Krysiu 
pluskwica rośnie na rabacie podżeranej przez sporego świerka i w tym roku pomimo że zdobyła się na kwiaty, to od jakiegoś czasu ma podeschnięte liście, na szczęście świerk jest do

wydalenia i nie będzie mi zażerał roślinek, zaś gałązki na zimę ochronią różyczki

Ziemię z lasu stosuję w zastępstwie mikoryzy sklepowej. Wpadłam na ten pomysł, ponieważ przez dwa sezony wegetacyjne, zostawiałam swoje roślinki na pastwę losu, czyli mojego męża i synów, więc były obawy czy świeże nasadzenia, zwłaszcza róże zniosą to bez większych strat.
Nie śmiałam nawet marzyć, by moi panowie zaszczycili swoją uwagą coś, czego nie da się zjeść

Myślę, że to dzięki tej naturalnej mikoryzie, żadnych strat nie ponioslam, a rośliny znajdywałam w dobrym zdrowiu.
Mario Też posiadam dwa gatunki pluskwicy- ta na zdjęciu to jest prawdopodobnie prosta

( cimcifuga simley), mam jeszcze gałęziastą i swego czasu zapragnęłam ciemnolistnej, ale potem w moim życiu i ogrodzie zagościły róże

i wszystko inne odfrunęło w niepamięć...
Aronii mam z 10 krzaczorów, wyższych ode mnie, smakowo może nie powala, ale jest wyjątkowo zdrowa, może nawet zdrowsza od borówki.....