Ogródkowe rozkosze Hanki - cz.4
nie martw się Haneczko tak bardzo...
pamietam kiedyś w Super Expressie " wieścili zimę stulecia a była zwyczajna...
ale ta może być cieplejsza, tak mi sie jakoś widzi z tego co obsewuję, albo przyjdzie później i może będzie krótka...
a co mówią górale?
pieknego dzionka Haniu, w W-wie pokazało się słoneczko...
to pewnie nasza Izulka już dojechała i przywiozła ze sobą...
pamietam kiedyś w Super Expressie " wieścili zimę stulecia a była zwyczajna...
ale ta może być cieplejsza, tak mi sie jakoś widzi z tego co obsewuję, albo przyjdzie później i może będzie krótka...
a co mówią górale?
pieknego dzionka Haniu, w W-wie pokazało się słoneczko...
to pewnie nasza Izulka już dojechała i przywiozła ze sobą...
- hanka55
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 10358
- Od: 19 sty 2008, o 15:30
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: z zimnych gór Małopolski
- Kontakt:
Eee, tam Ewiku, na zmartwienia i brak słonka, najlepsze są wycieczki.
I taką, zakopiańską właśnie sobie zrobiliśmy.
Bliżej niż do Krzywaczki, las z psią polaną po drodze,
a wrażenia..., proszę, oto one.
Mała szkólka handlowa przy zakopiance.
Materiał , klasyczny, czyli cena producenta +50% marży sprzedawcy,
nie zostawia złudzeń co do kompetencji ogrodniczej właściciela.
-" Dzień dobry, szukam Schneewitchen na pniu"
-" Dzień dobry, oczywiście mamy, proszę za mną, tu są trzmieliny"
-" A macie Państwo, może Iceberga piennego ?"
-"Tak. I modrzewie szczepione, też"
Idąc w ślad za obsługą, trafilismy tu:

Potem sobie porównałam ceny Nany Gracilis ( w Krzywaczce 18zł) tu 30 i 42zł.

Z maluchów, kupiłam jakąś " niedorozwiniętą" trzmielinkę za 6zł.
-" A dlaczego ona taka inna, niż pozostałe ( Emarald'Y), taka drobniutka ? "
-" A bo ona taka niedorozwinięta ale jak ją Pani posadzi i da nawozu,
to będzie taka sama jak tamte "

W końcu trafiłam, tam gdzie chciałam, czyli " na róże":
Parę sztuk, stojących bez osłon na zimnym betonie i " wywychoście".
Łyse od czarnej plamistości ale za 30zł.
I...angielki, tu Othello i chyba Prince.



Przepięknie wyszczepiona była ta -"żółta"
,
cała w masie pełnych, różowych kwiatów !
Obłoczek na kiju.
Ale
a potem...



I taką, zakopiańską właśnie sobie zrobiliśmy.
Bliżej niż do Krzywaczki, las z psią polaną po drodze,
a wrażenia..., proszę, oto one.
Mała szkólka handlowa przy zakopiance.
Materiał , klasyczny, czyli cena producenta +50% marży sprzedawcy,
nie zostawia złudzeń co do kompetencji ogrodniczej właściciela.
-" Dzień dobry, szukam Schneewitchen na pniu"
-" Dzień dobry, oczywiście mamy, proszę za mną, tu są trzmieliny"

-" A macie Państwo, może Iceberga piennego ?"
-"Tak. I modrzewie szczepione, też"
Idąc w ślad za obsługą, trafilismy tu:




Potem sobie porównałam ceny Nany Gracilis ( w Krzywaczce 18zł) tu 30 i 42zł.


Z maluchów, kupiłam jakąś " niedorozwiniętą" trzmielinkę za 6zł.

-" A dlaczego ona taka inna, niż pozostałe ( Emarald'Y), taka drobniutka ? "
-" A bo ona taka niedorozwinięta ale jak ją Pani posadzi i da nawozu,
to będzie taka sama jak tamte "


W końcu trafiłam, tam gdzie chciałam, czyli " na róże":
Parę sztuk, stojących bez osłon na zimnym betonie i " wywychoście".
Łyse od czarnej plamistości ale za 30zł.
I...angielki, tu Othello i chyba Prince.







Przepięknie wyszczepiona była ta -"żółta"

cała w masie pełnych, różowych kwiatów !
Obłoczek na kiju.
Ale

a potem...


- Aska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3590
- Od: 13 kwie 2006, o 14:36
- Lokalizacja: Podhale, woj. małopolskie
Jaka psiunia szczęśliwa! A koło mnie za płotem siedzi takie "siedem nieszczęść" uwiązane do budy... Sąsiad puszczał psa luzem, ufne to było i garnęło się do wszystkich ludzi. W końcu przywłaszczyły go sobie lumpy. Mieli już kupca, ale sąsiad się dowiedział i wykupił psa za pół litra. I tak pies został uwiązany, by znów nie trafił w niepowołane ręce. Irytowałam się jak mnie czasem dopadł i wysmarował białe spodnie brudnymi łapami, a ja wychodziłam do pracy, ale jak go teraz widzę takiego osowiałego, to mi go żal...
Którą to szkółkę trzeba omijać szerokim łukiem?
Którą to szkółkę trzeba omijać szerokim łukiem?
- Comcia
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 13363
- Od: 9 maja 2008, o 14:28
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław
Dziewczyny, bo tak już jest że jesłi chce się trafić na właściwego sprzedawcę i dobre ceny to lepiej szukać jakiegoś hodowcy nić handlarza. Ceny z pewnością będą niższe bo handlarz musi wliczyć sobie w straty że coś tam nie sprzeda, coś tam mu padnie, stąd wysokie marże.
Koelżanka miała hurtownię kwiatów, sprowadzała je 2 razy w tygodniu z Holandii i czasem ponad połowę dostawy wyrzucała na śmietnik bo nikt nie kupił a nieświeży towar to gwarancja utraty klienta. W detalu natomiast tak bardzo nikomu nie zależy bo nieczęsto zdarzają się stali klienci, a jeśli już to kupują pojedyncze sztuki.
Dlatego szkółka produkcyjna zawsze będzie lepsza.
Zresztą Hania o tym wie, pewnie pojechała się podroczyć
:D:D
Koelżanka miała hurtownię kwiatów, sprowadzała je 2 razy w tygodniu z Holandii i czasem ponad połowę dostawy wyrzucała na śmietnik bo nikt nie kupił a nieświeży towar to gwarancja utraty klienta. W detalu natomiast tak bardzo nikomu nie zależy bo nieczęsto zdarzają się stali klienci, a jeśli już to kupują pojedyncze sztuki.
Dlatego szkółka produkcyjna zawsze będzie lepsza.
Zresztą Hania o tym wie, pewnie pojechała się podroczyć

- hanka55
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 10358
- Od: 19 sty 2008, o 15:30
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: z zimnych gór Małopolski
- Kontakt:
Mordować Aśku, nie będę, bo sama wiesz, ajki tu rynek pracy.
Dziś handlują oponami z odzywu, jutro szkółka roślin.
Mnie tam niesie Mariolu, bo często można trafić takie
mieszańcowe cuda, które sprzedajacemu wydają sie " niedorozwinięte".
O interesujących odmianach, tu:
http://www.pottersnurseries.com/euonymus.html
Nazwy, dla swojego "igiełkowego" maluszka, jeszcze nie znalazłam.
Ewiku, nam taka wycieczka też się przydała, bo i włosy na wietrze
i oczy nasycone.
A i spacerek przed obiadkiem, to rzecz nie do pogardzenia.
Z drugiej zaś strony, dopóki będa ludzie, którzy sprzedają
szczepione austinki jako "różę żółtą"
, to można tanio kupić
atrakcyjne roślinki.
A o to, przecież chodzi! :P
Krzysiu, szop, też pracz! ;;230
Dziś handlują oponami z odzywu, jutro szkółka roślin.
Mnie tam niesie Mariolu, bo często można trafić takie
mieszańcowe cuda, które sprzedajacemu wydają sie " niedorozwinięte".

O interesujących odmianach, tu:
http://www.pottersnurseries.com/euonymus.html
Nazwy, dla swojego "igiełkowego" maluszka, jeszcze nie znalazłam.
Ewiku, nam taka wycieczka też się przydała, bo i włosy na wietrze
i oczy nasycone.
A i spacerek przed obiadkiem, to rzecz nie do pogardzenia.

Z drugiej zaś strony, dopóki będa ludzie, którzy sprzedają
szczepione austinki jako "różę żółtą"

atrakcyjne roślinki.
A o to, przecież chodzi! :P
Krzysiu, szop, też pracz! ;;230
- hanka55
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 10358
- Od: 19 sty 2008, o 15:30
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: z zimnych gór Małopolski
- Kontakt:
Oooooo, w końcu znalazłam ! :P
Euonymus japonicus ‘Microphyllus Butterscotch’

http://oregonstate.edu/dept/ldplants/eujambs1.htm
albo.."Microphyllus Aureovariegatus"

Euonymus japonicus ‘Microphyllus Butterscotch’

http://oregonstate.edu/dept/ldplants/eujambs1.htm
albo.."Microphyllus Aureovariegatus"

AsiuAska pisze:Asiu - hi, hi, ja tu obdzielam kawą całe forum, swojego porannego dobudzacza już wykończyłam![]()
![]()
![]()
Tess -, szalona kobieto, co Ci zaśpiewać : "Liczę na Ciebie Ojcze" czy "Pan Jezus już się zbliża, już puka do mych drzwi" ?
![]()
![]()
. Tylko koty mają dziewięć żyć
![]()
![]()
...
żadnej



e tam ...nie naraziłaś się - droga 2 pasmówka równa jak patyk, to takie nasze polskie bzdury..u niemców taka droga to 130....tylko dlatego ze dwupasmówka.JSZFRED pisze:Oj kobieto to miałaś mandat na własne życzenie i się sama prosiłaś, może mam nieco inne zdanie niz wszyscy na forum, ale moim zdaniem jeśli jest ograniczenie to jest potrzebne np. zakręt, szkoła, dzieci górka itp. jeżdze w zasadzie codziennie i widzę co kierowcy wyrabiają , zeby nie powiedziec gdzie maja przepisy i innych kierowców, sama sześc lat temu zapłaciłam mandat i uważam ze słusznie przeleciałam przez duże skrzyżowanie w Warszawce, podobno jak meserszmit na czerwonym świetle pod okiem policji, nauka z tego - zawsze hamuję kiedy się zmienia światło na żółte pomogło nie ma potrzeby płacic mandatów, policja zupełnie niewinna po co na nia psioczyć,
oj chyba się naraziłam
Pozdrowionka
- Cynamon
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2400
- Od: 24 mar 2008, o 19:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Mazowsze zach.
Hanuś, zazdroszczę wycieczki ;) ... ten wiatr we włosach ... ech, jeszcze trochę i też się chyba wreszcie doczekam.
Ciekawa jestem, po ilu latach obcowania z roślinami, zyskuje się to "oko", które potrafi wypatrzeć ciekawostkę, oryginalną roślinkę. Chodzę, patrzę u lokalnego producenta - handlowca ... wszystko mi się podoba ;) ale oryginałów nie widzę
... a może ich tam nie ma???
Ciekawa jestem, po ilu latach obcowania z roślinami, zyskuje się to "oko", które potrafi wypatrzeć ciekawostkę, oryginalną roślinkę. Chodzę, patrzę u lokalnego producenta - handlowca ... wszystko mi się podoba ;) ale oryginałów nie widzę

- kogra
- Przyjaciel Forum
- Posty: 36510
- Od: 30 maja 2007, o 18:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Cieszyn
Jak tak czytam te wszystkie opowieści to mam Hanuś jedno życzenie:
- dożyć wiosny w chusteczkowym i zobaczyć na własne oczy gdzie to wszystko rośnie.
- dożyć wiosny w chusteczkowym i zobaczyć na własne oczy gdzie to wszystko rośnie.

Grażyna.
kogro-linki
kogro-linki
- hanka55
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 10358
- Od: 19 sty 2008, o 15:30
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: z zimnych gór Małopolski
- Kontakt:
Grażynku, miniatura ma to do siebie, że jej miejsca nie trzeba. 
Nawet metr kwadratowy, to już przestrzeń bezkresna.
A takie pypcie, to nawet " pomiędzy", wchodzą.
Bernadettko, Ty masz udanego Harlquina,
który nie udaje się nawet P.Małyszowi z Myślenic! ( producent)
Więc - szacuneczek dla Mistrzyni Ogrodnictwa.
Mirku, Ty jesteś Zielonoręki, a na dodatek Najżyczliwszy z Producentów,
więc nawet kaktusy Twojej na dłoni, wcale mnie by nie zdziwiły.
Ty po prostu rozumiesz rośliny, więc umiesz je skłonić
nawet do "fruwania" na czarcich miotłach
O Twoich topiarach, nawet nie wspomnę, bo tych zdjęć nie publikowałeś
( A szkoda!!!, bo forumkom oko by zalśniło :P )
A 4 trzmielinowych krzyżówek - gratuluję serdecznie.
Dziewczęta z Łodzi mogą się cieszyć Twoją bliskością
( zaopatrywania się w zielonki). :P
Cynamoniu, co nagle, to po diable.
Organizm sam Ci powie, kiedy będzie gotów na podwórcowe szaleństwa.
Grunt byś Ty była dla niego wyrozumiała i umiała cieszyć się małymi szczęściami.
Te nasze wypady, to właśnie takie przyjemnostki, dodające dniu humorek,
czasem radośc zakupu, czasem diabelski chichocik lub złośliwą radochę,
że wie się coś lepiej, niż " fachowiec".
Tymi " oryginałami" to się nie przejmuj.
To słowo całkiem co innego znaczy dla fachowca - producenta (np. Mirka czy darobb-ów),
a co innego dla nas - zwykłych amatorów ogródków.
Ja się teraz podniecam tym, co malusie, z wiadomych względów.
A roślinki o różnych kolorach, innych niż zieleń, stojące na nogach, rękach
lub " do góry nogami"
, to właśnie te pożądane w chusteczce okaziki.
Tessco, "którz z nas jest bez winy i pierwszy rzuci kamieniem"?
A to, specjalnie dla Ciebie :
happy birthday
http://www.youtube.com/watch?v=UeypOvsY91Q

Nawet metr kwadratowy, to już przestrzeń bezkresna.

A takie pypcie, to nawet " pomiędzy", wchodzą.

Bernadettko, Ty masz udanego Harlquina,
który nie udaje się nawet P.Małyszowi z Myślenic! ( producent)
Więc - szacuneczek dla Mistrzyni Ogrodnictwa.
Mirku, Ty jesteś Zielonoręki, a na dodatek Najżyczliwszy z Producentów,
więc nawet kaktusy Twojej na dłoni, wcale mnie by nie zdziwiły.


Ty po prostu rozumiesz rośliny, więc umiesz je skłonić
nawet do "fruwania" na czarcich miotłach

O Twoich topiarach, nawet nie wspomnę, bo tych zdjęć nie publikowałeś
( A szkoda!!!, bo forumkom oko by zalśniło :P )
A 4 trzmielinowych krzyżówek - gratuluję serdecznie.
Dziewczęta z Łodzi mogą się cieszyć Twoją bliskością
( zaopatrywania się w zielonki). :P
Cynamoniu, co nagle, to po diable.

Organizm sam Ci powie, kiedy będzie gotów na podwórcowe szaleństwa.
Grunt byś Ty była dla niego wyrozumiała i umiała cieszyć się małymi szczęściami.
Te nasze wypady, to właśnie takie przyjemnostki, dodające dniu humorek,
czasem radośc zakupu, czasem diabelski chichocik lub złośliwą radochę,
że wie się coś lepiej, niż " fachowiec".
Tymi " oryginałami" to się nie przejmuj.
To słowo całkiem co innego znaczy dla fachowca - producenta (np. Mirka czy darobb-ów),
a co innego dla nas - zwykłych amatorów ogródków.
Ja się teraz podniecam tym, co malusie, z wiadomych względów.

A roślinki o różnych kolorach, innych niż zieleń, stojące na nogach, rękach
lub " do góry nogami"

Tessco, "którz z nas jest bez winy i pierwszy rzuci kamieniem"?

A to, specjalnie dla Ciebie :
happy birthday
http://www.youtube.com/watch?v=UeypOvsY91Q