Witam miłych Gości
Marysiu astra 'Nanus' dostałam w ramach wymiany od Jacka. Na razie to mały krzaczek ale kwiaty ma wyjątkowe. Gazania miała zwieszoną główkę do czasu, gdy ujrzała słońce.
Izuniu jak tu nie kochać kolorów jesieni. Dają dużo dobrej energii na zimowe miesiące.
Ciemiernik udało mi się odratować, mam nadzieję że przetrwa zimę.
Dzięki za informację o powojniku. Na szczęście nie przycięłam go, ale liście o tej porze ma wyjątkowo brzydkie. Wyłysiał prawie.
Lideczko astra pewnie mamy z tego samego źródła

Wszystkie rośliny od Jacka dobrze się aklimatyzują i szybko rosną.
Współczuję strat. Mam nadzieję, że Twój pierwiosnek 'Miss Indigo' jednak odbije od korzenia.
Lucynko gratuluję szybkości, ale proponuję zmienić priorytety, troszkę więcej egoizmu. Czytam, że rozpędziłaś się z remontem na całego. Życzę sukcesów i cierpliwości.
Jacku lato ogólnie dało naszym roślinom mocno w kość. Miejmy nadzieję, że zima nie wykończy letniego dzieła w kwiaty wiosną obudzą się silniejsze. Jak to mówią
co nas nie zabije, to nas wzmocni.
Iwonko dziękuję za pochwały. Ale w mojej "przechowalni" nie do końca jest tak różowo. Połowa astrów uschła, albo zakwitła pojedynczymi kwiatami. Wycięłam suche badyle i liczę, że wiosną zobaczę ich "odrodzenie".
Maryniu dziękuję. Ja jestem taką "zbieraczką" wszystkiego co ładne. Sporo mi się uzbierało astrów, ale wiatr nie przyniósł mi żadnego, A szkoda, bo to piękne kwiaty.
Wandziu tyka pochwała od Mistrzyni Obiektywu... ojej dziękuję, ale chyba nie zasłużyłam.
Masz rację, bycie babcią to wspaniała rzecz. Z wielką radością biegam do mojego malutkiego Skarbeczka.
Zabiegi spulchniania gliny byłyby łatwiejsze, gdyby nie ta susza. Już nie pamiętam kiedy u nas padało. Nawet grzybów w naszych lasach brak.