Róże u Doroty - mój mały różany raj
- JAKUCH
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 33423
- Od: 19 paź 2008, o 21:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bytom
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj
Już cieszę sie na kwiaty Cream abundance one są śliczne i oby tak cudnie kwitła jak Twoja
- dorotka350
- -Moderator Forum-.
- Posty: 5520
- Od: 26 maja 2014, o 20:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj
Witajcie
Przepraszam za długą przerwę, ale ostatnio jestem mocno zapracowana i na nic nie starcza mi czasu. Ciągle w biegu, dzień mija za dniem w błyskawicznym tempie i na przyjemności w postaci szperania po forum nie mam wieczorami po prostu siły
. Co gorsze mam wrażenie, że w najbliższym czasie lepiej raczej nie będzie...
Jakby mało tego wszystkiego, wczoraj zgubiłam cenny pierścionek
Po pierwsze to był prezent od eMa, po drugie jego wartość była dość znaczna. Mam nauczkę, żeby nie nosić czegoś, co jest za luźne. Ostatnio był trochę za duży i pewnie wysiadając z samochodu musiał mi się zsunąć z palca. Niestety zguba się nie znalazła, chociaż obszukałam wszystko. Ktoś bardzo się ucieszył z takiego znaleziska. M mnie pocieszał, że nic takiego się nie stało - przecież to tylko przedmiot. Kochany ten mój chłop, nie gderał, nie miał pretensji, obiecał kupić nowy na gwiazdkę...ale jest mi przykro, bo miał dla mnie szczególną wartość i był wyjątkowo piękny. Chciałam się trochę wyżalić, bo traktuję Was jak swoich przyjaciół. Co prawda wirtualnych, ale przyjaciół...
W zeszłym tygodniu przyjechały pierwsze zamówione róże - Herzogin Christiana, Rosengrafin Marie Henriette i jeszcze jedna Garden of Roses. Sadziłam je w biegu i nawet nie zrobiłam zdjęć. Zresztą od dawna nic nie pstryknęłam, bo i nie ma za bardzo co. Po nocnych mrozach pozostały jakieś niedobitki, których nawet nie warto focić.
Wczoraj przyjechała druga partia róż, tym razem z F. Wszystkie sadzonki dorodne i nawet dostałam miły prezent od firmy w postaci cebul tulipanów
Po wcześniejszych wydarzeniach nawet ta przesyłka nie była w stanie mnie uradować. Róże dzisiaj zadołowałam i muszą tak pozostać do wtorku. Czekam jeszcze na info od Kamili kiedy będą do odbioru moje Austinki i nowość Delbarda Amelie Nothomb. Bardzo jestem ciekawa szczególnie tej ostatniej pięknotki.
Nowych zdjęć jak pisałam wyżej dzisiaj nie będzie, więc chyba nadszedł czas na te wspomnieniowe. Postaram się także podsumować ten sezon i w skrócie ocenić poszczególne róże rosnące w moim ogrodzie.
O tym w dalszej części, a teraz czas na odpowiedzi...
Aprilku szczerze mówiąc po Waszych wpisach jestem nieco skołowana i już sama nie wiem czy nie zmienić zdania w wyborze płci. Większość z Was opowiada się za kocurem, że niby bardziej przytulny. Mnie wydawało się, że to kotka jak każda kobieta potrzebuje czułości, lubi być pieszczona i przytulana...A tutaj czytam, że jest wręcz odwrotnie
W takim razie będę musiała jeszcze raz wszystko dokładnie przemyśleć, ale bardzo dziękuję za wszystkie rady.
Marto czytając anegdoty o kotach uśmiech pojawił się na mojej twarzy i jednocześnie pomyślałam - to takie oczywiste i prawdziwe...Tak, a ja mało jeszcze wiem o kotach. Wiem, że są piękne i niezależne, chociaż to co o nich piszesz trochę mnie przeraża. Wygląda na to, że one pozwalają nam się łaskawie kochać tylko wtedy, kiedy mają na to ochotę.
Psia psychika jest zupełnie inna. Pies kocha nas bezwarunkowo i bez żadnych zastrzeżeń. Zawsze cieszy się na nasz widok i wita nas okazując swoją radość całym sobą. Jest chyba mniej skomplikowany
Wandziu butelkowe wiatraczki maja odstraszać krety.
Agnieszko butelki są mało ozdobne, ale puszki chyba jeszcze gorsze
Póki co, nic lepszego nie wymyśliłam i fakt, gdy wieje one się kręcą i robią hałas. Czy to pomaga? Sama nie wiem? Tam, gdzie je umieściłam kret nie kopie, więc może coś jednak dają?
Jagno tak, zdaję sobie sprawę, że trzeba będzie dokonać takiego zabiegu. Przecież nie mam zamiaru zakładać hodowli
U mnie Cardinal Hume ma do towarzystwa Artemis, Ghita Renaissance i Rhapsody in Blue.
Dorotko, Cream Abundance uwiodła i mnie swoją urodą i już w pierwszym sezonie pokazała się z jak najlepszej strony
Iwonko oj, widzę, że różane kolce ukłuły Cię mocno w samo
Wpadłaś po "uszy" w różaną chorobę
A jak raz zaczniesz kupować i sadzić, to końca nie będzie, bo zawsze jakąś nową ślicznotkę wypatrzysz. Szkółki też nas kuszą nowościami i tak ulegamy czarowi kolejnych królowych. A potem nawet nie wiadomo kiedy i w ogrodzie rośnie 100 albo i więcej różanych krzaczków
I tak "różyczka" zatacza coraz szersze kręgi i zwiększa się liczba zainfekowanych
Zdjęć mam dużo i na pewno będzie co oglądać. Wielu jeszcze nie pokazywałam.
Karolino
Na najstarszych dwóch rabatach sadziłam jeszcze "z głową" tzn. parkowe w odległościach 1,20 - 1,50 m. Na tych nowszych już niestety odległości są mniejsze i boję się, że za rok, dwa zrobi się zbyt ciasno. Tam odległości co 80 - 90 cm między różami. Niby nie tak źle, ale jak dołożyć do tego jeszcze byliny, to robi się niezły busz
Kasiu Vimen
Oglądaj, zapraszam Cię serdecznie. Ciekawa jestem, czy my różane dziewczyny zarazimy Cię "różyczką"? Jak będziesz do nas częściej zaglądała, to coś czuję, że szybko ulegniesz czarowi królowej kwiatów i przybędzie nam nowa różomaniaczka
Ewa ewka36jj Wedding sadzona była jesienią-to jej pierwszy sezon, ale u mnie bardzo udany
Daj jej szansę, bo jest piękna.
Agnieszko odległości zależą od wielkości danej odmiany. Między parkowymi należy zachować większe odległości, rabatowe można sadzić trochę gęściej. Róże po dwóch, trzech sezonach zaczynają się rozrastać i czasami trzeba je przesadzać. Jedne nam się nadmiernie rozrosną, inne słabiej się krzewią i tak co roku dokonujemy jakiegoś przemeblowania. Poza tym czasami nie zawsze podoba nam się pokrój danej odmiany, albo zestawienie kolorystyczne. Do tego dochodzą jeszcze byliny, które na szczęście wiosną można dzielić i w ten sposób ograniczać ich rozrost. Tak więc czasami zmian nie da się uniknąć i ciągle coś dosadzamy, przesadzamy, zmieniamy...i tak w kółko
Zdjęcie rabaty z czerwca - chyba jednak najpiękniejszego miesiąca roku.


Wymuszona przerwa, bo zabrakło uśmieszków.

Przepraszam za długą przerwę, ale ostatnio jestem mocno zapracowana i na nic nie starcza mi czasu. Ciągle w biegu, dzień mija za dniem w błyskawicznym tempie i na przyjemności w postaci szperania po forum nie mam wieczorami po prostu siły

Jakby mało tego wszystkiego, wczoraj zgubiłam cenny pierścionek

W zeszłym tygodniu przyjechały pierwsze zamówione róże - Herzogin Christiana, Rosengrafin Marie Henriette i jeszcze jedna Garden of Roses. Sadziłam je w biegu i nawet nie zrobiłam zdjęć. Zresztą od dawna nic nie pstryknęłam, bo i nie ma za bardzo co. Po nocnych mrozach pozostały jakieś niedobitki, których nawet nie warto focić.
Wczoraj przyjechała druga partia róż, tym razem z F. Wszystkie sadzonki dorodne i nawet dostałam miły prezent od firmy w postaci cebul tulipanów

Nowych zdjęć jak pisałam wyżej dzisiaj nie będzie, więc chyba nadszedł czas na te wspomnieniowe. Postaram się także podsumować ten sezon i w skrócie ocenić poszczególne róże rosnące w moim ogrodzie.
O tym w dalszej części, a teraz czas na odpowiedzi...
Aprilku szczerze mówiąc po Waszych wpisach jestem nieco skołowana i już sama nie wiem czy nie zmienić zdania w wyborze płci. Większość z Was opowiada się za kocurem, że niby bardziej przytulny. Mnie wydawało się, że to kotka jak każda kobieta potrzebuje czułości, lubi być pieszczona i przytulana...A tutaj czytam, że jest wręcz odwrotnie

Marto czytając anegdoty o kotach uśmiech pojawił się na mojej twarzy i jednocześnie pomyślałam - to takie oczywiste i prawdziwe...Tak, a ja mało jeszcze wiem o kotach. Wiem, że są piękne i niezależne, chociaż to co o nich piszesz trochę mnie przeraża. Wygląda na to, że one pozwalają nam się łaskawie kochać tylko wtedy, kiedy mają na to ochotę.
Psia psychika jest zupełnie inna. Pies kocha nas bezwarunkowo i bez żadnych zastrzeżeń. Zawsze cieszy się na nasz widok i wita nas okazując swoją radość całym sobą. Jest chyba mniej skomplikowany

Wandziu butelkowe wiatraczki maja odstraszać krety.
Agnieszko butelki są mało ozdobne, ale puszki chyba jeszcze gorsze

Jagno tak, zdaję sobie sprawę, że trzeba będzie dokonać takiego zabiegu. Przecież nie mam zamiaru zakładać hodowli

U mnie Cardinal Hume ma do towarzystwa Artemis, Ghita Renaissance i Rhapsody in Blue.
Dorotko, Cream Abundance uwiodła i mnie swoją urodą i już w pierwszym sezonie pokazała się z jak najlepszej strony

Iwonko oj, widzę, że różane kolce ukłuły Cię mocno w samo



I tak "różyczka" zatacza coraz szersze kręgi i zwiększa się liczba zainfekowanych

Zdjęć mam dużo i na pewno będzie co oglądać. Wielu jeszcze nie pokazywałam.
Karolino


Kasiu Vimen


Ewa ewka36jj Wedding sadzona była jesienią-to jej pierwszy sezon, ale u mnie bardzo udany

Agnieszko odległości zależą od wielkości danej odmiany. Między parkowymi należy zachować większe odległości, rabatowe można sadzić trochę gęściej. Róże po dwóch, trzech sezonach zaczynają się rozrastać i czasami trzeba je przesadzać. Jedne nam się nadmiernie rozrosną, inne słabiej się krzewią i tak co roku dokonujemy jakiegoś przemeblowania. Poza tym czasami nie zawsze podoba nam się pokrój danej odmiany, albo zestawienie kolorystyczne. Do tego dochodzą jeszcze byliny, które na szczęście wiosną można dzielić i w ten sposób ograniczać ich rozrost. Tak więc czasami zmian nie da się uniknąć i ciągle coś dosadzamy, przesadzamy, zmieniamy...i tak w kółko

Zdjęcie rabaty z czerwca - chyba jednak najpiękniejszego miesiąca roku.


Wymuszona przerwa, bo zabrakło uśmieszków.
- dorotka350
- -Moderator Forum-.
- Posty: 5520
- Od: 26 maja 2014, o 20:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj
Po przerwie...
Tolinko właśnie- trochę nie miły ten psikus z mrozami
U mnie trzy noce załatwiły sprawę i już w zasadzie pozamiatane.
Krysiu, Elmshorny tak mają. Nie boją się nocnych przymrozków. Moje czasami kwiaty maja do grudnia
Trochę trudno mi uwierzyć, że "różyczka" Ci mija...Przecież to nieuleczalna choroba
i trudno się z niej wyleczyć. Ciekawa jestem, czy wiosną wytrzymasz bez nowego różanego zamówienia? 
Kasiu klarag i Ty wychwalasz bardziej zalety kota...I co ja mam biedna zrobić? Serce podpowiadało mi kotkę, bo miałam nadzieję na sojusz damski w domu, gdzie większość bezwzględną stanowią panowie
A tutaj wszyscy zachwalają kocury...Muszę to jeszcze raz poważnie przemyśleć.
Majeczko w paczce od Ćwika przyszły Herzogin Christiana, Rosengrafin Marie Henriette i jeszcze jedna Garden of Roses
Zuza swoje róże w pierwszej części sezonu karmię gnojówką końską
Potem dostają nawóz sztuczny do róż. A zupełnie wczesną wiosną rozsypuję na rabatach wióry rogowe i mieszam z ziemią. Jak masz dostęp do obornika końskiego to nawet się nie zastanawiaj, tylko bierz! Tutaj nie istnieje ryzyko przenawożenia, a jeśli chcesz przepis na gnojówkę to mogę Ci podać na pw.
Aniu anabuko1, Leonardo mam dwie i każda jest inna, chociaż obie posadzone w tym samym roku. Jedna jest wielka, dorodna i pięknie rozkrzewiona, druga wygląda znacznie gorzej. Słabiej też kwitła
Wszystko zależy od dobrej jakości sadzonki i miejsca. Kilka tygodni temu tę słabsza przesadziłam i zobaczę czy nowe miejsce jej podpasuje? Twoja jest młoda, więc cierpliwości, a w przyszłym roku będzie wyglądała na pewno dużo lepiej.
Daysy skoro tak piszesz...pomyślę nad kocurem. Mango też mnie nieźle grzeje. Lubi położyć pysk na moich kolanach i tak spać
Małgosiu, he, he, he
Tak właśnie kończy się zaglądanie na strony szkółek...A swoją drogą dokonałaś
wyboru. Popieram w 100%, szczególnie Garden of Roses. Ja też dokupiłam drugą do towarzystwa starszej koleżance. Będziesz z niej zadowolna, bo to piękna, zdrowa, obficie kwitnąca panna.
Karolino, byłam, widziałam i pisałam na ten temat u Ciebie.
Halinko eukomis witam Cię serdecznie
. Zaglądałam do Ciebie na razie po cichu, bo Twój wątek zasługuje na to, żeby go uważnie przestudiować-myślę o poprzednim, bo aktualny jeszcze zbyt krótki żeby poznać ogród i jego właścicielkę. Nie lubię pisać byle czego, więc w wolnej chwili poczytam i na pewno zostawię ślad.
Mati
Może teraz zaczniesz trochę częściej zaglądać na forum. A Twoje nowe zamówienie widziałam i bardzo jestem ciekawa tych śliczności w nowym sezonie.
Ewa ewazawady padało i u mnie...nareszcie
Może z niektórych pączków jeszcze coś tam się rozwinie, ale większość ciachnęłam po mrozach. Największe szanse ma Glamis Castle, bo pąki pokazały już wyraźnie kolory. Teraz wszystko zależy od temperatury.
Ewa7 Nic nie sadzę, bo nie mam kiedy
Róże, które przyszły z Floribundy na razie zadołowałam. Muszą tak pozostać przez kilka dni. Może w przyszłym tygodniu znajdę chwilę żeby je posadzić.
Jadziu jestem zachwycona Cream Abundance. W pierwszym sezonie pokazała się z jak najlepszej strony. Żeby każda młoda róża miała tak dobry wigor, to byłoby cudnie. Będziesz z niej zadowolona


Za chwilę wracam.
Tolinko właśnie- trochę nie miły ten psikus z mrozami

Jesteś kolejną osobą, która zachwala kota...No już sama nie wiem co myśleć?Tolinka pisze:A w kocim rankingu....weź kota
Krysiu, Elmshorny tak mają. Nie boją się nocnych przymrozków. Moje czasami kwiaty maja do grudnia

Trochę trudno mi uwierzyć, że "różyczka" Ci mija...Przecież to nieuleczalna choroba


Kasiu klarag i Ty wychwalasz bardziej zalety kota...I co ja mam biedna zrobić? Serce podpowiadało mi kotkę, bo miałam nadzieję na sojusz damski w domu, gdzie większość bezwzględną stanowią panowie

Majeczko w paczce od Ćwika przyszły Herzogin Christiana, Rosengrafin Marie Henriette i jeszcze jedna Garden of Roses

Zuza swoje róże w pierwszej części sezonu karmię gnojówką końską

Aniu anabuko1, Leonardo mam dwie i każda jest inna, chociaż obie posadzone w tym samym roku. Jedna jest wielka, dorodna i pięknie rozkrzewiona, druga wygląda znacznie gorzej. Słabiej też kwitła

Daysy skoro tak piszesz...pomyślę nad kocurem. Mango też mnie nieźle grzeje. Lubi położyć pysk na moich kolanach i tak spać

Małgosiu, he, he, he


Karolino, byłam, widziałam i pisałam na ten temat u Ciebie.
Halinko eukomis witam Cię serdecznie

Mati

Ewa ewazawady padało i u mnie...nareszcie

Ewa7 Nic nie sadzę, bo nie mam kiedy

Jadziu jestem zachwycona Cream Abundance. W pierwszym sezonie pokazała się z jak najlepszej strony. Żeby każda młoda róża miała tak dobry wigor, to byłoby cudnie. Będziesz z niej zadowolona



Za chwilę wracam.
- aneczka1979
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7715
- Od: 14 cze 2010, o 21:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: wielkopolska
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj
Dorotko takie szybciutkie pytanie. Czy mam jutro sadzonym różom przycinać korzenie i pędy?
- dorotka350
- -Moderator Forum-.
- Posty: 5520
- Od: 26 maja 2014, o 20:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj
Nadszedł czas podsumowania tego sezonu. Postanowiłam tak jak w zeszłym roku zająć się oceną róż rosnących w moim ogrodzie. Od razu z góry uprzedzam, że to będzie ocena róż rosnących tylko u mnie. Czasami może być subiektywna, zwłaszcza jeśli chodzi o moje
Austinki. Postaram się jednak uczciwie opisać ich zdrowotność, bo ocena kwiatów, ich urody, to już rzecz względna. Zapraszam wszystkich do wspólnej wymiany poglądów, opinii, szczególnie jeśli ktoś z Was ma u siebie tę samą odmianę. Mam nadzieję, że ci, którzy szukają informacji o konkretnej róży znajdą tutaj coś interesującego dla siebie. I jeśli komuś te informacje pomogą to bardzo mnie to ucieszy. Róż mam dużo, zdjęć też, więc może do wiosny jakoś czas nam zleci na wspomnieniach i łatwiej przetrwamy te miesiące bez różanych kwitnień.
W ocenie brałam pod uwagę:
1) zdrowie na pierwszym miejscu,
2) ogólny pokrój krzaczka,
3) obfitość kwitnienia i długość przerw pomiędzy,
4) długość utrzymywania kwiatów,
5) ich odporność na mocne słońce, deszcz sobie daruję - bo przez cały sezon u mnie była susza. Trudno zatem oceniać coś czego nie było. Urody kwiatów nie będę brała pod uwagę, wszak każdemu podoba się co innego. I tak w każdej z tych kategorii przyznawałam swoim różom od 1-2 pkt. Czyli róża idealna powinna osiągnąć 10 pkt. He, he, już widzę, że chyba jeszcze takiej nie mam
Na pierwszy ogień idzie,
Abraham Darby hodowca David Austin. Ciężko mi zachować obiektywizm jeśli chodzi o tę różę, bo Ci co mnie już trochę znają, wiedzą, że ją uwielbiam i to moja najukochańsza róża od trzech sezonów. Ale postaram się być obiektywna.
1) zdrowie - 2 pkt. absolutnie zdrowa przez cały sezon, bez jednej plamki, bez mączniaka, który u mnie w tym roku siał prawdziwe spustoszenie. Ona oparła się wszystkiemu!
2) pokrój - 2 pkt.
3) obfitość kwitnienia - 2 pkt.
4) długość utrzymywania kwiatów - 1 pkt. ta róża utrzymuje do kilku dni max jeśli nie zbyt wysokich temperatur.
5) odporność na mocne słońce - 0 pkt. muszę być obiektywna. Pamiętacie chyba parasol nad nią w te najgorsze upały? No właśnie, tylko to utrzymało kwiaty przez więcej niż jeden dzień. W sumie 8 pkt., pewnie będą róże z większą ilością, ale ona i tak dla mnie jest tą
Najważniejsze, że jest absolutnie zdrowa.
Abraham Darby







Amadeus hodowca- Kordes
1) zdrowie - 1 pkt. W połowie sierpnia złapała plamistość. Na szczęście obrywanie liści pomogło na tyle, że choroba specjalnie nie postępowała.
2) pokrój - 1 pkt.
3) obfitość kwitnienia - 1 pkt. Mało kwiatów i słaba powtarzalność. To mocno tę różę dyskwalifikuje.
4) długość utrzymywania kwiatów - 2 pkt. Brawo dla tej róży za zdolność długiego trzymania kwiatu!
5) odporność na mocne słońce - 2 pkt. doskonale sobie radziła.
Razem 7 pkt. Nie kupiłabym jej po raz drugi i pewnie prędzej czy później się z nią pożegnam. Przede wszystkim kwitnie skąpo i tak samo skąpo powtarza, a nie o to chodzi, by trzymać wielkie krzaczysko pełne liści, tylko kwiatów. Jakoś nie mam do niej serca, co widać nawet po ilości zdjęć



Amber Cover hodowca Poulsen.
1) zdrowie - 2 pkt.
2) pokrój - 2 pkt. Rośnie bardzo szeroko, potrzebuje całkiem sporo miejsca.
3) obfitość kwitnienia - 2 pkt.
4) długość utrzymywania kwiatów - 1 pkt.
5) odporność na mocne słońce - 1 pkt.
Jednym słowem mogę ją śmiało polecać, bo w trzecim roku pokazała na co ją stać. Kwitła niezwykle obficie, powtarzała podobnie i gdyby nie mrozy to kwitłaby nadal. Uważam, że to bardzo udana odmiana Poulsena.



Tutaj w towarzystwie Stephanie Baronin zu Guttenberg

Aphrodite hodowca - Rosen Tantau
1) zdrowie - 2 pkt.
2) pokrój - 2 pkt.
3) obfitość kwitnienia - 1 pkt. Niby kwiatów sporo, ale jednak pewien niedosyt pozostaje...mogłoby być więcej.
4) długość utrzymywania kwiatów- 2 pkt.
5) odporność na mocne słońce - 2 pkt.
Wygląda na to, że mamy różę prawie doskonałą
Moja na taką wygląda. Pędy ma sztywne, dobrze utrzymujące wielkie, bardzo trwałe kwiaty. Niektóre wytrzymały nawet dwa tygodnie. Bardzo dobrze znosi mocne słońce i wysokie temperatury. Troszkę jest chyba mniej odporna na deszcz, bo był taki moment, że coś tam spadło z nieba i kwiaty po raz pierwszy wisiały w dół. Czyli jakiś mały minusik można jej przyznać, chociaż biorąc pod uwagę oceny, to ogólnie wypadła bardzo dobrze. Jest na pewno żelazną różą w moim ogrodzie i gdybym miała więcej miejsca zaprosiłabym kolejną 





Aniu aneczka1979 przycinać jak najbardziej

W ocenie brałam pod uwagę:
1) zdrowie na pierwszym miejscu,
2) ogólny pokrój krzaczka,
3) obfitość kwitnienia i długość przerw pomiędzy,
4) długość utrzymywania kwiatów,
5) ich odporność na mocne słońce, deszcz sobie daruję - bo przez cały sezon u mnie była susza. Trudno zatem oceniać coś czego nie było. Urody kwiatów nie będę brała pod uwagę, wszak każdemu podoba się co innego. I tak w każdej z tych kategorii przyznawałam swoim różom od 1-2 pkt. Czyli róża idealna powinna osiągnąć 10 pkt. He, he, już widzę, że chyba jeszcze takiej nie mam

Na pierwszy ogień idzie,
Abraham Darby hodowca David Austin. Ciężko mi zachować obiektywizm jeśli chodzi o tę różę, bo Ci co mnie już trochę znają, wiedzą, że ją uwielbiam i to moja najukochańsza róża od trzech sezonów. Ale postaram się być obiektywna.
1) zdrowie - 2 pkt. absolutnie zdrowa przez cały sezon, bez jednej plamki, bez mączniaka, który u mnie w tym roku siał prawdziwe spustoszenie. Ona oparła się wszystkiemu!
2) pokrój - 2 pkt.
3) obfitość kwitnienia - 2 pkt.
4) długość utrzymywania kwiatów - 1 pkt. ta róża utrzymuje do kilku dni max jeśli nie zbyt wysokich temperatur.
5) odporność na mocne słońce - 0 pkt. muszę być obiektywna. Pamiętacie chyba parasol nad nią w te najgorsze upały? No właśnie, tylko to utrzymało kwiaty przez więcej niż jeden dzień. W sumie 8 pkt., pewnie będą róże z większą ilością, ale ona i tak dla mnie jest tą

Abraham Darby







Amadeus hodowca- Kordes
1) zdrowie - 1 pkt. W połowie sierpnia złapała plamistość. Na szczęście obrywanie liści pomogło na tyle, że choroba specjalnie nie postępowała.
2) pokrój - 1 pkt.
3) obfitość kwitnienia - 1 pkt. Mało kwiatów i słaba powtarzalność. To mocno tę różę dyskwalifikuje.
4) długość utrzymywania kwiatów - 2 pkt. Brawo dla tej róży za zdolność długiego trzymania kwiatu!

5) odporność na mocne słońce - 2 pkt. doskonale sobie radziła.
Razem 7 pkt. Nie kupiłabym jej po raz drugi i pewnie prędzej czy później się z nią pożegnam. Przede wszystkim kwitnie skąpo i tak samo skąpo powtarza, a nie o to chodzi, by trzymać wielkie krzaczysko pełne liści, tylko kwiatów. Jakoś nie mam do niej serca, co widać nawet po ilości zdjęć




Amber Cover hodowca Poulsen.
1) zdrowie - 2 pkt.
2) pokrój - 2 pkt. Rośnie bardzo szeroko, potrzebuje całkiem sporo miejsca.
3) obfitość kwitnienia - 2 pkt.
4) długość utrzymywania kwiatów - 1 pkt.
5) odporność na mocne słońce - 1 pkt.
Jednym słowem mogę ją śmiało polecać, bo w trzecim roku pokazała na co ją stać. Kwitła niezwykle obficie, powtarzała podobnie i gdyby nie mrozy to kwitłaby nadal. Uważam, że to bardzo udana odmiana Poulsena.



Tutaj w towarzystwie Stephanie Baronin zu Guttenberg

Aphrodite hodowca - Rosen Tantau
1) zdrowie - 2 pkt.
2) pokrój - 2 pkt.
3) obfitość kwitnienia - 1 pkt. Niby kwiatów sporo, ale jednak pewien niedosyt pozostaje...mogłoby być więcej.
4) długość utrzymywania kwiatów- 2 pkt.
5) odporność na mocne słońce - 2 pkt.
Wygląda na to, że mamy różę prawie doskonałą








Aniu aneczka1979 przycinać jak najbardziej

- ewunia7
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5092
- Od: 1 lis 2012, o 15:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Bydgoszcz
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj

Dorotka szczęściara z Ciebie - masz już różyczki z F.... ja jeszcze czekam

Abraham Darby cudowny


- alexia
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1673
- Od: 1 lut 2011, o 18:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: HN-D
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj
dorotka350 pisze:...Trochę trudno mi uwierzyć, że "różyczka" Ci mija...Przecież to nieuleczalna chorobai trudno się z niej wyleczyć.


Musze powiedziec , ze jest uleczalna ... , juz jestem zdrowa , terapia to ostatnie lato . Nie kupilam nawet 1 malutkiej rozyczki ,
a do tego drastycznie zredukowalam stan posiadania

Bez emocji moge ogladac strony szkolek i zamawiac dla rozanych kolezanek ...

https://forumogrodnicze.info/viewtopic. ... 96&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;
- Annes 77
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11751
- Od: 6 maja 2008, o 19:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubuskie
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj
Dorotko dzięki za ranking
parasol dla Abrahama zdał egzamin
Szkoda pierścionka,ale pewnie M kupi nowy i z czasem zapomnisz.Ja tak zgubiłam pewnego czasu złoty kolczyk,po prostu sam spadł pewnego dnia nie mam pojęcia gdzie
Masz może fotki zakupionych korzeni? Mam ochotę na zamówienie dwóch róż z Rosa Ć


Szkoda pierścionka,ale pewnie M kupi nowy i z czasem zapomnisz.Ja tak zgubiłam pewnego czasu złoty kolczyk,po prostu sam spadł pewnego dnia nie mam pojęcia gdzie

Masz może fotki zakupionych korzeni? Mam ochotę na zamówienie dwóch róż z Rosa Ć

- Ewa7
- 200p
- Posty: 264
- Od: 27 paź 2013, o 09:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kujawsko -pomorskie
- Kontakt:
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj
Dorota , mam nadzieje, że humor ci wróci , ja nadal czekam na swoje panny i w miedzy czasie znów cos zamieniam, w szkółce juz pewnie myślą , ze ta , to nie dokońca zdrowa - no tak zainfekowana rózyczką
Fotki jak zawsze cudne, kusisz tym Abrahamem oj kusisz.Afrodyta popieram śliczna tylko jak przekwita to taka balerina sie robi, ja najbardziej lubię ją w początkowej fazie .
Czekam na dalszy opis Twoich róż.

Fotki jak zawsze cudne, kusisz tym Abrahamem oj kusisz.Afrodyta popieram śliczna tylko jak przekwita to taka balerina sie robi, ja najbardziej lubię ją w początkowej fazie .
Czekam na dalszy opis Twoich róż.

- Ignis05
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8313
- Od: 16 gru 2009, o 14:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Niedaleko Gdańska
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj
Dorotko
współczuję zguby, każda strata boli a jednak czasami trzeba przeboleć.
Może jeszcze zdarzy się cud i jednak zguba się znajdzie ?
Jak widać "różyczka" może minąć. Trochę ochłonęłam po wcześniejszy szalonym tempie zamawiania.
Trzeba porządnie zaopiekować się obecnym stanem posiadania.
Może jak zrobię porządek , to okaże się, że mam jeszcze odpowiednie miejsce na nowe róże. Nie zapieram się.


Może jeszcze zdarzy się cud i jednak zguba się znajdzie ?
Jak widać "różyczka" może minąć. Trochę ochłonęłam po wcześniejszy szalonym tempie zamawiania.
Trzeba porządnie zaopiekować się obecnym stanem posiadania.

Może jak zrobię porządek , to okaże się, że mam jeszcze odpowiednie miejsce na nowe róże. Nie zapieram się.


- wagabunga123
- 1000p
- Posty: 1365
- Od: 11 lip 2013, o 14:34
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Mazowieckie
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj
Dorotko, znam, niestety, uczucie straty cennej biżuterii
Kilka lat temu mieliśmy włamanie do mieszkania. Nic tak mnie nie dotknęło jak kradzież obrączki, pierścionka zaręczynowego oraz pierścionka, który dostałam od eMa z okazji narodzin córci. Pomijam fakt wartości finansowej (a był to cenny łyp, bo kamieni szlachetnych nie brakowało
),wartości sentymentalnej nie da się tak łatwo zastąpić
Do dziś mnie ściska, gdzieś tam, w środku, na samą myśl o stracie. Emusie nasi kochani są, w takich chwilach stają na wysokości zadania
Niestety tego "czegoś" nie da się odkupić. Głowa jednak do góry, będą kolejne okazje, kolejne pamiątki! I wiesz co, żal się kiedy tylko dusza tego pragnie, wysłuchamy a może nawet pocieszymy
W końcu we're the best friends
Też jestem zabiegana, sfrustrowana i czasu nie mam na nic
Forum tylko podczytuję
Dziś jednak bardzo cię cieszę, bo abrahamka mam
I teraz czekam na wiosnę, aż zakwitnie pełną parą, ma nadzieję
I masz rację, czerwiec to najpiękniejszy miesiąc w roku
Buziaki dla Ciebie
PS- co do kota, to ja mam wrażenie, to jaki zwierz jest, to kwestia charakteru, ale pytałam moich kocich koleżanek. Obie stwierdziły, że koty najlepiej się mają, gdy są dwa






Też jestem zabiegana, sfrustrowana i czasu nie mam na nic


Dziś jednak bardzo cię cieszę, bo abrahamka mam


I masz rację, czerwiec to najpiękniejszy miesiąc w roku

Buziaki dla Ciebie
PS- co do kota, to ja mam wrażenie, to jaki zwierz jest, to kwestia charakteru, ale pytałam moich kocich koleżanek. Obie stwierdziły, że koty najlepiej się mają, gdy są dwa

Jeśli potrafisz o czymś marzyć, to potrafisz także tego dokonać - Walt Disney
Ciurkadełko wśród róż - moje miejsce na ziemi Tu na razie jest ściernisko ale będzie ... Pozdrawiam, Marlena
Ciurkadełko wśród róż - moje miejsce na ziemi Tu na razie jest ściernisko ale będzie ... Pozdrawiam, Marlena
- JAKUCH
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 33423
- Od: 19 paź 2008, o 21:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bytom
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj
Moja Aphrodite zasługuje po przesadzeniu na medal w ilości powtarzanych kwitnień .Nawet jeszcze teraz ma mnóstwo paków to juz czwarte kwitnienie.Jednak to słoneczna dziewczynka, bo w cieniu nie chciała zbytnio kwitnąć to samo Hansestadt Rostock .Cudne czerwcowe kwitnienie a ja czekam na moje nówki myślałam ,ze już dzisiaj sie zjawią a tu klops
- aneczka1979
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7715
- Od: 14 cze 2010, o 21:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: wielkopolska
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj
Dorotko wybacz, że z moim poprzednim wpisem wpadłam jak po ogień.
Bałam się jednak, że mi zwiejesz a ja bardzo chciałam poznać odpowiedź przed jutrem.
A teraz na spokojnie... Bardzo mi żal z powodu pierścionka.
Może jednak jeszcze się znajdzie? Moja mama kiedyś kupowała złoto. I kupiła piękny pierścionek z różowym oczkiem, który miał być dla mnie, jak ciut podrosnę. A byłam wtedy małą dziewczynką. I nie wiadomo kiedy ten pierścionek zginął. Nikt nic nie wiedział. Jakaż ja byłam nieszczęśliwa. Tak chciałam nosić ten pierścionek. Po paru miesiącach pierścionek się znalazł. Był w pojemniku na bułkę tartą. Dodam tylko, że pojemnik był kilkukrotnie napełniany od czasu zguby a to świecidełko na pewno nie było nosze, by ktoś go tam zgubił. Do dziś myślimy, ze to jakiś cud. Także głowa do góry. Wierzę, że się odnajdzie.
Może gdzieś w aucie? Przeszukaj bardzo dokładnie. A może w torebce?
Masz rację, czerwiec to najpiękniejszy miesiąc. Muszę dodać jeszcze maj. Uwielbiam go!
I rzeczywiście kusisz tym Abrahamem. Czyli skoro on taki mdlejący na słońcu, to może sprawdził by się na wschodniej wystawie? Miałabym taką miejscówkę wiosną.
Heh! A naprawdę nie chciałam więcej róż... tak jakoś samo wychodzi, że stale pojawiają się nowe. 


A teraz na spokojnie... Bardzo mi żal z powodu pierścionka.


Masz rację, czerwiec to najpiękniejszy miesiąc. Muszę dodać jeszcze maj. Uwielbiam go!
I rzeczywiście kusisz tym Abrahamem. Czyli skoro on taki mdlejący na słońcu, to może sprawdził by się na wschodniej wystawie? Miałabym taką miejscówkę wiosną.


- Ewa7
- 200p
- Posty: 264
- Od: 27 paź 2013, o 09:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kujawsko -pomorskie
- Kontakt:
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj
Dokładnie , wiecej róz - stanowczo nie i zamówiłam jeszcze 4aneczka1979 pisze:
I rzeczywiście kusisz tym Abrahamem. Czyli skoro on taki mdlejący na słońcu, to może sprawdził by się na wschodniej wystawie? Miałabym taką miejscówkę wiosną.Heh! A naprawdę nie chciałam więcej róż... tak jakoś samo wychodzi, że stale pojawiają się nowe.


- aneczka1979
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7715
- Od: 14 cze 2010, o 21:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: wielkopolska
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj
Ewa jak dobrze, że tu tak wielu jest ludzi, co nas doskonale rozumie, bo w realu to niestety nie jest już tak kolorowo.
Dorciu zapomniałam dodać, że Amber Cover na swojej czwartej fotce wymiata inne koleżanki z rankingu i powala na kolana. Cudowna! Czy to jest jeden krzaczek?

Dorciu zapomniałam dodać, że Amber Cover na swojej czwartej fotce wymiata inne koleżanki z rankingu i powala na kolana. Cudowna! Czy to jest jeden krzaczek?