Dorciu, zazdraszczam Tobie bardzo posprzątanej działeczki, ale śmiem przypuszczać, że Ty też za chwilę pozazdraszczasz mi dnia dzisiejszego..
Jako że mieszkamy prawie w lesie, grabienie liści wyszło mi dokumentnie bokiem, poczekam aż wszystkie spadną, wtedy będę grabić, o!
Dziś w ramach relaksu po ciężkim tygodniu pracy, wybraliśmy się na spacer do lasu oddalonego o kilka kilometrów od domu. Zabraliśmy ze sobą tylko jeden koszyk, bo generalnie na grzybobranie nie liczyliśmy, a tymczasem wycieczka po kniejach przerosła nasze najśmielsze oczekiwania

- miejsce w koszyku się skończyło, a grzyby w lesie na pewno nie, jutro powtórka z rozrywki
Gwoli wyjaśnienia, zdjęcie zostało zrobione jeszcze nim koszyk zaczął prezentować menisk wypukły, do którego nie sposób było już nic wcisnąć ;)
Gdybyś miała zapotrzebowanie /z tego co pisałaś, u Was grzybków nie było/, to adres znam, zapasy mamy spore, a jakieś zadośćuczynienie Ci się należy za te ciągłe --> , którymi raczy Cię mój telefon
PS. Ja też dziś na działce odkryłam ciekawe grzybki, wyglądają mi na "halusie"

, a tak poważnie mają piękny lawendowy kolor, jutro zrobię zdjęcie.