Witajcie kochani! Dłuuugo nie zaglądałam a tu widzę masę pytań, postaram się odpowiedzieć w miarę możliwości
Po kolei
Kirunia pisze:
A czy nie powinnam im dać choć troszkę nawozu?
Posadzone były do podłoża 29 czerwca. Tak jak mówiłaś 1/2 ziemi do wysiewu i 1/2 perlitu. Wszystkie są w 80 ml kubeczkach.
Może już mają za jałowo?
![kiss ;:196](./images/smiles/kiss.gif)
Monia, jak najbardziej, możesz delikatnie dokarmić fiołeczki słabą dawka nawozu dla zielonych lub organicznym, np biohumusem.
Vicky,Andzia dziękuję za miłe słowa i zapraszam częściej:)
Selinka, piękne są Twoje mini odmiany
![Smile :)](./images/smiles/icon_smile.gif)
ja w tej chwili całkowicie przerzucam się na mini, i trochę już ich zgromadziłam, mam kilkadziesiąt odmian w sadzonkach, młodszych i starszych i kilkadziesiąt w liściach, ciężko by mi było wszystkie wymienić
![Wink :wink:](./images/smiles/icon_wink.gif)
Wśród nich jest sporo Robsów, Pittman, trochę rosyjskich, trochę trailerów. Będę je sukcesywnie pokazywać w miarę kwitnień czy eksperymentów.
Mati, zimą bez doświetlania zawsze są jakiś staty... wiosna nadrobisz
Ekspresja, ja swoje fiołki doświetlam cały rok i nie maja one w związku z tym praktycznie okresu spoczynku. Przesadzam je w każdym miesiącu. Rozumiem, że Twój fiołeczek stoi na parapecie? Jeśli jest niezbędna konieczność przesadzenia w tej chwili możesz oczywiście to zrobić, jednak ja jestem zdania, że jesienne i zimowe przesadzania osłabiają rośliny, więc robię to tylko w skrajnych przypadkach. Mówię tu oczywiście o roślinach niedoświetlanych w okresie jesienno zimowych.
Witaj
Karolina i w wątku
Gratuluję fiołkozy! Cieszę się, że dołączyłaś do naszego grona
Niestety nie widzę obrazku ze styropianem o którym piszesz... Mogę natomiast powiedzieć o rozmnażaniu w wodzie. Czasem zdarza się, że maluszki pojawiają się w wodzie, wówczas należy posadzić listek do lekkiego podłoża, bardzo płytko, przykrywając maluszki cieniuteńka warstwą ziemi.
O biuhumusie już rozmawiałyśmy, dokonałaś dobrego wyboru, co do nawożenia można delikatnie to zrobić, jednak zauważyłam, że Twoje maluszki rosną w dość żyznym podłożu i myślę, że w tej chwili nie jest to konieczne.
Co do popełnianych błędów, w ogóle się nimi nie przejmuj!
![Very Happy :D](./images/smiles/icon_biggrin.gif)
Każdy z nas przez to przechodził na początku, ile ja liści uśmierciłam olaboga! Teraz też ciągle i się zdarzają jakieś wpadki
![Wink :wink:](./images/smiles/icon_wink.gif)
Jak najwięcej czytaj, szukaj różnych informacji pytaj ludzi, dyskutuj. Moja jedyna rada jest taka: eksperymentuj jak najwięcej, niech to będzie zabawa. Szukaj rozwiązań najlepszych dla siebie, to co świetnie sprawdza się u sąsiadki niekoniecznie będzie pasowało Twoim roślinom w Twoich warunkach.
Selinka, planowana jest kolejna wystawa fiołeczków, jeśli wszystko pójdzie po naszej myśli odbędzie się w październiku
![Smile :)](./images/smiles/icon_smile.gif)
Co do sportów
Selinka pisze:Illonko mam do Ciebie trapiące mnie pytanie dotyczące kwitnień. Jedna sadzonka zakwitła mi pierwszymi dwoma kwiatami przepisowo, następne kwiaty były już zdecydowanie "sportowe" a efekt był tym ciekawszy, że jednocześnie na roślinie były oba typy kwiatów. Przypuszczam, że ta sadzonka to już będzie sport (ładniejszy nawet niż rasowiec).
Tak się czasem zdarza, może być już sportem, może kwitnąć odmianowo a może być tak, że na roślinie bedą dwa rodzaj kwiatów. Zależy po których klatkach poszła mutacja, jeśli objęła wierzchołek wzrostu to będzie już sport. Możesz spróbować ukorzenić liść spod kwiatka, który Ci się podoba, czy to sportu czy odmianowego, sadzonki mają duże szanse powtórzyć kwitnienie, z tym, że najlepiej zostawić kilka maluszków i poczekać na kwitnienia.
Selinka pisze:
Jak to jest z tymi pierwszymi i potem kolejnymi kwitnieniami? Czy mogą się sporo od siebie różnić? Intuicyjnie czyłam, że pierwsze kwiaty jakiegokolwiek fiołka odmianowego mogą być drobniejsze, nie takie pełne, nie takie intensywne w barwie jak kwiaty dorosłego egzemplarza. Czy mam rację?
Jak najbardziej masz rację, kwitnienia mogą różnic się między sobą, szczególnie dotyczy to odmian typu fantasy, które są bardzo wrażliwe na warunku otoczenia i mogą inaczej wybarwiać się przy zmianie np temperatury.
solshine co do kąpieli fiołów co jakiś czas dobre efekty daje też przelanie ziemi bardzo słabym roztworem nadmanganianu potasu (w lekko różowym kolorze). Czasem robię tak, by zyskać na czasie, jeśli fiołek wymaga przesadzenia a ja ciągle nie mogę się do tego zabrać przelewam go takim roztworem i oczyszczam w ten sposób podłoże.