Róże u Doroty - mój mały różany raj

Zablokowany
Awatar użytkownika
dorotka350
-Moderator Forum-.
-Moderator Forum-.
Posty: 5520
Od: 26 maja 2014, o 20:18
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: mazowieckie

Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj

Post »

cd.

Jagno niestety nie najlepiej. Większość zmroziło na amen i pozostało po nich tylko wspomnienie i zdjęcia :roll:
Na nowej rabacie tylko część róż jest nowa. Większość kupowana latem i na kilka czeka jeszcze miejsce. Na zdjęciu tego nie widać, ale obsadzę ławkę po obu stronach, dosadzę jeszcze jedną Garden of Roses i pewnie Minervę ;:224

Baronesse

Obrazek


Majeczko mróz nie ominął ogrodu i ja powoli będę szykowała siły do robienia kopczyków...Ale to dopiero jak przyjdą mrozy. A może wcale nie przyjdą?
Rabatę obsadziłam częściowo, bo na kilka róż jeszcze czekam. Poniżej wkleję zdjęcie z opisem co, gdzie posadziłam do tej pory.

Obrazek

Od lewej zaznaczone dwie Kurfurstin Sophie - mam nadzieję, że nie wybujają na 120 cm? ;:218 . Obok przesadzona Bailando, za nią przesadzony Leonardo da Vinci, który będzie rósł w towarzystwie Artemis. Przed Artemis Voyage, nieco z tyłu Paul Bocuse, a przed nim Kronprincesse Mary, obok Berleburg i wolne miejsce na Minerva. Wracając do pierwszej linii - obok Bailando posadziłam Salmon Flower Circus, Lavender Flower Circus i Garden of Roses. Do niej domówiłam jeszcze jedną. Potem już nie widać na zdjęciu, ale jeszcze jest miejsce po obu stronach ławeczki. I tam jeszcze nie bardzo wiem co posadzę. Miała być Olivia Rose, ale Kamila napisała, że nie może jej zdobyć i na razie nie ma na nią szans :(


Wandziu kopczyki zrobię wszystkim młodym i ze słabszą mrozoodpornością, bo jednak boję się ich tak zostawić. Niby zimy łagodne, ale kto wie jak będzie sytuacja wyglądać w grudniu, styczniu? Reszta będzie musiała sobie poradzić, bo nie wyobrażam sobie okopcować takiej ilości różanych krzaków...Zresztą nie ma takiej potrzeby. Niektóre mają wysoką mrozoodporność. Bardziej boję się suszy i tego, że nasze róże nie dostaną przed ewentualnymi mrozami dostatecznej ilości wody :roll:

Chopin też się trochę za późno obudził. Może to moja wina, bo po pierwszym kwitnieniu dość mocno go ścięłam, a on i tak wywalił pędy na dwa metry i przez to dłużej się zbierał do powtórki.

Obrazek


Daysy na kopce za wcześnie, ale te najbardziej wrażliwe jednak okopcuję w późniejszym terminie. Wolę tak niż potem biadolić, że mi mróz załatwił róże.
No cóż, jak się kliknęło na zakupy, tak teraz trzeba będzie sadzić nawet w złą pogodę.
Jeszcze ma być ciepło, więc jakoś damy radę ;:108

Leonardo da Vinci

Obrazek


Jeszcze dzisiaj zapraszam na małą porcję zdjęć sprzed mrozów.
Awatar użytkownika
aneczka1979
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 7715
Od: 14 cze 2010, o 21:44
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: wielkopolska

Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj

Post »

Dorotko uwielbiam tę piosenkę. ;:224
Ja też czekam na róże (jak wiesz) a wodę mi już odcięli. :oops: Zaczynam się bać jak ja to ogarnę...
Oczywiście gapa ze mnie. Nie zamówiłam Crocus Rose a Garden of Roses. Chyba miałam chwilowy pomrok. ;:224 Jednak jak widzę te wszystkie ślicznotki u Ciebie to nie dziwota, że zaćmienia dostaję. :lol:
Bardzo mnie ucieszyły Twoje słowa i zdjęcia Wedding Piano. Ech tak bardzo chce już ją mieć. ;:65 Tak samo zresztą jak resztę zamówionych róż. ;:224
Abrahamka też bym kupiła ale odstrasza mnie, póki co skutecznie, jego kłopot z przemarzaniem. :oops:
Jestem szczęściarą, bo u mnie dalie nadal stoją. Tzn wczoraj jeszcze stały. A róże kwitły. :roll:
JagiS
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 5047
Od: 8 kwie 2012, o 14:10
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Pruszcz Gdański

Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj

Post »

Dorotko!
Rozumiem Twój żal spowodowany przedwczesnymi mrozami, bo zaiste przepięknie kwitły Twoje rozy ;:333. Mogłaś się nimi nacieszyć, czego ja o swoich za bardzo powiedzieć nie mogę. Drugie kwitnienie było bardzo mizerne, a susza koszmarna. Już się mrozem nie przejmuję. Siła wyższa, na którą nie mamy żadnego wpływu. Szkoda łez. Porządkuję ogród i z ulgą od niego odpocznę ;:209.
Jeszcze będzie fajna pogoda i nowe róże zdążymy posadzić.
Decyzję o kociczce (zamiast kocura) podzielam w całej rozciągłości. Moja Ibrakadabra może służyć za wzór cudownego, przymilnego, delikatnego stworzonka, które potrafi bezinteresownie przyjść, popatrzeć w oczy, pomruczeć, zainteresować się nastrojem pańci. Kocurom z zasadzie wystarczy pełna micha ;:306.

Serdecznie pozdrawiam - ;:196 Jagi
x-ja-a

Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj

Post »

JagiS pisze:Dorotko!
(...)
Decyzję o kociczce (zamiast kocura) podzielam w całej rozciągłości. Moja Ibrakadabra może służyć za wzór cudownego, przymilnego, delikatnego stworzonka, które potrafi bezinteresownie przyjść, popatrzeć w oczy, pomruczeć, zainteresować się nastrojem pańci. Kocurom z zasadzie wystarczy pełna micha ;:306.

Serdecznie pozdrawiam - ;:196 Jagi
A tu się absolutnie nie zgodzę ;:130 Mam cztery koty (dwie kotki i dwa kocury) i nie są to moje pierwsze koty, bo w domu rodzinnym też były małe tygrysy. I mam dokładnie odwrotne doświadczenia: kotki to zołzy, królewny, które łaskę robią, że dadzą się pogłaskać czy wziąć na ręce. Moje dwie małpy są na tyle miłe, że nie drapią i nie gryzą, jedna nawet potrafi docenić czułości. Po nich widać, że to nie MY je mamy, tylko ONE pozwalają łaskawie nam ze sobą mieszkać. To chłopaki są pieszczochami, nie stroją fochów, uwielbiają się przytulać, sami domagają się pieszczot. W tym przypadku męska zero-jedynkowość działa korzystnie dla nas. Tak jak u psów zdecydowanie wolę sunie, tak u kotów jeżeli miałabym wybór, brałabym wyłącznie kocura. A co do zaakceptowania kota przez psy, to może się okazać, że nie będzie najmniejszego problemu i będziesz zszokowana jak szybko małe pazurki załatwią sobie szefostwo w tym towarzystwie, albo może się okazać, że trzeba będzie się napracować, żeby to zagrało. Nasze psy żyją w ogromnej przyjaźni z kotami, ale tylko w domu. Na zewnątrz moje własne psy gonią moje własne koty. Sport taki. Dla obu stron, więc nie ingeruję.
Awatar użytkownika
JAKUCH
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 33423
Od: 19 paź 2008, o 21:39
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Bytom

Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj

Post »

A co do zaakceptowania kota przez psy, to może się okazać, że nie będzie najmniejszego problemu i będziesz zszokowana jak szybko małe pazurki załatwią sobie szefostwo w tym towarzystwie, albo może się okazać, że trzeba będzie się napracować, żeby to zagrało. Nasze psy żyją w ogromnej przyjaźni z kotami, ale tylko w domu. Na zewnątrz moje własne psy gonią moje własne koty. Sport taki. Dla obu stron, więc nie ingeruję.
i tu się całkowicie zgadzam z Jagi u mnie jest ta sama sytuacja, bo w domu się tolerują ,ale w ogródku pies zawsze poluje na kotkę i ta musi uciekać .Zresztą obie to panny.Dorotko szkoda tych pięknych kwiatów ,bo mogły jeszcze trochę cieszyć nasze oczy
Pozdrawiam gorąco Jadzia.
Oaza Linki Grupa Śląsk, Aktualny wątek
Awatar użytkownika
dorotka350
-Moderator Forum-.
-Moderator Forum-.
Posty: 5520
Od: 26 maja 2014, o 20:18
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: mazowieckie

Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj

Post »

Aniu aneczka 1979 cała nadzieja w opadach deszczu. Może jak posadzisz swoje ślicznotki to w końcu zacznie porządnie padać. Czego Tobie, sobie i wszystkim, którym doskwiera susza życzę ;:108
A Crocus Rose zawsze jeszcze możesz zamówić wiosną ;:224 Nie uwierzę, że przez zimę wytrwasz i na wiosnę nie skusisz się na jakieś kolejne róże...Przecież już się od nich uzależniłaś :;230
Abraham nie jest tak delikatny jak go opisują. Jego odporność na mróz jest podawana do -29*, więc nie jest tak źle.
Dlaczego mój jest taki dorodny? Bo jeszcze nigdy nie zmarzła mu ani jedna gałązka, a rośnie od wiosny 2012 r. Dostaje tylko kopiec. Fakt, ostatnie zimy były łagodne, ale za takim prawdziwym testem mrozoodporności wcale nie tęsknię :wink:


Jagi! ;:196
Żal był pierwszego ranka, zaraz po obejrzeniu zmrożonego na kość ogrodu. Teraz pozostaną tylko wspomnienia, zdjęcia i oczekiwanie na kolejną wiosnę...Prawdziwy odpoczynek jest nam potrzebny, bo sezon był wyjątkowo ciężki i skutki suszy odczuwa chyba cała Polska. Mam nadzieję, że listopad przyniesie tak długo oczekiwane opady, a grudzień i styczeń sypnie chociaż trochę białym puchem. Wiem, że zaraz podniesie się krzyk, że nikt nie lubi zimy, ale śnieg jest potrzebny, a zima z lekkim mrozem może być całkiem znośna :wink: A potem to już będzie z górki...
Decyzję co do płci popiera nawet M, tylko muszę go jeszcze przekonać, że kot w domu z psami to nie będzie wieczna walka, ale harmonia i wzajemna przyjaźń. Tylko jak tego dokonać? ;:131

Harlow Carr

Obrazek

Jagno w kociej sprawie nie jestem ekspertem, więc się nie wypowiadam. Na temat psów to mogę pogadać. Zawsze miałam samce i jakoś nigdy nie narzekałam. Moje psiaki są kochanymi pieszczochami, bardzo łasymi na wszelkie mizianie, głaskanie i drapanie po brzuszku :;230 One to wprost uwielbiają i nigdy nie mają dość. Psiej damy nie miałam, więc nie wiem, ale podejrzewam, że każdy pies jest łasy na pieszczoty.
O kotach słyszałam różne opinie. Pewnie wszystko zależy od charakteru... To tak jak z ludźmi :wink: Natomiast decyzja o koteczce wzięła się z nadmiaru testosteronu w domu ;:306 Trzeba to złagodzić i trochę wyrównać szanse. A i tak panów nadal będzie więcej :)


Jadziu może właśnie tak będzie i u mnie, że w domu jakoś się dogadają. Na początku pewnie będzie ciężko, ale trzeba popracować i poświęcić trochę czasu. Myślę, że damy radę :wink: Na razie przygotowuję eMa i próbuję go oswoić z myślą o nowym członku rodziny ;:224



I obiecane zdjęcia - zrobione tuż przed mrozami - wszystkie z 7.10. teraz to już tylko wspomnienie.

Cream Abundance
Obrazek

Artemis
Obrazek

Clair Renaissance
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Glyndenbourne
Obrazek

Piano i Wedding Piano
Obrazek

Leonardo da Vinci
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Cardinal Hume
Obrazek

Widoczek

Obrazek
April
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 7793
Od: 8 lut 2012, o 12:22
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: mazowsze

Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj

Post »

O, kocio-psie dyskusje ;:333 Lubię takie i dołożę swoje trzy grosze z własnego podwórka. Mam dwa psy, obojga płci. Podobnie koty, harmonia zachowana. Jeżeli chodzi o stosunki międzygatunkowe to koty z psami nie mają żadnych zatargów. Wręcz kocur garnie się do psów żeby się pobawić. Kotka to większa zadziora. Można się poganiać ale to ona wyznacza gdzie, kiedy i dyktuje warunki. Koty między sobą to trudna miłość, pełna zadrapań i strupów. Może dlatego że najpierw była kotka a kocur wkroczył na jej teren. Co do miłości człowiek-kot. No tu już zdecydowanie kocur jest pieszczochem na każde zawołanie. A jak zobaczy szczotkę, to już miłość do grobowej deski - tylko mnie czesz :wink:
Kotka jest trudna, sfochowana i krnąbrna. Ona DAJE SIĘ karmić, ona DAJE SIĘ czesać - rzadko zresztą, i ona daje się pieszczochać, jak akurat ma na to ochotę.
Reasumując, kotka rządzi stadem, to zdecydowanie samica Alfa.
Jak to mówi mój M: w tym domu mężczyźni są do obsługi....

Powodzenia w wyborze, pamiętaj, nie ilość ale jakość. Żeńskiej płci może być mniej, ale czy to znaczy że jest w mniejszości? ;:113
3 KOTY
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1133
Od: 7 kwie 2010, o 11:08
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Tarnów

Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj

Post »

Witaj!
U mnie panuje kocia równowaga, tj. 3 na 3 i każde diablę ma innych charakterek.
Zgadzam się z April, że kocice to dominujące diablice. Przytulne owszem, pozwalają się głaskać ale jak wojna to na całego! Kocury są bardziej "ciapowate", niby zaczynają , chcą pokazać swoją wyższość, jednak szybko kocice pokazują im, gdzie ich miejsce. U mnie wszystkie to pieszczochy, z tym że kocury są bardziej namolne, dotąd będą łazić za mną, aż ich nie wygłaszczę. Kotki obrażone odchodzą.
Sąsiad, który ma psa myśliwskiego , też ma kotkę. Zadziorna jest. Widziałam jak pies leżał pod SWOIM fotelem,bo na JEGO fotelu królowała kotka Lilii i ta małpa jedna tak łapką machała, żeby biedne 50 kg "ciele" od czasu do czasu capnąć,a co! :evil:

Moje kocice, moją suczkę ignorują, no czasem Pusia, która jest moją największa uzurpatorką, tak niby mimochodem potraktuje ją niegroźnie pazurkiem. Natomiast jeden z kocurów jest suni najwierniejszym przyjacielem.

Widzisz więc , co kot to inna osobowość., bez względu na płeć. I anegdotka:
Jaka jest różnica między psem a kotem?
Pies rozumuje tak:" Człowiek karmi mnie,opiekuje się mną,kocha mnie - jest Bogiem!"
Kot zaś tak: "Człowiek karmi mnie, opiekuje się mną, kocha mnie - JA jestem Bogiem"
-bo psy maja właścicieli, a koty służących.
I jeszcze:
" Mężczyźni i psy nigdy nie zrozumieją, co kobiety widzą w kotach".
"Pies przybiegnie na wołanie,kot odbierze wiadomość i skontaktuje się z Tobą w wolnej chwili"
Marta
Awatar użytkownika
Wanda7
-Moderator Forum-.
-Moderator Forum-.
Posty: 16304
Od: 2 wrz 2010, o 13:17
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Warszawa/Kobyłka

Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj

Post »

Dorotko, czemu służą te butelki założone na tyczkach?
agniesz-ka
200p
200p
Posty: 264
Od: 16 kwie 2013, o 14:15
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: pomorskie
Kontakt:

Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj

Post »

U mnie sąsiedzi też tak robią z tymi butelkami, że to niby odstrasza krety, nornice. Jak wiatr wieje to jest to irytujące strasznie. Tym bardziej, że kiedyś w jakimś programie ogrodniczym mówili, że to bzdura. Takie konstrukcje to powinny być metalowa puszka na metalowym pręcie. Podobno wtedy to rezonuje i jest efekt odstraszania podziemnych szkodników. Ale ja sama nigdy tego nie próbowałam. Mało to ozdobne :wink:
"Drobiazg nieraz, a ślady jak w śniegu" W. Myśliwski
x-ja-a

Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj

Post »

April pisze: Powodzenia w wyborze, pamiętaj, nie ilość ale jakość. Żeńskiej płci może być mniej, ale czy to znaczy że jest w mniejszości? ;:113
;:63 Właśnie tak! Tym bardziej, że jak widać często to kotka ma męski charakter a kocur jest uroczy, delikatny i czuły. I jeszcze jedno. Niezależnie od płci trzeba będzie dokonać kastracji, zarówno ze względu na Wasz spokój (kocury znaczą teren a kotki mają upiorne ruje, które nie dają spać po nocach) jak i przeciwdziałanie niechcianemu potomstwu. I tak jak w przypadku kociego młodzieńca jest to dosłownie zabieg, tak w przypadku kociej panny to już poważniejsza ingerencja - narkoza, szwy, kubraczek itp.

Clair Renaissance wygląda jak poziomkowo-śmietanowy deser. Cudowna. I tak sobie patrzę, że pięknie wyglądałaby w towarzystwie jakże przystojnego Cardinal'a Hume ;:167
Awatar użytkownika
dorcia7
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 12472
Od: 13 lip 2011, o 13:58
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: wielkopolska

Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj

Post »

Cream Abundance piękna róża,muszę zapisać ;:124
Iwonka1
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 5523
Od: 10 wrz 2015, o 20:35
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Kraina Tysiąca Jezior

Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj

Post »

Cream Abudance mam już zapisaną od dawna. Tym razem urzekła mnie Clair Renaissance ;:167 Zapisuję jako kolejną do niezliczonych już chciejstw na następny rok :tan Co zrealizuję, pokaże czas ;:306 Gdybym chciała zakupić wszystko co mi się podoba, to szybko skończyłyby mi się zarówno fundusze, jak i miejsce ;:108 Bo, że starczyłoby róż, to jestem pewna :D
Co zajrzę do Waszych ogrodów, to widzę kolejną piękność ;:108
Szkoda, że mróz zakończył różany spektakl :cry: Pozostaje nam tylko cieszyć się wspomnieniami i czekać na wiosnę. Mam nadzieję, że zdjęć na wspominki nie zabraknie ;:215
Awatar użytkownika
karolacha
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 8142
Od: 1 cze 2014, o 15:56
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: okolice Wrocławia

Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj

Post »

Oj Dorotko jak mam np. chandrę to ide do Ciebie i pasę oczy rózami. A jeśli znajdę jakąś u siebie kupiona ostatnio, lub zamówioną jaką Ty masz to huuura :!: Kupiłam Gloria Dei, też masz , jeszcze nie posadzona i zamówiłam też Papageno, też masz te ślicznotkę . O Rhapsody to już trąbiłam :) Może coś jeszcze wypatrzę u |Ciebie co ostatnio kupiłam lub zamówiłam , bo to 16 róz :heja
Dorotko widzę Twoje ostatnie nasadzenia róż, ale powiedz mi mniej więcej w jakiej odległości róża od róży. Wiem ,ze są różne ale.....?
Moje Arboretum
Część 8 - zapraszam Karolina
vimen
Przyjaciel Forum - Ś.P.
Przyjaciel Forum - Ś.P.
Posty: 2781
Od: 11 sty 2015, o 16:21
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj

Post »

Przyszłam sobie popatrzeć... Powoli dojrzewam do posiadania róż. Jak jeszcze trochę pooglądam to może w końcu się złamię ;:173
Zablokowany

Wróć do „Moje róże !”