Nifredil, ja tam jestem pewna, że potrafisz swoim sposobem obejść tę kontrolę rodzicielską i wybierzesz to, co najlepsze. Ja miałam kilka razy taką listę, ale potem w miarę czytania opinii, wykreślałam z niej kolejne pozycje i zostało akurat tyle, ile trzeba. Dobrze, że do chwili zakupu jest jeszcze tyle czasu, bo koncepcja zmienia się kilkakrotnie.
Paola1a, różyczka Princess Alexandra of Kent to dość niska odmiana. Nadaje się do uprawy w pojemnikach. Ja swoją mam w gruncie. Kwiat ma przepiękny, bardzo charakterystyczny. Moja sadzonka rozwija się bardzo powoli, niechętnie wypuszcza z ziemi nowe pędy. Poczekam jeszcze z oceną, bo na razie jestem sceptyczna.
Aneczka, tak,
Pastella zasługuje na to, aby mieć jej kilka sztuk, bo jedna nie daje efektu. A najfajniejsza w niej jest ta zmienność. Inna jest wiosną, a inna jesienią.
Margo2, ja swojego Abrahama kupiłam u Szmitów. Prawdę powiedziawszy niepokoiłam się o jej zgodność z etykietką, ale jest wszystko okej. Wiosną obetnę ją tylko kosmetycznie. Widziałam gdzieś w ogrodzie pokazowym, że ta odmiana potrafi mieć naprawdę sztywne i piękne pędy.
Elwi, nie chcę zapeszyć, ale
Abraham rośnie dobrze. Posadziłam w zacisznym miejscu, przy elewacji.
Elwirko, ja ten murek to chyba będę układać póki co bez zaprawy, po prostu jeden łupek na drugim. Zawsze będzie można rozebrać, gdy coś nie wyjdzie. Jeśli chodzi o "męskie" prace, to bardzo bym chciała nauczyć się posługiwać wiertarką, bo przydałoby mi się to ogromnie. Na przykład jakby taką krateczkę na murze sobie przymocować do różyczek...
Takasobie, nawet nie wyobrażasz sobie Miłeczko, jaka ta pomarańczowa
Lady Emma jest apetyczna.Naprawdę chciałoby się ją zjeść. Zresztą ponoć płatki różane są jadalne.
Wagabunda, dziękuję Marlenko za życzonka noworoczne. Ty ostatnio rzadziutko bywasz. Pewnie masz dużo pracy.
Koziorożec, dzięki, że mnie odwiedziłaś Martusiu. Cieszę się, że bywasz i oglądasz. Pozdrawiam.
Zeniu, no pewnie, że im są wyższe trawki, tym ładniej się kołyszą. Ale te niskie są tak samo fajne, bo ładnie wyglądają zrobione z nich obwódki na rabatach. Ja lubię wszystkie trawki ozdobne, byle tylko nie rozłaziły się odłogami tam, gdzie ich nie chcę.
Sweetdaysy, Pastella, Pastella... Pastella jest the best

Gdybyż to wszystkie były takie, prawda Zuziu droga?
Yollanda, dostać taki piękny post to prawie jak święto. Dziękują za taki cudny noworoczny prezent. Nawet mi trudnio go skomentować. Po prostu zrobiło mi się niezwykle przyjemnie, choćby nawet Twoje pochwały nie były w pełni zasłużone. Ale obiecuję na nie zasłużyć i doprowadzić do porządku wszelkie zaniedbane kąty.

Radosną rabatę zrobię częściowo z myślą o Tobie, gdyż na niej właśnie będą rosły
Sommersonne, co do których mnie ostatecznie przekonałaś.
Kogra, jak widzę, Abrahamek także Ci podpasował. Mam tylko nadzieję, że zima nie zmrozi mu długich pędów i obie będziemy cieszyć się tą piękną odmianą.
fiskomp, ależ musi być tam u Ciebie cudnie na tej Pastellowej rabacie z szałwiami. Już to widzę oczyma wyobraźni. Taka większa ilość tej samej odmiany to najlepsze rozwiązanie, jakie może być.
Basiu, co do bodziszka, to ja też kupowałam na alle... i dostałam maciupkie glutki. Byłam bardzo zawiedziona, lecz z upływem czasu z glutków wyrosły wielkie kępy. No oczywiście te kłącza nie mogą być zasuszone, trzeba pilnować wilgotności. Mam nadzieję, że dostawca też przyśle je dobrze zabezpieczone. Ale w ogóle bodziszki to mocne rośliny.
