Elu kobea wysiana była w lutym, podobnie jak ty wysiałam białą i fioletową.
Skrzynki stały na parapecie okna które zazwyczaj nie otwieraliśmy ale nadgorliwy
Małżon
postanowił wywietrzyć pokój w momencie kiedy zaczęły pięknie wschodzić...

Skutkiem tego przeżyły tylko dwie fioletowe.
Nasionka dostałam w prezencie od zaprzyjaźnionej forumki
EwkiS z Krakowa
Całe szczęście nie wysiałam wszystkich opakowań, na drugi rok nadal będę próbować.
Na jesieni będę też próbowała ukorzeniać hortensję, na pewno nie zapomnę o tobie
Kobea- widok z okna
