Zdecydowanie trzeba skosić (ale nie za krótko), bo jak zostanie takiej długości, to śnieg ją położy i na wiosnę będą placki pleśni. Ale Paula pewnie sama to wie
Trawa była już koszona 2 razy. Ale jeszcze raz M skosic ma w środę. Ale bardzo Wam za rady dziękuję .
generalnie ja się do trawnika nie mieszkam a M do warzywniaka. No chyba ze trzeba mi pomóc
Jeśli chodzi o chodzenie z wiaderkiem to trochę ciężko dla mnie. Ale z taczką można spróbować.
Moja bolączką jest to ze obornika końskiego mogę mieć każda ilość. 2 km do działkimmój kolega tez ma konie. Tylko u mnie na działkę ciagnikiem nie wiedziesz. A wozić przyczepka pod dom a pozniej taczką na działkę raz próbowaliśmy. I M powiedział NIGDY WIĘCEJ
Paula, piękna działka, jeszcze ten las obok
A nie da się u Was podjechać przyczepą z boku ogrodzenia i przerzucić obornik górą? Moi dawni sąsiedzi tak robili, ciągnikiem nie dało się wjechać na ogród, więc podjeżdżali od boku działki i wrzucali ponad siatką.
Do nas się wjechać na ogród nie da, niestety od sąsiadów też się nic nie przerzuci, każdy ma tak ustawiony dom, że jedynie taczka się zmieści
No niestety tak się nie da podjechać. Obok jest sąsiad i on tez na działkę ma tylko mała furtkę. Z kolejnej strony jest działka która ktoś kiedyś kupił. Ale nic na niej nie robi, a przy ogrodzeniu rosną różne drzewa. Sąsiad którego dom widać na zdjęciach od prawie 2 lat tam pieści te swoją działkę. Wiec wjechać nie pozwoli. No a z czwartej strony jest las Ale znajomy ma gołębie i do worków zbiera obornik. Wiec to mi jako opcja zapasowa zostaje.
Wiedziałam że to będzie kiedyś piękna działka. Na wiosnę będziemy drzewa owocowe sadzic.
PaulaPola pisze:
Moja bolączką jest to ze obornika końskiego mogę mieć każda ilość. 2 km do działkimmój kolega tez ma konie. Tylko u mnie na działkę ciagnikiem nie wiedziesz. A wozić przyczepka pod dom a pozniej taczką na działkę raz próbowaliśmy. I M powiedział NIGDY WIĘCEJ
No cóż, ja właśnie takie wożenie taczką przerabiałam w weekend. Najpierw cały poranek pakowaliśmy obornik na przyczepkę, później niemal wieczór nas zastał, zanim skończyłyśmy. Jeśli dwie kobiety poradziły sobie z taką pracą, to niech twój mąż nie narzeka
A skoro nie chce mieć dużo pracy na raz, to niech od czasu do czasu podjedzie choćby z taczką i przywiezie małe co nieco do zasilenia roślin
Nistetety, bez gówn*go dnia się nie obędzie Na szczęście ten zapach to pikuś przy tym, co potrafią narobić krowy i jaki zapach z ich "twórczości" się ulatnia
Elfia, podzielam Twoją opinię co do nawozów sztucznych. Niby wszystko OK , warzywa dorodne ale smak nie ten. Od niedawna mam działkę, dopiero się uczę, w tym roku to było tak z doskoku, ale co dwa lata daję obornik, który mam od "znajomego konia" (10 km dalej), zdrowego, więc nie ma śladu antybiotyków, nie pasionego gotowymi paszami, a po staroświecku, z własnych upraw (właścicielka to ekologiczna wege), a przywożę w 2 dużych kastrach budowlanych w bagażniku i na tylnym siedzeniu samochodu wyłożonych folią. Kastry czyściutkie, dokładnie umyte przed włożeniem do samochodu, szczelnie przykryte folią i obwiązane. Wjeżdżam samochodem na działkę, wysypuję obornik przy warzywniku, zostawiam do przewietrzenia na jakiś czas otwarty samochód, a kastry od razu idą pod silny prysznic. Szybko i bez problemów. Nie babrzę się cały dzień w g...wnie, a w samochodzie nie pozostaje wiadomy zapaszek. Gó...wienka ładuję w warzywnik następnego i kolejnego dnia. Robię to sama, nie dopuszczam nikogo, ale do transportu i wyjęcia takich dużych kastr potrzeba mi 2 silnych chłopów (mąż i zięć). Gdy gnoju zabraknie to dowożą. Nie narzekają, wychowani w mieście, na szkolnych i pracowniczych stołówkach aż się palą do tej roboty od kiedy poznali smak pomidorów i ogórków zerwanych prosto z grządki. PaulaPola, może na Twoją działkę da się wjechać samochodem osobowym? I w taki sposób wwozić obornik? Ja sobie poszerzyłam wjazd i obok "osobowej" furtki zrobiłam szerszą bramkę.
Mam takie pytanie. Teraz na jesień wywiozłem na warzywniak obornik przerobiony(taki czarny) i zaorałem.W zeszłym roku wysypałem popiół drzewny jako nawóz. Co jeszcze zrobić żeby poprawić wielkość plonu na wiosnę, by ziemia była żyźniejsza? Może nawóz z agrecolu wieloskładnik?
Na wiosnę zrób analizę gleby. O interpretacje możesz poprosić tu na forum, bądź w stacji, w której będziesz robił analizę opracują Ci założenia. Orlik niestety na moją działkę tylko taczką da się wjechać. Do działki też nie ma jak dojechać.