Marysiu dziękuję ślicznie

A powojniki pewnie tak jak reszta roślin padły ofiarami tegorocznej pogody. Z moich też dużo nie pokazało kwiatu. Pewnie to zależy od gatunku, bo dla odmiany niektóre kwitły praktycznie cały czas.
Miłko jakoś mi tak najłatwiej u Włochów kupować ze względu na język i kontakty, ale asortyment faktycznie nędzny, więc faktycznie trzeba zacząć się uśmiechać do znajomych w innych krajach... te chciejstwa co Stanisław ma to też u niego kupię, ale jest tyle ciekawostek, że lista się wydłuża strachetnie
Jacku plany to ja mam, ale na czym się skończy to się okaże na wiosnę

W zeszłym roku też miałam plany, a największego chciejstwa nie udało mi się zrealizować. Teraz będzie podejście nr 2...
Dorotko ja jestem laikiem różanym, więc każdą radę chętnie przyjmę

A różyczki na listę wpisywałam te, które mi się spodobały - wszystkich pewnie nie kupię od razu, ale zapewne coś z tej listy:
1. Belle Epoque
2. Chopin
3. Monica
4. Rumba
5. Westerland
6. Vanilla
7. Die Welt
8. Atena
9. Mainzer
10.Bolero
11.Nostalgie
12.Goldjuvel
13.Karen Blixen
14.Rhapsody in Blue
15.Iceberg
16.Indigoletta
17.Zefiryna Drouhin
18.Charles de Gaulle
19.Black Baccara
20.Laetitia Casta
21.Princesse de Monaco
22.Pullman Orient Express
23.Charles Aznavour
24.Charleston
25.Jubile du Prince de Monaco
26.Eyeconic
27.Louis de Funes
28.Speelwark
29.Eyes for You
30.Pretty Sunrise
Soniu powojniki jak widać są odporne - nawet aksamitki już u mnie poległy, a powojniki nadal kwitną. Prócz powojników trzymają się jeszcze lwie paszcza, gailardie, surfinie, astry, stokrotki, chryzantemy i pod murem uchowała się jedna samosiejka dalii. A dzisiaj ile pszczółek uwijało się na astrach

Ale dzisiaj chyba wszędzie było ładnie. Co do dalii to różnie może być - zobaczymy jak się tegoroczne przechowają. Plany planami, a na wiosnę się okaże jak będzie i co mi sprzedadzą
Tereniu dziękuję w imieniu powojników

Właściwie to Henryi u mnie nie powtarzał - on tak sobie cały czas kwitł po kilka kwiatków.
Wykopałam dzisiaj resztę dalii - wszystkie już grzecznie leżą w pudełeczkach na półkach spiżarki. Z przyrostami różnie - niektóre malutkie, a inne olbrzymie; np Bright Star nie mogłam z ziemi wyciągnąć, a potem ledwie ją podniosłam.
No i żeby było coś dla oka, to pokażę moje tegoroczne wysiewy - te co zdążyły zakwitnąć.
A to siewka sprzed 4 lat - hibiscus syryjski dla odmiany. Jego rodzeństwo w kolorze białym i fioletowym kwitło już w zeszłym roku, a on objawił się dopiero w tym roku.
