
Basia
Tosia przez dwa lata mieszkała w domu gdzie były psy...gadać nie potrafi natomiast świetnie naśladuje popiskiwanie psa...np młodego niecierpliwego chętnego do zabawy...ale nie jest głośna...powiedziałabym że raczej zbyt cicha. Bardzo rzadko krzyknie... staramy się ją rozruszać ale to trochę potrwa...i tak że już wychodzi z klatki, raz przyleciała do mnie, usiadła przy mnie, weszła na moją rękę...czyli że zaakceptowała dom i ufa mi. Teraz musimy dać jej sporo czasu...i powoli uczyć ...a to niełatwewisnia897 pisze:Ale UFO! Ciekawe kwitnienie, ja nie mam roślin tego typu, więc pooglądam sobie u Ciebie
A jak się sprawuje papużka? Czy robi dużo hałasu?
Ooooo taaaak... cieszę się że ją kupiłam...bebos pisze:Prawda, że C. sandersonii to udany zakup?...za każdą cenę (prawie) - długo i z początku licznie kwitnie, łatwo się ukorzenia, prawie nie gubi liści na zimę...ideał!
A hoja australis 'Lisa' co taka zielona? - gdzie wielobarwne liście? Moja też po dobrym starcie jakoś tak zmarniała, zgubiła 4 dolne liście, ale w końcu rozwija teraz nowe...chyba ją przesuszyłam![]()
Tosia
No właśnie? Dokładnie to samo pomyślałam!bebos pisze:A hoja australis 'Lisa' co taka zielona? - gdzie wielobarwne liście?
Lucy, Beatko pytacie o Hoyę... czemu taka zielonaonectica pisze:Twoja Ceropegia znów sie produkuje? No to długo nie odpoczęła![]()
Moja idzie krosk w krok za Twoją. Właśnie przyuważyłam wczoraj malutki ogonek, ale stwierdziłam, że chyba fantazja mnie ponosi, że to kolejny kwiatek![]()
No właśnie? Dokładnie to samo pomyślałam!bebos pisze:A hoja australis 'Lisa' co taka zielona? - gdzie wielobarwne liście?
A grudnik - cudo!!
- bardzo ciekawa roślina, jej "starsze" pędy przypominają "skamielinę", można się pomylić, że to żyjąca roślina.Ceropegia simonae v.nova... obawiałam się że zrzuci świeżo wypuszczony stożek wzrostu, a tu proszę... niespodzianka... rośnie