Jolu latem jest więcej kolorów w ogrodzie, to trawy jakoś mniej widoczne, ale jesienią je uwielbiam, nareszcie żyją na rabatach.

Przy wysokich miskantach rosną róże, ale wsadzone wiosną, więc mam nadzieję na przyszły rok na kwiaty o tej porze. Sezon niestety nie był udany, susza dała się we znaki. Już miałam odpoczywać od ogrodu, tylko cebulki do sadzenia, ale znowu dziś dokupiłam.

Trzeba się zabrać za sadzenie, bo mnie zima zastanie. Ostnice wyjątkowo ładne w tym roku, im susza nie straszna.
Marysiu działka niewielka, ale rabaty wokół, więc miejsca na rośliny sporo. Niektóre jeszcze w nieładzie, szczególnie 30m skarpa, mało ją pokazuję, bo pracy na niej mnie czeka ogrom.

Trawy dzieli M siekierą, a ścina wiosną piłą do drewna.

Ja tylko sprzątam. Pokażę jeszcze eksperyment z ostnicą, w starej skrzynce spróbuję siewki przechować w garażu. Może nie będę się męczyć z sianiem.
Sabinko hortensje to największe zaskoczenie dla mnie. Urosły szybko do rozmiarów, które miały osiągnąć dopiero za kilka lat.

Już rozmyślam nad sposobem cięcia wiosną, aby je ograniczyć. Niestety rosną na wąskich rabatach i muszą mieć mniejsze rozmiary. Rozwary już miałam wyrzucić, ale
Megi podpowiedziała o cięciu i teraz zostaną, bo kwitną prawie bez przerwy. Z Tyczyna do mnie obwodnicą prosto i wygodnie. Nie podaruję, jak nie wpadniesz na kawę.

Dla ciebie moja brzozowa jesień z hortensją.
Anitko na pewno cię czeka piękny spektakl, tym bardziej, że twoje hortensje kupione już okazałe.

Green Jewel nigdy nie widziałam w realu. Zdjęcia nie oddają ich uroku, długo się nie namyślaj.

Teraz ta sama rabata, ale od strony domu.
Trochę kolorów jeszcze widać.
Pink Peace jeden kwiatek na tydzień pokazuje.
