Kochani trochę Was zaniedbałam, ale to nie moja wina, to tylko ten wredny przymrozek, który zakończył wegetację w moim ogrodzie. Brak obiektów do fotografowania, wszystko szare i brzydkie.
Chodzę po waszych ogrodach i oglądam złotą jesień. U mnie nawet miłorząb się nie przebarwił, tylko zrzucił bure liście.
Na wspomnienia to trochę za wcześnie.
Jednak dziś rano krótki przebłysk słońca, wprowadził trochę koloru i ożywił ogród.
Nie nadążamy sprzątać spadających liści.
M. rozstawił drugi kompostownik, który zapełnia się w szybkim tempie. Worków na liście też zaczyna brakować, zwłaszcza że panowie zabierający śmiecie dają mniej niż zabierają.
Cały weekend spędziliśmy pracując w ogrodzie. Wykopałam dalie. Usunęłam petunie robiąc miejsce na tulipany.
Posadziłam w pierwszym rzucie około stu cebulek. Ciekawe co z tego zakwitnie.
Marysiu, nie znam się na astrach, mam tylko tego. Trochę mnie złości bo się rozłazi i ciągle muszę go ograniczać. Powinnam przesadzić go w inne miejsce, ale pomysłu brak.
Kanny idą na kompost, no może zostawię ze dwie. Dalie są wdzięczniejsze.
Majka, w takim razie musisz mnie odwiedzić. On kwitnie przez cały czas.
Biała ostróżka również postanowiła być terminatorką, przetrwała przymrozki i usiłuje rozwinąć kwiaty.
Miłko, dalie wykopane. Masz rację, że te maleństwa będzie trudno przezimować, one mają po jednej małej bulwie.
Sisa dostała kolejne życie, tylko nie wiem czy przezimuje, karpa słabiutka
Gosiu, widziałaś kiedyś Lincolna w realu. Jest piękny, aksamitny i ten zapach starych róż.

O zdrowiu zapomniałam
Aniu, ta róża to Eddy
Czyżby wylądowała w Twoim koszyczku
Ewo, witaj na wydmie
Cieszę się z sąsiedzkich odwiedzin, ale podejrzewam, że dzieli nas rzeka. Czy gdzieś w sieci można zajrzeć do Twojego królestwa

Bardzo jestem ciekawa Twoich róż.
Kilka pustaczków znajdziesz w moim ogrodzie, a róż o ciepłych barwach mam prawie całą rabatę. Lubię jak ogród jest kolorowy, choć biała rabata bardzo mi się podoba, to taki szczyt elegancji
Françoise de Grignan
