Jak dla nas, to chyba by starczył na śniadanko dla całej rodzinki.

Tak do rozkrojenia na plastry.
Fajnie mieć takiego pomidorka, zwłaszcza jak się wstaje i patrzy, że na dworze mróz.
Ten pomidor ti tajie uwieńczenie mojego gigantycznego znagania w tym sezonie.

Później, to już pozostanie umieszczenie wyników i planowanie jakie giganty w następnym sezonie.
