Mój mały ogród...
- nemezja
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2230
- Od: 18 kwie 2007, o 10:59
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Okolice Krakowa
Re: Mój mały ogród...
Ewelinko zbyt szybko spisałam je na straty. Zakwitły i są takie jak u Ciebie, tylko mają różne odcienie różu:).
- Mandragora
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4046
- Od: 25 maja 2008, o 16:18
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Beskid Śląski
Re: Mój mały ogród...
Ewelinko, czy znów muszę udzielać Ci reprymendy?
Pogoda jak w bajce, róże kwitną, a w wątku cisza... Czekamy! 


-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8030
- Od: 12 kwie 2012, o 18:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Łódzkie
Re: Mój mały ogród...
No nie wierzę... całe lato nie pokazałaś cudnej piwniczki? Przez tą Mi nie poznałam Cię u Milenki. Masz na pewno zdjęcia z lata. Może nam coś pokażesz?
- Mandragora
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4046
- Od: 25 maja 2008, o 16:18
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Beskid Śląski
Re: Mój mały ogród...
To teraz dzięki Madzi mogę się wpisać
Kochana, jestem ciekawa, jak oceniasz po pierwszym sezonie swoje nowości - Penny Lane i Amber Queen? Dobrze pamiętam? Jestem ciekawa opinii zwłaszcza o PL - moje młode harknesski w tym sezonie mnie nie zawiodły. Może w przyszłym pozbędę się wreszcie jednego iglaka, który rośnie przy sośnie ni przypiął, ni przyłatał i tym samym zyskam miejsce na pnącą różę, którą chciałabym poprowadzić w formie kolumny. Myślisz, że ona by się nadawała? Na hmf akurat tej informacji nie ma, choć często ją znajduję w opisach pnących. Jestem ciekawa, czy powtórzyła u Ciebie kwitnienie - fakt, sezon był jaki był plus to jej pierwszy rok, ale czy w ogóle... próbowała?
Poza tym jestem święcie przekonana, że znajdziejsz jakieś zdjęcia z sezonu, choćby z komórki
My poczekamy
Buziaki!


Poza tym jestem święcie przekonana, że znajdziejsz jakieś zdjęcia z sezonu, choćby z komórki


Buziaki!

- Ewelina7
- 200p
- Posty: 459
- Od: 28 mar 2012, o 23:28
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
Re: Mój mały ogród...
Cześć kochane dziewczyny!
Milena, wyrwałaś mnie z letargu, bardzo jestem wdzięczna, Madzia, Tobie też dziękuję za szturchańca. Chyba powoli wracam na forum, oby skuteczne
Zdjęć nie mam, niestety, ale też po prawdzie nie było czego za bardzo fotografować, zwłaszcza w sierpniu. Widzę jednak, że w wątku nie są już widoczne stare zdjęcia, więc może coś poodgrzewam, zanim sezon się rozpocznie.
Milenka, Penny Lane nie pamiętam, wszystkie nowości kwitły pojedynczo i skąpo, zdecydowanie nie miały łatwego startu. Na pewno miała ładny kwiat, ale urosła nieprzesadnie, i nie dała rady powtórzyć. Ale, ja je wszystkie posadziłam naprawdę na patelni, więc to, że w ogóle przeżyły to duży plus.
Amber Queen kwitła ślicznie, spokojnie powtarzając, bez zwracania zbędnej uwagi na warunki zewnętrzne. Bardzo udana róża. Późno kwitła Babcina Vonava, i to nawet kilkoma kwiatami, niezwykle urodziwymi. Nie pamiętam czy kwitła Duchesse de Montebello i Miss Fine, a ich byłam bardzo ciekawa.
Easy Goes It posadziłam za blisko Nuits de Young, miały ładnie z nimi kontrastować, ale Nuits de Young rozrosły się bujnie i nieco zdusiły róże Harknessa. Jesienią je przesadziłam, mam nadzieję, że w tym sezonie będzie im lepiej, stanowczo na to zasługują.
Generalnie, moim różom było w tym sezonie za ciasno, albo za gorąco, o ile na aurę mam średni wpływ
to jesienią zrobiłam trochę przemeblowań, tworząc między innymi... e, nową rabatę różaną
Wiosną planuję poprzesadzać jeszcze byliny, i zaopatrzyć się w większą ilość lawendy. Zapowiada się niestety, suche i gorące lato.
Nic się nie zmieniło, jak widać, dalej mogę gadać o ogrodzie, nawet jak za bardzo nie ma o czym
Solennie obiecuję ciąg dalszy.
Milena, wyrwałaś mnie z letargu, bardzo jestem wdzięczna, Madzia, Tobie też dziękuję za szturchańca. Chyba powoli wracam na forum, oby skuteczne

Zdjęć nie mam, niestety, ale też po prawdzie nie było czego za bardzo fotografować, zwłaszcza w sierpniu. Widzę jednak, że w wątku nie są już widoczne stare zdjęcia, więc może coś poodgrzewam, zanim sezon się rozpocznie.
Milenka, Penny Lane nie pamiętam, wszystkie nowości kwitły pojedynczo i skąpo, zdecydowanie nie miały łatwego startu. Na pewno miała ładny kwiat, ale urosła nieprzesadnie, i nie dała rady powtórzyć. Ale, ja je wszystkie posadziłam naprawdę na patelni, więc to, że w ogóle przeżyły to duży plus.
Amber Queen kwitła ślicznie, spokojnie powtarzając, bez zwracania zbędnej uwagi na warunki zewnętrzne. Bardzo udana róża. Późno kwitła Babcina Vonava, i to nawet kilkoma kwiatami, niezwykle urodziwymi. Nie pamiętam czy kwitła Duchesse de Montebello i Miss Fine, a ich byłam bardzo ciekawa.
Easy Goes It posadziłam za blisko Nuits de Young, miały ładnie z nimi kontrastować, ale Nuits de Young rozrosły się bujnie i nieco zdusiły róże Harknessa. Jesienią je przesadziłam, mam nadzieję, że w tym sezonie będzie im lepiej, stanowczo na to zasługują.
Generalnie, moim różom było w tym sezonie za ciasno, albo za gorąco, o ile na aurę mam średni wpływ


Wiosną planuję poprzesadzać jeszcze byliny, i zaopatrzyć się w większą ilość lawendy. Zapowiada się niestety, suche i gorące lato.
Nic się nie zmieniło, jak widać, dalej mogę gadać o ogrodzie, nawet jak za bardzo nie ma o czym

Solennie obiecuję ciąg dalszy.
Ewelina
Mój mały ogród...
Mój mały ogród...
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8030
- Od: 12 kwie 2012, o 18:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Łódzkie
Re: Mój mały ogród...
Czekam w takim razie na odgrzewkę. Ale czemu nie było co fotografować ? Przecież masz piękny teren, śliczne rośliny. Co się stało? Upał je wykończył?
- Ewelina7
- 200p
- Posty: 459
- Od: 28 mar 2012, o 23:28
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
Re: Mój mały ogród...
Madzia,
Po pierwsze upał a po drugie niewiele miałam czasu na ogród w tym sezonie. A jak już znalazłam, to wykończony gorącem ogród jakoś nie zachęcał do fotografowania, skupiałam się bardziej na niezbędnych pracach. Mam nadzieję, że w tym roku będzie lepiej, zwłaszcza że sporo muszę pozmieniać.
A co powiesz na taką piwniczkę?



Odgrzewać niestety też nie będę, bo zdjęcia zniknęły, nie wiedzieć czemu, z fotosika, nie z forum
Trudno, trzeba się odciąć od tego co było grubą kreską i skupić się na tym, co teraz.
A teraz mamy zimę, którą, nie będę ukrywać, zwyczajnie uwielbiam, a która w końcu wypiękniała i wygląda tak jak porządna zima powinna.
U mnie wygląda tak:




A w szczegółach tak:






Milenko, , drogę nam odśnieżają, czasem nawet za bardzo, według mnie, bo o ile po śniegu mogę jeździć, to po oblodzonych kamieniach trochę jednak gorzej
Mam nadzieję, że zapowiadana odwilż nie będzie się wygłupiać i nie przyjdzie. Zima ma być zimą, ot co.
A ponieważ natura nie znosi próżni, namiastkę ogrodu mam w domu.
Kamelia ? ciężko zrobić zdjęcie, ta czerwień kompletnie nie daje się fotografować:

I niezawodna gardenia:



Powoli szykują się storczyki do wczesnowiosennego kwitnienia, jakoś dotrwamy do wiosny
Miłej niedzieli wszystkim.
Po pierwsze upał a po drugie niewiele miałam czasu na ogród w tym sezonie. A jak już znalazłam, to wykończony gorącem ogród jakoś nie zachęcał do fotografowania, skupiałam się bardziej na niezbędnych pracach. Mam nadzieję, że w tym roku będzie lepiej, zwłaszcza że sporo muszę pozmieniać.
A co powiesz na taką piwniczkę?



Odgrzewać niestety też nie będę, bo zdjęcia zniknęły, nie wiedzieć czemu, z fotosika, nie z forum
Trudno, trzeba się odciąć od tego co było grubą kreską i skupić się na tym, co teraz.
A teraz mamy zimę, którą, nie będę ukrywać, zwyczajnie uwielbiam, a która w końcu wypiękniała i wygląda tak jak porządna zima powinna.
U mnie wygląda tak:




A w szczegółach tak:






Milenko, , drogę nam odśnieżają, czasem nawet za bardzo, według mnie, bo o ile po śniegu mogę jeździć, to po oblodzonych kamieniach trochę jednak gorzej

Mam nadzieję, że zapowiadana odwilż nie będzie się wygłupiać i nie przyjdzie. Zima ma być zimą, ot co.
A ponieważ natura nie znosi próżni, namiastkę ogrodu mam w domu.
Kamelia ? ciężko zrobić zdjęcie, ta czerwień kompletnie nie daje się fotografować:

I niezawodna gardenia:



Powoli szykują się storczyki do wczesnowiosennego kwitnienia, jakoś dotrwamy do wiosny

Miłej niedzieli wszystkim.
Ewelina
Mój mały ogród...
Mój mały ogród...
- Elwi
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2114
- Od: 1 lis 2013, o 19:38
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podbeskidzie
Re: Mój mały ogród...
Witaj Krajanko
Wpadłam z rewizytą
Szkoda, że starszych zdjęć nie widać... ot, kłopot z tym Fotosikiem
Widzę, że podobnie jak ja pojawiasz się na forum i znikasz
Cóż, czasem nie ma weny, a czasem zwyczajnie czasu...
Czytałam o Twoich spostrzeżeniach na temat ubiegłego lata i zgadzam się w 100%. Sierpień to była totalna klapa, mam nadzieję, że tegoroczne lato będzie lepsze.
Masz super piwniczkę
Genialna i romantyczna
Ma funkcję czysto dekoracyjną czy coś w niej przechowujesz?

Wpadłam z rewizytą



Czytałam o Twoich spostrzeżeniach na temat ubiegłego lata i zgadzam się w 100%. Sierpień to była totalna klapa, mam nadzieję, że tegoroczne lato będzie lepsze.
Masz super piwniczkę


-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8030
- Od: 12 kwie 2012, o 18:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Łódzkie
Re: Mój mały ogród...
No nie jest to co prawda moja ulubiona letnia wersja ale też może być
. Pięknie Cię przysypało. Ja, mimo że bardzo wyczekuję wiosny to też chcę żeby zima trwała. Życzyłabym sobie tylko więcej zimowego słoneczka. Rośliny są już dość roztrojone. Niech śpią spokojnie i się nie rozbudzają. Potem znowu mogą przyjść mrozy i będziemy się bały jak tam w ogrodzie. Wolę żeby jednak wszystko toczyło się swoim życiem. Niech poleży śnieg a potem w marcu, kwietniu niech przyjdzie prawdziwa wiosna.

- Ewelina7
- 200p
- Posty: 459
- Od: 28 mar 2012, o 23:28
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
Re: Mój mały ogród...
Elwi, to nawet nie to że starszych, brakuje jednego czy dwóch albumów, w środku. Mam tylko nadzieję, że to nie ja je usunęłam, natchniona nie wiedzieć jakim szaleństwem. Tak, jak piszesz, sierpień zeszłoroczny to klęska, ale, nie wiem jak u Ciebie, sezon 2014 też nie był najszczęśliwszy, dla odmiany było mokro... Druga połowa lata lata zapisała się w ogrodzie głównie grzybem, i to niekoniecznie tym jadalnym. I bakterią, o ile się nie mylę. A po ciepłej zimie dodatkowo całym atlasem szkodników, ze szczególnym uwzględnieniem różolubnych. Czyli, jak się nie obrócisz tak derriere z tyłu. Teoretycznie, zaliczywszy i mokro i skwar, może należy nieśmiało mieć nadzieję na sezon nieco bardziej umiarkowany?
Stanowczo takiego nam życzę, do końca nawet nie wiem jak kwitną sadzone w tym czasie róże. Najpierw je podtopiło, potem wyschły na wiór... W 2015 impulsywnie kupiłam kilka moich ulubionych różowych, bladych pasteli, powsadzałam je między już rosnące blade pastele... Jakoś nie chciały kwitnąć jednocześnie, dając mi materiał do porównań, więc kompletnie nie wiem gdzie co mam... Będzie zabawa w tym roku. Byłoby dobrze gdyby te pnące zaczęły zdradzać tendencje do pięcia się, trochę ułatwiłoby to identyfikację. Bo takie na przykład powtarzanie kwitnienia w zeszłym sezonie to była teoria. Li i jedynie, kwitnienia nie powtórzyła żadna. Kwestia czy rozróżnię Marie Dermar od na przykład Duchesse de Montbello pozostaje otwarta. Cieszy natomiast Miss Fine, bo żółta... pech, że jedyna.
W piwniczce (dla przyjaciół domek, lub norka hobbita) przechowuję warzywa, kłącza, bulwy i cebule i całe ustrojstwo ogrodnicze: narzędzia, doniczki, nawozy, doniczki, ziemię, doniczki, opryskiwacze, sznurki, kołki, węże,w zimie wodę do kwiatków. I doniczki. Wspominałam o doniczkach?
Dziękując za wizytę zapraszam do odwiedzin, piwniczka jest obsadzona masą bylin, przez cały sezon całkiem interesująco zmienia kolory.
Madziu, to chyba by było na tyle, jeśli chodzi o śnieg, przynajmniej na razie. Odwilż. Zobaczymy co będzie dalej, ale długoterminowe prognozy pogody wieszczą raczej przedwiośnie. Cóż, zobaczymy.
Pozdrawiam Was serdecznie.
Stanowczo takiego nam życzę, do końca nawet nie wiem jak kwitną sadzone w tym czasie róże. Najpierw je podtopiło, potem wyschły na wiór... W 2015 impulsywnie kupiłam kilka moich ulubionych różowych, bladych pasteli, powsadzałam je między już rosnące blade pastele... Jakoś nie chciały kwitnąć jednocześnie, dając mi materiał do porównań, więc kompletnie nie wiem gdzie co mam... Będzie zabawa w tym roku. Byłoby dobrze gdyby te pnące zaczęły zdradzać tendencje do pięcia się, trochę ułatwiłoby to identyfikację. Bo takie na przykład powtarzanie kwitnienia w zeszłym sezonie to była teoria. Li i jedynie, kwitnienia nie powtórzyła żadna. Kwestia czy rozróżnię Marie Dermar od na przykład Duchesse de Montbello pozostaje otwarta. Cieszy natomiast Miss Fine, bo żółta... pech, że jedyna.
W piwniczce (dla przyjaciół domek, lub norka hobbita) przechowuję warzywa, kłącza, bulwy i cebule i całe ustrojstwo ogrodnicze: narzędzia, doniczki, nawozy, doniczki, ziemię, doniczki, opryskiwacze, sznurki, kołki, węże,w zimie wodę do kwiatków. I doniczki. Wspominałam o doniczkach?
Dziękując za wizytę zapraszam do odwiedzin, piwniczka jest obsadzona masą bylin, przez cały sezon całkiem interesująco zmienia kolory.
Madziu, to chyba by było na tyle, jeśli chodzi o śnieg, przynajmniej na razie. Odwilż. Zobaczymy co będzie dalej, ale długoterminowe prognozy pogody wieszczą raczej przedwiośnie. Cóż, zobaczymy.
Pozdrawiam Was serdecznie.
Ewelina
Mój mały ogród...
Mój mały ogród...
- Mandragora
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4046
- Od: 25 maja 2008, o 16:18
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Beskid Śląski
Re: Mój mały ogród...
No tak... przedwiośnie. Oby tylko nie wrócił duży mróz w drugiej połowie lutego czy nie daj Boże w marcu. Jak tam arsenał na wczesnowiosenne działania? Ja muszę się zaopatrzyć w promanal, nie pamiętam też czy mam miedzian. To by było w zasadzie wszystko u mnie z gotowców - resztę i w tym roku chciałabym robić sama. Oczywiście jeśli będzie na co stosować
A we Flo coś sobie upatrzyłaś? Bo wiesz, jak wszystko mi się spali, to dobrze byłoby mieć jakąś nowość, którą będę cieszyć oczy
Choćby do donicy, a potem.. potem się zobaczy
Daj cynk, może coś wymyślimy. A jeszcze z nowości - niedawno w publikacji Instytutu Rolnictwa znalazłam ciekawostkę - białe tablice lepowe wyłapują błonkówki z rodziny pilarzowatych, np. na różach bruzdownicę i zwiota różanego. Rok temu wspomagałam się z dobrym skutkiem żółtymi, warto spróbować też i białych. Szybkie rozeznanie u wujka G. jak i na popularnym portalu aukcyjnym i niestety białych arkuszy nie widzę. Jest jeden rodzaj białych kleistych pułapek, ale to bardziej z przeznaczeniem na drzewa i cenowo niekorzystnie jeśli by chcieć wykorzystać na kilku(dziesięciu) krzaczkach róż. Może trzeba dokładniej przegrzebać internety.
Donoszę też, że cymbidium od Ciebie kolejny rok mi nie zakwitło. Chyba nie jest mi pisane obejrzeć jego kwiaty
Ewidentnie nie mam do niego ręki 



Donoszę też, że cymbidium od Ciebie kolejny rok mi nie zakwitło. Chyba nie jest mi pisane obejrzeć jego kwiaty


- Ewelina7
- 200p
- Posty: 459
- Od: 28 mar 2012, o 23:28
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
Re: Mój mały ogród...
Milenka,
Cymbidium się nie przejmuj, one były bardzo mocno pocięte, wszystkie. Moje mają dopiero jakieś dwucentymetrowe pąki, ledwie z podłoża wylazły, może ich po prostu nie zauważyłaś?
Co do ofensywy wiosennej to środków zaradczych jeszcze nie mam, kupuję je zawsze bezpośrednio przed działaniem. Białe tablice wyglądają dobrze, może będą w u Kruczka? Lubię tam robić zakupy. Myślę, że brak ich w internetach może być spowodowany tym, że jeszcze w sumie wcześnie jest.
Natomiast nieśmiało planuję zasiewy, w zeszłym sezonie nie miałam, poza maciejką, ni sztuki jednorocznych. Chciałam kupić gotowe sadzonki we właściwym czasie, ale nie wiedzieć kiedy właściwy czas minął.
Z nowych róż myślałam o Evelyn, Jayne Austin i English Garden. Muszę zobaczyć gdzie by je tu upchnąć...
Za oknem bura ścierka (choć deszcz cieszy) zamiast białej zimy, więc odkopałam trochę lata:



Te różowe i pomarańczowe cynie muszę chyba powtórzyć
Cymbidium się nie przejmuj, one były bardzo mocno pocięte, wszystkie. Moje mają dopiero jakieś dwucentymetrowe pąki, ledwie z podłoża wylazły, może ich po prostu nie zauważyłaś?
Co do ofensywy wiosennej to środków zaradczych jeszcze nie mam, kupuję je zawsze bezpośrednio przed działaniem. Białe tablice wyglądają dobrze, może będą w u Kruczka? Lubię tam robić zakupy. Myślę, że brak ich w internetach może być spowodowany tym, że jeszcze w sumie wcześnie jest.
Natomiast nieśmiało planuję zasiewy, w zeszłym sezonie nie miałam, poza maciejką, ni sztuki jednorocznych. Chciałam kupić gotowe sadzonki we właściwym czasie, ale nie wiedzieć kiedy właściwy czas minął.
Z nowych róż myślałam o Evelyn, Jayne Austin i English Garden. Muszę zobaczyć gdzie by je tu upchnąć...
Za oknem bura ścierka (choć deszcz cieszy) zamiast białej zimy, więc odkopałam trochę lata:



Te różowe i pomarańczowe cynie muszę chyba powtórzyć

Ewelina
Mój mały ogród...
Mój mały ogród...
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7718
- Od: 21 kwie 2009, o 21:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Mój mały ogród...
Ewelino te odkopane barwy lata dobrze robią na duszę kiedy u mnie za oknem też szaro siąpi i pochmurno. Podczytuję u ciebie o białych lepach na paskudztwa żerujące na różach tez mnie trzęsie jak widzę pierwsze paki na różach znikające i nie mam na nie sposobu, będę wdzięczna jak cos znajdziecie to pójdę w wasze ślady.
Pozdrawiam
Pozdrawiam
Od przybytku głowa nie boli cz.4 Cz.5.aktualna
Igłą malowane, szydełkiem wydziergane
Moje wątki - Pozdrawiam Krystyna
Igłą malowane, szydełkiem wydziergane
Moje wątki - Pozdrawiam Krystyna
- Ewelina7
- 200p
- Posty: 459
- Od: 28 mar 2012, o 23:28
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
Re: Mój mały ogród...
Krysiu,
to Milena jest specjalistką w wyszukiwaniu takich metod, sposobów i wynalazków. Ja standardowo przeciw żarłaczom robię oprysk Mospilanem w okolicach 17 kwietnia, głównie przeciw kwieciakowi, ale chyba działa na wszystkie.
Szczegółowe wyliczenia daty są tutaj.
Ja takie znikające pąki obserwowałam podczas mojego pierwszego sezonu, róże były albo młode, albo świeżo po przesadzeniu, nie wszystkie zdołały powtórzyć kwitnienie. I zeżarło mi tez lilie... Obiecałam sobie solennie, że więcej do tego nie dopuszczę i terminu oprysku bardzo pilnuję. Róże już są co prawda większe, ale mam kilka historycznych, kwitnących raz.
to Milena jest specjalistką w wyszukiwaniu takich metod, sposobów i wynalazków. Ja standardowo przeciw żarłaczom robię oprysk Mospilanem w okolicach 17 kwietnia, głównie przeciw kwieciakowi, ale chyba działa na wszystkie.
Szczegółowe wyliczenia daty są tutaj.
Ja takie znikające pąki obserwowałam podczas mojego pierwszego sezonu, róże były albo młode, albo świeżo po przesadzeniu, nie wszystkie zdołały powtórzyć kwitnienie. I zeżarło mi tez lilie... Obiecałam sobie solennie, że więcej do tego nie dopuszczę i terminu oprysku bardzo pilnuję. Róże już są co prawda większe, ale mam kilka historycznych, kwitnących raz.
Ewelina
Mój mały ogród...
Mój mały ogród...
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7718
- Od: 21 kwie 2009, o 21:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Mój mały ogród...
Ewelinko
już sobie wpisałam i środek i datę w kajet działań ogrodowych.
Idę poczytać dalej a u was i tak będę podglądać co i kiedy robicie.
U mnie słoneczko wyjrzało mam zaraz lepsze poczucie.


Idę poczytać dalej a u was i tak będę podglądać co i kiedy robicie.
U mnie słoneczko wyjrzało mam zaraz lepsze poczucie.

Od przybytku głowa nie boli cz.4 Cz.5.aktualna
Igłą malowane, szydełkiem wydziergane
Moje wątki - Pozdrawiam Krystyna
Igłą malowane, szydełkiem wydziergane
Moje wątki - Pozdrawiam Krystyna