Altanka/domek - remont ,rozbudowa

[kogra]

Wiem o tym, ale to już dalekie plany.
Dzięki za wsparcie.

[hektores]

obicie scian zewnętrznych płyą osb czy np styropianem dobre są też okorowane zrzyny i ciekawie wygladaja
ale jedno jest pewne jeśli zostawisz w ścianach spróchniałe deski czy płyty bedziesz mieć w środku specyficzny zapaszek .Jeśli na razie nie masz środków by postawić coś nowego lepiej poczekac na napływ gotówki i zrobić wszystko jak sie należy to moje zdanie po prostu szkoda pieniędzy na ratowanie
a do tego masz piękną działeczke więc warto pomyślec na razie moze efekt kamuflaż

[Comcia]

Grażynko - ja mam w ogródku altankę bardzo, bardzo starą ale wygląda atrakcyjnie dzięki bluszczom . Rosną nie bezpośrednio na altance ale jakby na stelażu drewnianym tuż przy bocznych ściankach altanki. Dołem stelaż wkopany jest w ziemię, górą połączony z atlanką. Myślę że znajdziesz jakieś miejsca do przymocowania stelażu, jednocześnie przejmie on na siebie ciężar bluszczu. No i nie będzie szkodził wiekowej szopce
U mnie stelaż zrobiony jest ze starych listewek dość grubych i dość rzadko rozmieszczonych. Dodatkowym plusem obrośniętej altanki jest to że panuje w niej chłód nawet latem, minusem jest pewne zaciemnienie bo bluszcz co chwila zarasta mi okienko....

[Comcia]

Moja tak wygladała w czerwcu - ( zielone drzwi to wejście do altanki ) i w październiku.

[kogra]

Mariolko - to dobry pomysł z tym stelażem.
To samo można by uzyskać na drutach. Muszę to przemyśleć.
Bluszcz rośnie szybko tak jak winobluszcz a dodatkowo pięknie jesienią się przebarwia.
A zimą i tak nikt po ogrodzie nie chodzi, więc ewentualne prześwity nie będą razić.
Dzięki za propozycję.

[Comcia]

Ja mam 2 rodzaje bluszczu na altance, sam winobluszcz pięcioklapkowy zbyt mało pokrywałby altankę.
Nawet mój zięć jak zobaczył bluszcze to od razu wołał że zniszczyły altankę i na pewno zaraz się zawali, ale jak dobrze się przyjrzał to dobiero zobaczył stelaż do bluszczu. Stelaża nie mam tylko od frontu, tu wycinam kilka razy w roku zbyt rozrastajacy się bluszcz i pilnuję by nie zarosły mi drzwi
Ten stelaż teraz jest niewidoczny, trzeba rozgarnąć liście żeby go w ogóle zobaczyć, zatem wszystko jedno z czego będzie, czy z drutu, czy z żyłki czy z drewna. Ważne by był solidnie zamocowany. Można też łączyć różne materiały...

[alys]

Grażynko!
Moim skromnym zdaniem poczekaj na przypływ gotówki.
Pomysł zasłonięcia bluszczem lub inną zieloną kurtyną jest genialny i najprostszy i najtańszy.
Mam tylko jedną uwagę.Zrób stelaż z plastykowych rurek.
Będziesz się nimi długo cieszyć czego nie da się powiedzieć o drewnianym. Przetestowałam oba warianty w swoim ogrodzie.
W przyszłości plastykowe rurki możesz wykorzystać do czegoś innego.
Pozdrawiam serdecznie
ALYS

[kogra]

Z głowy mi to Mariolko wyjęłaś. Właśnie główka pracuje i obmyśla plan na przyszłość.
A może jeszcze zimową porą jak M będzie się nudził ?
Coś może z tego będzie. A może połączę ten i poprzedni pomysł ??????

[kogra]

Alys - dzięki, że podzieliłaś się ze mną swoimi doświadczeniami.
Wszystkie rady i wskazówki są w cenie.

[agape]

Hmmm. Może to ryzykowne, ale widziałam gdzieś na atltance powieszone...duże, stare...lustro., okolone bluszczem.(lustro z allegro) Odbijało rośliny, dziwne to było, ale nawet fajne. Papę można pomalować farba do drewna i metalu, np brązową i np ciemnobrązową w pionowe paski- jak deski, trochę to zróżnicuje fakturę, a teraz w obi dużo farb na przecenach...

[kogra]

Agnieszko to też super pomysł, ale nie wiem czy papę można malować.
I jaką farbą, żeby po jakimś czasie nie odpadła bo wtedy efekt byłby wręcz odwrotny.
Choć przyznać muszę, że to kusząca propozycja. Bo najmniej pracochłonna.
Dzięki za ten pomysł.

[agape]

Jest też taka farba gumowa do malowania podłogi z betonu, ale droższa. Ona się trzyma mocniej, jednak nie wiem jak mrozy. Ale jak ciemne brązy to nawet jak będzie przecierka z papy, to aż tak nie szkodzi, - będzie jakakolwiek fakturka, niekoniecznie nieheblowane drewno, ale zawsze, bardziej jak mur. Musi to być chyba olejna. Ja trafiłam taka olejną-zarazem do drewna jak i metalu. Szybko schnie. Pomalowałam altanę i część okna nawet, od wewnątrz, bo chciałam je zawęzić. Na razie się trzyma. Jak odpadnie, to maznę na nowo.

Pamiętajmy, że "nie ma nic bardziej trwałego od prowizorki" ;)

[hanka55]

Proponowałabym maskownicę.



Odległość min.50cm od lica domku, żeby był przewiew, dostęp do remontów
i wygodna rozbiórka, jeśli zajdzie konieczność.

5 pręgierzy z bali drewnianych min.10x10 cm,
osadzonych w gruncie w stalowych, wbijanych stopach ( kotwy do słupów drewnianych).

http://centrumogrodzen.pl/sklep/index.p ... ucts_id=94
Najtaniej kotwy tu.
Reszta kratownicy z listew. Impregnacja - własna.
A na kratownice - bluszcz hedera, pięciokistkowe winobluszcze i czego dusza zapragnie, włacznie z rózami.
Gdy chatka się rozpadnie, konstrukcja samonośna, nadal będzie zasłaniała wnętrze i pozwoli na:
- rozebranie chatki od wewnątrz i/ lub zbudowanie nowej
- posiadanie gotowej, zarośniętej altany bez dachu


http://dom.gazeta.pl/ogrody/1,72079,2577076.html

[kogra]

Dzięki Hanuś - taki też był mój pomysł w pierwszej wersji.
Mam całą zimę na rozmyślania, więc dość czasu na podjęcie ostatecznej decyzji.
Bardzo Ci dziękuję, że chciałaś poświęcić swój czas na ten wątek.

[hanka55]

Nie przesadzaj ( jeszcze) Grażynko!
Tak własnie mocowałam pręgierze, tzn. na stalowych stopach.

http://www.smelczynski.pl/index.php?id= ... 20wbijania

i kliknij " dane techniczne"

Tylko, że u nas one po 30zł/ szt.
Wszystko sprowadza się do wbicia tego długaśnego metalu w ziemię
i tu, trzeba niestety siły.
Ja, waliłam wielkim kamieniem, bo siekiera za słaba.
Dobry jest młot 10kg ale tu go nie mam.
Na takich kotwach miałam płot panelowy pod W-wiem i przetrwał
wszystkie huragany.
A dostęp do tarcicy- masz.
I póki ziemia niezamarznięta - możesz i koncypować i budować!
Czego ( znając Wasz talent i pomysłowość) serdecznie życzę. :P