.




Anitko jak obrobisz się ze swoimi Chopinami, hortensjami to koniecznie zbieraj kasę na Pashminę. Będziesz zadowolona.
Soniu wolisz coś jaśniejszego niż ta róża czy ciemniejszego? Życzę Tobie i sobie żeby jednak te róże przetrwały. Nie sadziłam nic jesienią, ale też przeżywam co i jak. Chyba każdego roku będę się tak martwiła. Chyba bliższa Twemu sercu jest Pastella niż Pashmina
. Czy to przypadek? Wiesz jak to mówią..głodnemu chleb na myśli
.
Antike mój prywatny kameleon, choć wymyślony przez Kordesa. Jej umiejętność zmieniania kolorów mnie po prostu zachwyca. Potrafi być stanowczo jasna, różowa, ciemno różowa. Czasami udaje morelkę. No istny kameleon. Śmieję się, że dopasowuje się do mojego obecnego nastroju
. Rośnie bardzo szybko, pędy ma grube i słabo uginające się. Zeszłą zimę przetrwała bez najmniejszej czarnej plamy na pędzie. Ma dużo liści, łysa jest tylko po zimie. Piszą w internecie że nie pachnie. Ma zapach, taki delikatny. Ale trzeba wlepić w nią nos. Potrafi mieć bardzo dużo pąków. Dlatego kwiaty zawiesza dopiero gdy prawie wszystkie są już w stanie starości i mocno rozłożone. Jak kwitnie, to na całego. Jak nie kwitnie- to też kwitnie ale skąpo.







Grażynko to prawda, zakręciła mną Pashmina jak nie wiem.
. Każda róża mogłaby z niej brać przykład i tyle pąki trzymać. Foxera wytarmosiłam.
Joasiu kolorki lubisz, a róże jakie wolisz? Pustaczki czy te pełne?
Marlenko z mumifikacją pąków spotkałam się w rodzinie Piano. Zarówno Charming Piano jak i Piano tak potrafią. Pashmina jeszcze tego nie robiła u mnie. I oby tak pozostało.
Kasieńko obiecuję, że zrobię to latem. Choć u mnie skalniaka z prawdziwego zdarzenia nie ujrzysz. Próbowałam. Nie dogaduję się z roślinami skalniakowymi. Uwielbiam kamienie i je gdzieś tam utykam i tyle.
Muscadet



Aniu-tara najpierw czekamy na te katalogi a potem dostajemy białej gorączki na własne życzenie
. Anabell niech tylko przetrwa zimę, podpory to nie problem. Podwiążę ją do siatki. Ale coś mam nieodparte wrażenie że już jest po niej. O żadnej roślinie nie jestem tak wstrętnie przekonana jak o niej
.
Milenko pierwsza niby Pashmina, mi się nie podoba. Dalej nie wiem co to jest. Ale na pewno nie to czym miała być. W skrzyni rośnie dzwonek Elizabeth. Jest spory, to prawda. Foxerus czuje się dumny i wyróżniony za tytuł ulubionej mobilnej rośliny. Serio - właśnie głowę lekko w górę unosi
.
Nie przejmuj się na zapas. Może z tymi bobkami nie będzie tak źle. W końcu dałaś tylko troszeczkę.
No nie powiem...ten Lil to ma tempo... Wiem, że nie każdy ich klient jest forumowiczem. Ale mogliby się w dobie internetu postarać i powysyłać katalogi zanim uruchomią sprzedaż wysyłkową. Wiele osób piało z zachwytu nad katalogiem a ja nic nie wiedziałam się denerwowałam.
Kushi Maya



Asiu-iwwa w skrzynce rośnie dzwonek Elizabeth. Dość długo kwitnie. Foxer to młody byczek w ciele starucha. No ale ma prawo do siwej brody. 25 czerwca skończy 11 lat. Mówił mi już, że olewamy od tego roku tą datę. On się czuje jak szczeniak i ma w głowie psie imprezy, harce w parku i na działce do rana, kąpiele słoneczne a nie zdychanie. Poza tym, pracuje dorywczo jako stróż wędzarni na działce więc nie ma czasu na głupoty
.
Ewelka Daisy White wiosną jest uroczy! Fantastyczny. Przyrosty ma cudne. Uwielbiam tą małą żaróweczkę. Jego powolny wzrost jest według mnie atutem. Co roku się nim zachwycam. Przyrosty ma jako jeden z pierwszych świerków u mnie na działce. Foxer rabat nie niszczy. Jedynie przy rabacie ogniskowej nie przechodzi pod pergolą tylko miedzy lawendą, na skróty. Ale generalnie nie przebiega przez pozostałe rabaty. Nie wcina mi się w rośliny. Jest łagodnym psem ale posesji pilnuje jak najlepszy stróż. Siedzi jak szeryf na tarasie i podziwia całą wieś. Pilnuje, żeby tylko nikt za blisko naszej siatki nie szedł. Ubaw mamy z niego przedni. Od małego jest nauczony wychodzenia na spacer więc i działkę traktuje jak mieszkanie. Wcześniej przebywaliśmy na działce rodziców i stamtąd właśnie wyniósł dobre maniery szanowania roślin. Jedynie nie jest życzliwy. Stanowczo pilnuje tego co jego i nie nagina się nawet dla nas. Ma taką ciężką kość gumową. Kiedyś przyjechały jakieś rośliny co musiały się przed wsadzeniem moczyć we wiaderku. Em je tą kością przygniótł bo wypływały na wierzch. No i Foxer ciągle tą kość wyciągał. Em wkładał, on wyciągał. I tak cały czas. Nawet krzyk nie pomógł. Foxer! A Foxer uszy skulił i z oczkami kota z Shreka i tak poszedł wyjąć kość.
Wychodzę z założenia że to człowiek jest odpowiedzialny za to co robi pies. Wiadomo, że różnie bywa. Ale naprawdę ciężką pracą można ze zwierzęciem wiele osiągnąć. Długo pracowałam nad nim. Wiele mu tłumaczyłam, pokazywałam, nagradzałam. Jest takim psem jakiego bym każdemu poleciła. Szkoda, że ma tyle lat już i kiedyś będzie pisany mu koniec. Zapłaczę się chyba wtedy.
Dorotko nie mam pustaczków. Wymieniłam już u Ciebie odmiany, które mi się podobają.
Zuza Christianę już zamówiłam, ale chyba Ci o tym już pisałam. Bardzo mi się podoba. Charming Piano dużo mniej. Byłam nią kiedyś zachwycona. Najbardziej podobają mi się jej wiosenne liście. Wyglądają jak polakierowane. Prezentuje się wtedy cudnie. W samym kwiecie mi nie przeszkadza że się nie do końca otwiera. Ale wiem już, że są ładniejsze róże.

Lawendowe żarłoki.


Tulapku tak, wiemy że Ciebie najbardziej pociągają te bardziej kształtne...cebule
.
Stasiu oby Twoje słowa się sprawdziły. Marzą mi się takie łany kwiatów na powojnikach jak u Ciebie.
Ewcia nie możliwie, Ty? Twarda? E.... coś musiało Cię latem wkurzyć że tak piszesz. Albo masz inne plany. Pochwal się co Ci po głowie chodzi.
Przedstawiam Wam Figaro. Taki mały, nielot. Nie umiał latać, choć chyba się nauczył bo w końcu znikł. Biedny skakał po trawniku za jedzonkiem. Nie chcieliśmy żeby go ktoś przydepnął więc próbowaliśmy go ochronić. Karmić, poić...
Em nawet koszenie przerywał w porze ptasiego lunchu.. Ja glizd się brzydzę i w rękę nie wezmę.


Susan




Aniu-Aneczka ja uważam, że te przyschnięte końcówki dodają jej uroku. Zachowuje się trochę jak w decoupagu. Lekkie przystarzenie rantów dużo daje. I tak samo z Pashminą. Urocza jest pod każdym kontem. Nie zmieniaj nicku, bo nie wiedziałabyś na jaki się zdecydować

Ela dziękuję, że tyle czasu poświęciłaś na moje ranczo. Właśnie czytam "Matki, żony, czarownice" , właśnie jakoś z tą książką kojarzy mi się Pashmina. Ma coś z każdej epoki. Podeschnięte obrzeża kwalifikują ją jako prababkę, lekki puder róż - babkę, cały kształt - córkę. No a jej pełność wnuczkę. Tak mi się skojarzyło. Choć w tej książce nie ma prawie słowa o kwiatach to jej obraz ciągle stoi mi przed oczami.
To prawda, finansów poszła tam tona. I choć na pierwszy rzut oka tego nie widać to tak faktycznie jest. Oczywiście jest to spowodowane pustym polem które trzeba było wyrównać, zagospodarować, ogrodzić, obsadzić, zasilić w jakieś wygody. Jeszcze są rzeczy które musimy zrobić i to wiąże się z kolejnymi finansami. Nikt nam nie pomaga finansowo, więc to też się trochę przeciąga w czasie. Zamiast róż i ozdób drewnianych, powinniśmy myśleć bardziej rozsądnie . Ale co ja zrobię, że to forum jest takie wciągające i tu się rozum traci. Szczerze Ci powiem, że gdy brałam się za to wszystko to w głowie miałam zupełnie inny plan. W ogóle nie sądziłam że tak to będzie wyglądało. Zamiast drewnianego domku, miał być holender. Jak się cieszę, że ten na którego się nastawiłam okazał się totalną ruiną. Chciałam go, bo miał wyposażenie. A ja nie byłam przygotowana na kupno szafek kuchennych, stołu itd. Jakoś sobie poradziliśmy i dziś dziękuję Bogu że stało się tak a nie inaczej . Miałam też tam jeździć tylko po to, żeby leżeć na huśtawce, czytać książki i ewentualnie kąpać się w basenie.
Położenie mojej działki jest takie, że nocą latarnie z drogi całą ją oświetlają. Wszystkie domy ze wsi są po stronie tyłu latarni czyli w ciemni totalnej. Złodzieje więc nie mają za bardzo pola do popisu. Poza tym, znam tam ludzi z okolic od urodzenia. Wiedziałabym, do kogo zajechać gdyby mi coś zginęło. Mieliśmy w pierwszym sezonie działkę nie ogrodzoną. Stał basen, pierwsze rośliny, donice . Nic nie zginęło. Oczywiście może coś tak podłego komuś strzelić do głowy. Ale oby nie .Na razie jest w porządku.
O Sieboldii nie wiele mogę Ci powiedzieć. Zakupiłam go wiosną zeszłego roku. Ciekawa jestem, czy przetrwa tą zimę. Jeśli tak, to zapoluję na flore-pleno Alba Plena. Kwitł ładnie całe lato. Jak przetrwa to będę go uwielbiać.




Anitko jak obrobisz się ze swoimi Chopinami, hortensjami to koniecznie zbieraj kasę na Pashminę. Będziesz zadowolona.
Soniu wolisz coś jaśniejszego niż ta róża czy ciemniejszego? Życzę Tobie i sobie żeby jednak te róże przetrwały. Nie sadziłam nic jesienią, ale też przeżywam co i jak. Chyba każdego roku będę się tak martwiła. Chyba bliższa Twemu sercu jest Pastella niż Pashmina


Antike mój prywatny kameleon, choć wymyślony przez Kordesa. Jej umiejętność zmieniania kolorów mnie po prostu zachwyca. Potrafi być stanowczo jasna, różowa, ciemno różowa. Czasami udaje morelkę. No istny kameleon. Śmieję się, że dopasowuje się do mojego obecnego nastroju








Grażynko to prawda, zakręciła mną Pashmina jak nie wiem.

Joasiu kolorki lubisz, a róże jakie wolisz? Pustaczki czy te pełne?
Marlenko z mumifikacją pąków spotkałam się w rodzinie Piano. Zarówno Charming Piano jak i Piano tak potrafią. Pashmina jeszcze tego nie robiła u mnie. I oby tak pozostało.
Kasieńko obiecuję, że zrobię to latem. Choć u mnie skalniaka z prawdziwego zdarzenia nie ujrzysz. Próbowałam. Nie dogaduję się z roślinami skalniakowymi. Uwielbiam kamienie i je gdzieś tam utykam i tyle.
Muscadet



Aniu-tara najpierw czekamy na te katalogi a potem dostajemy białej gorączki na własne życzenie


Milenko pierwsza niby Pashmina, mi się nie podoba. Dalej nie wiem co to jest. Ale na pewno nie to czym miała być. W skrzyni rośnie dzwonek Elizabeth. Jest spory, to prawda. Foxerus czuje się dumny i wyróżniony za tytuł ulubionej mobilnej rośliny. Serio - właśnie głowę lekko w górę unosi

Nie przejmuj się na zapas. Może z tymi bobkami nie będzie tak źle. W końcu dałaś tylko troszeczkę.
No nie powiem...ten Lil to ma tempo... Wiem, że nie każdy ich klient jest forumowiczem. Ale mogliby się w dobie internetu postarać i powysyłać katalogi zanim uruchomią sprzedaż wysyłkową. Wiele osób piało z zachwytu nad katalogiem a ja nic nie wiedziałam się denerwowałam.
Kushi Maya



Asiu-iwwa w skrzynce rośnie dzwonek Elizabeth. Dość długo kwitnie. Foxer to młody byczek w ciele starucha. No ale ma prawo do siwej brody. 25 czerwca skończy 11 lat. Mówił mi już, że olewamy od tego roku tą datę. On się czuje jak szczeniak i ma w głowie psie imprezy, harce w parku i na działce do rana, kąpiele słoneczne a nie zdychanie. Poza tym, pracuje dorywczo jako stróż wędzarni na działce więc nie ma czasu na głupoty

Ewelka Daisy White wiosną jest uroczy! Fantastyczny. Przyrosty ma cudne. Uwielbiam tą małą żaróweczkę. Jego powolny wzrost jest według mnie atutem. Co roku się nim zachwycam. Przyrosty ma jako jeden z pierwszych świerków u mnie na działce. Foxer rabat nie niszczy. Jedynie przy rabacie ogniskowej nie przechodzi pod pergolą tylko miedzy lawendą, na skróty. Ale generalnie nie przebiega przez pozostałe rabaty. Nie wcina mi się w rośliny. Jest łagodnym psem ale posesji pilnuje jak najlepszy stróż. Siedzi jak szeryf na tarasie i podziwia całą wieś. Pilnuje, żeby tylko nikt za blisko naszej siatki nie szedł. Ubaw mamy z niego przedni. Od małego jest nauczony wychodzenia na spacer więc i działkę traktuje jak mieszkanie. Wcześniej przebywaliśmy na działce rodziców i stamtąd właśnie wyniósł dobre maniery szanowania roślin. Jedynie nie jest życzliwy. Stanowczo pilnuje tego co jego i nie nagina się nawet dla nas. Ma taką ciężką kość gumową. Kiedyś przyjechały jakieś rośliny co musiały się przed wsadzeniem moczyć we wiaderku. Em je tą kością przygniótł bo wypływały na wierzch. No i Foxer ciągle tą kość wyciągał. Em wkładał, on wyciągał. I tak cały czas. Nawet krzyk nie pomógł. Foxer! A Foxer uszy skulił i z oczkami kota z Shreka i tak poszedł wyjąć kość.
Wychodzę z założenia że to człowiek jest odpowiedzialny za to co robi pies. Wiadomo, że różnie bywa. Ale naprawdę ciężką pracą można ze zwierzęciem wiele osiągnąć. Długo pracowałam nad nim. Wiele mu tłumaczyłam, pokazywałam, nagradzałam. Jest takim psem jakiego bym każdemu poleciła. Szkoda, że ma tyle lat już i kiedyś będzie pisany mu koniec. Zapłaczę się chyba wtedy.
Dorotko nie mam pustaczków. Wymieniłam już u Ciebie odmiany, które mi się podobają.
Zuza Christianę już zamówiłam, ale chyba Ci o tym już pisałam. Bardzo mi się podoba. Charming Piano dużo mniej. Byłam nią kiedyś zachwycona. Najbardziej podobają mi się jej wiosenne liście. Wyglądają jak polakierowane. Prezentuje się wtedy cudnie. W samym kwiecie mi nie przeszkadza że się nie do końca otwiera. Ale wiem już, że są ładniejsze róże.

Lawendowe żarłoki.


Tulapku tak, wiemy że Ciebie najbardziej pociągają te bardziej kształtne...cebule

Stasiu oby Twoje słowa się sprawdziły. Marzą mi się takie łany kwiatów na powojnikach jak u Ciebie.
Ewcia nie możliwie, Ty? Twarda? E.... coś musiało Cię latem wkurzyć że tak piszesz. Albo masz inne plany. Pochwal się co Ci po głowie chodzi.
Przedstawiam Wam Figaro. Taki mały, nielot. Nie umiał latać, choć chyba się nauczył bo w końcu znikł. Biedny skakał po trawniku za jedzonkiem. Nie chcieliśmy żeby go ktoś przydepnął więc próbowaliśmy go ochronić. Karmić, poić...
Em nawet koszenie przerywał w porze ptasiego lunchu.. Ja glizd się brzydzę i w rękę nie wezmę.


Re: Leśne ranczo nad wodą I.
Madziu wykończyła mnie zeszłoroczna susza, tak wiec ide w iglaki i kończę przygodę w ogrodzie . Nie wiem co przetrwa, a co wypadnie- czas pokaże .
Jedyną rabatą jaką zrobie jeszcze u siebie będzie wrzosowisko ,ale kiedy to będzie to pojęcia nie mam . Może w tym roku kupię kilka odmian i będe się nimi opiekować ze dwa latka aby podrosły.jeszcze nie wiem -póki co to nie mam na nic ochoty
Powojników też pewnie sporo wyleci
Jedyną rabatą jaką zrobie jeszcze u siebie będzie wrzosowisko ,ale kiedy to będzie to pojęcia nie mam . Może w tym roku kupię kilka odmian i będe się nimi opiekować ze dwa latka aby podrosły.jeszcze nie wiem -póki co to nie mam na nic ochoty

Powojników też pewnie sporo wyleci

Pozdrawiam. Ewa