No i stała się jesień.
Przyznam się, że bardzo lubię tę porę roku, także w ogrodzie.
Lidko,
rzeczywiście, tylu barw, ile jest teraz, latem trudno byłoby znaleźć.
Dodatkowo, obecnie można liczyć na na prawdę płomienne akcenty, takie jak klon Ginnala na zdjęciu poniżej.
Marysiu,
jesienią sprzątam tylko część badylków, reszta czeka wiosny i pełni funkcje okrywową.
Ja również zostawiłam w warzywniaku pory, a także kapustę, brukselkę, brokuły, pietruszkę i selery.
Sprzątnę je nieco później, gdzieś za 10-14 dni.
Asiu,
dla Ciebie taki płomienno-zamglony dzisiejszy widoczek:
April,
szczęśliwie mróz nie wszystko zabrał.
Część roślin ma liście odporne na mróz do kilku stopni poniżej zera, te jeszcze się pięknie przebarwią.
Niektóre wciąż kwitną i będą kwitły jeszcze długo, np. heptakodium, które dopiero niedawno otworzyło pierwsze pąki:
Wando,
krzew z fioletowymi owockami to pięknotka.
Co do tojadów, tez kiedyś je myliłam z ostróżkami.
Oprócz ciemnoniebieskich są jeszcze białe.
Raz widziałam sadzonki w jednej szkółce, ale nie kupiłam, teraz żałuję.
Tojady na zdjęciu, o którym piszesz górują nad pozostałymi roślinami, bo tak akurat je sfotografowałam.
W istocie - pozostałe rośliny są znacznie większe.
Agnieszko,
chyba po raz pierwszy do mnie zawędrowałaś.
Tak więc

i zapraszam kiedy tylko masz ochotę.
Aniu,
jabłonki rajskie specjalnych wymagań nie mają.
Moim od czasu do czasu, średni raz na trzy lata podrzucam trochę gnoju ze słomą i to wszystko.
Drzewka te są wrażliwe na choroby grzybowe, więc bardzo wczesną wiosną i późną jesienią robię im prewencyjnie oprysk fungicydami.
Myślę, że Twoja jabłonka mogła odchorować trudne warunki - suszę i upał.
Jednak wiosną zapewne rozpocznie normalną wegetację i najprawdopodobniej zawiąże pierwsze owoce.
Co do pięknotki - najlepiej posadzić co najmniej dwa krzaczki, wtedy owocków będzie więcej.
Pojedyncze krzewy owocuję, jednak słabiej.
Małgosiu,
tego sezonu faktycznie do bardzo udanych zaliczyć nie można.
Zimna, sucha i wietrzna wiosna, podobna pierwsza połowa lata, potem sucho i gorąco, nieco lepszy wrzesień no i wczesny, silny przymrozek - jednym słowem warunki mało sprzyjające uprawie roślin.
Jednak i teraz można znaleźć piękne widoczki w odcieniach brązu, ale nie tylko.
Marysiu - Sasanko,
owszem przymroziło mocno, mogło jeszcze trochę poczekać.
Ale cóż, nieraz takie temperatury zdarzały się nawet nieco wcześniej.
Jednak mróz - jak widać na zamieszczonych dziś fotkach - na szczęście nie zabrał wszystkiego.
Zauważyłam, że moje koty - nawet te bardzo udomowione, przejawiają nieufność w stosunku do osób, których nie znają.
Tak więc nawet jeżeli kot, który Cię odwiedza, oswoi się, to będzie to dotyczyło Twojej osoby, a nie sąsiada.
***********************
Na zakończenie dzisiejszej relacji zobaczcie, jak piękna korę ma klon zielonokory:
