Kasiu [klarag] - nie nazywaj siebie tak brzydko, tym bardziej że to moja wina, ponieważ to ja nazwałam te ciacha niezgodnie z tym, jak naprawdę są nazywane.
Życzę udanych wypieków.
Ja dzisiaj piekłam tzw.
kocie oczka. Wyszło mi tych ciastek ze sto dwadzieścia, może nawet więcej, bo w pewnym momencie już przestałam je liczyć.
W ogóle piekę dużo różnych ciasteczek, bo dużą ich ilość zawsze zawożę mamie w prezencie Bożonarodzeniowym.
Marysiu [amba] - u mnie na działce też spaceruje sobie kret. Na szczęście tylko jeden i w miejscach, w których szkody nie robi. To niech sobie łazi, może robale pozjada. Małż. ma nakazane pogonić go, jeśli zmieni sobie kierunek.
Marysiu [Maska] - tego ruchu na świeżym powietrzu to Ci trochę zazdroszczę. Też by mi się przydało, bo
cuś w biederkach mi przybyło. Muszę przejść na dietę, bo w święta nie będę miała co na siebie włożyć.
Nie męcz serduszka. Wrzuć na luz. Będzie dobrze. Damy radę.
Buziaczki dla wszystkich.
