Agnieszko - bez kawy nie żyję i nie funkcjonuję

FO obowiązkowo! Beż FO tkwiłabym już po uszy w zimowej depresji, film....niekoniecznie - wolę poczytać. Ostatnio mam nastrój na czytanie kryminałów, których akcja toczy się w przedwojennym Gdańsku.
Plany na tegoroczny sezon są...a jakże. I pierwsze nasionka już kupione.
Naparstnice warto posiać - tym bardziej, że one potem same się rozsiewają i przez długie lata goszczą w ogrodzie
A fiołki lubisz....tylko te akurat nie pachną
Krysiu - dzięki za zaproszenie

Zaraz pędzę i lecę do Ciebie.
Choinki jodłowe pamiętam z dzieciństwa. Potrafiły dotrwać do Wielkanocy, oczywiście rozebrane w stosownym czasie z bożonarodzeniowych ozdób
Mnie dzisiaj przeszło i już nawet cieszę się, że mam przestrzeń w pokoju...Masz rację, trzeba sobie kupić coś kolorowego na poprawę humoru. Za parę dni po 20-tym będę robić sadzonki z pelargonii - będę miała zajęcie i namiastkę ogrodu to i samopoczucie mi się poprawi.
Kiedy znów zakwitną białe bzy...
Marysiu - mam przyjaciół, którzy od lat mają sosnową choinkę i faktycznie zapach jest obłędny...Muszę przemyśleć taką opcję...
Ja wiem, że niedługo wiosna, teorię mam opanowaną
Dla Ciebie takie dziwne zdjęcie maczka. Wiesz, nie wiem dlaczego ono mi się kojarzy ze zjawiskowymi zachodami słońca, które pokazujesz w swoim wątku...
Marysiu - Maczki syberyjskie to moje odkrycie ubiegłego roku. One kwitną prawie przez cały sezon - jak się im usuwa makówki.
Choinki stroimy z myślą o naszych wnukach...Ja przed urodzeniem dziewczynek nie ubierałam choinki, tylko miałam stoik obowiązkowo z żywych, pachnących świerkowych gałązek i miniaturowa choinkę z szyszek, zrobioną przez niepełnosprawną córkę koleżanki.
Jak urodziły się dziewczynki - powróciło tradycyjne drzewko
Mam też maczki w takim kolorze...
