Ewa, ja też się cieszę. Jak widać Grace jest nie doceniana.
Majeczko, widziałam takie podpórki u Marysi, od tamtej pory bezskutecznie ich poszukuję ich w sklepach.
Masz jeszcze CPM i Ambridge Rose
Gosiu, CPM to młodziak, oczekuję od niej więcej, a ta róża ma potencjał.
Rok jak rok, do każdego mamy jakieś zastrzeżenia, albo za sucho, albo za mokro...
Nie pamiętam takiego idealnego o którym każdy marzy.
Przy opisie róż sięgam do notatek z lat ubiegłych. Przy Grace mam zanotowane co roku, drugie kwitnienie słabe.
Graham Thomas, kolejna żółta angielka

, prawdziwa żółta, żadna tam morela czy brzoskwinia. Kwiaty ma duże, pełne, przewieszające się zwłaszcza po deszczu. W miarę przekwitania robią się coraz jaśniejsze.
Pędy wiotkie, wymagają podpór, moja jest przywiązywana do ogrodzenia, co i tak nie zmusza kwiatów do trzymania prosto główek. Mam ją od 2013, ale przez pierwszy rok rosła w donicy. Zdrowa. Powtarza kwitnienie, ale nie w takiej ilości jak pierwsze. Zdjęć całego krzaka nie mam, gdyż rośnie w drugim rzędzie.
Port Sunlight, to jedna z najstarszych moich róż Davida Austina, zakupiona 2012. Zbudowała zgrabny krzaczek, niestety nie osiągnęła rozmiarów katalogowych, ma około metra. Kwiaty w kolorze morelowym z pomarańczowym środkiem, o jaśniejszych zewnętrznych płatkach., średniej wielkości. Pierwsze kwitnienie obfite, powtarza słabo. Zdrowa.
W tym roku drugie kwitnienie było stracone, wypuściła zdeformowane kwiaty, widać upały jej nie służą.
