Jurek masz racje, nie chciałam Wam już tą sprawą gitarę zawracać ale jak temat znowu wypłynął na powierzchnie to powiem, byłam tu i tam, rozmawiałam, pytałam się ? i tak jak mówisz: Tak jest taka inwestycja UNIJNA, bardzo korzystna dla gminy i EKOLOGII ? tyle
Facet już wziął kasę, drzewa wycinają synowie wysoko postawionych urzędników z gminy
W naszej gminie już jest jedna farma słoneczna, ta obok nas będzie druga ( wójt się rozkręca ekologicznie). Rozmawiałam z małżeństwem, ich działka GRANICZY dosłownie PŁOTEM z tam tą farmą, też są tereny dzikie, dziewicze ? były

Oni interweniowali wszędzie, pokazywali mi pisma i nic to nie dało, rzecz w tym że nie ma określonych warunków prawnych o odległości takich inwestycji od domów mieszkalnych, owszem są jakieś niby normy, ale to wszystko takie rozmyte, z dużym wachlarzem możliwości ? dla inwestora oczywiście.
Tak że kochani, nic innego mi nie pozostaje jak się cieszyć, że ta inwestycja to nie wiatraki lub farma świńska ? tak siebie pocieszam
