Witaj, Iga!
Ja jeszcze wrócę do poprzednio prezentowanej rabaty. Tej, gdzie na początku rosły krzewy.
Mając prawie pusty ogród też nasadziłam krzewów i to trójkami (!): pęcherznic, tawuł, ogników, kalin, dereni i bardzo szybko zorientowałam się, że zdominowały ogród, porosły olbrzymie i nie było mowy o bardziej wyrafinowanych roślinach - no bo gdzie. I zaczęło się mozolne (!) wykopywanie.
Twój ogród, dzięki wzniesionym rabatom i, co tu dużo gadać,
żurawkom, właśnie taki wydaje się idealny. Dlatego nie dziwię się Twojemu M, że przeszkadzały mu te ostentacyjnie jaskrawe dalie i begonie. Szczególnie w dużym nagromadzeniu

.
I nadal tam, gdzie są duże skupiska jednorodnych kwitnących roślin, te miejsca wyglądają jakoś nie po Twojemu... Idealny jest patchwork.
Dopiero na tych porównawczych zdjęciach widać, jaką drogę pokonałaś dążąc do ideału. Powiem Ci, że jestem pełna uznania.
Jedyne, co mnie autentycznie martwi, to Twoje zdrowie

.
Jeśli masz czas i możliwości, to dalej szperaj w zdjęciach. A za dotychczasowe - dzięki

.

Jagi
PS. Kwiatostan kapusty rewelacyjny. Mnie kiedyś tak zaskoczył olbrzymi kwiat pora, dużo większy niż największe czosnki.