
Pogodnie i słonecznie u mnie od kilku dni. Niestety czas na ogrodowanie skrócony do minimum. A pracy huk. Warzywniak koniecznie muszę uporządkować, posprzątać kilka rabat...Nie mam nawet czasu na zakupy ogrodowe


I cieszę się ogromnie, bo dostałam ogromne ilości zrębków drzewnych. Muszę porozkładać na rabatach, chyba nic nie będzie roślinkom?
Becia - Zbiorę. Obiecuję

Soniu - Pocieszyłaś mnie, że powtórzyły cechy. Będę próbowała za rok siać z moich. Co będzie to będzie. A trawkę posadzę jako eksperyment gdzieś na boku i poobserwuję. Może coś fajnego z tego będzie.

Violka - Nie wiem, czy czasami fochem nie rzucę, bo tak długo Cię nie było, za długo

Lulcia to moja osobista sekretarka ogrodowa.Jeszcze jakby zechciała pomóc bardziej czynnie, jakiś sekator potrzymać, koszyk...ale przynajmniej mam z kim pogadać, a ona zawsze słucha i zadowolona, nie marudzi. To jest komfortowa sytuacja

Dorotko Dorkowo - A jak już się zapoznasz, to daj znać, bo nasionka mam i to sporo już. Roślinka fajna, długo kwitnie, bezproblemowa. I długo stoi w wazonie.
Życzę udanego dłubania i wody z nieba, jak susza doskwiera.
Dziękuję za miłe słowa

Krysiu - Tak, barbula to wariengata. Mam ją od zeszłej jesieni i bardzo lubię za kolor. Mało jest w ogrodzie takiego niebieskiego. Straszyli, że zimy może nie przeżyć, ale okryłam, zrobiłam kopczyk i łagodna zima pomogła.
Dorotko - Napiszę jakie nasionka mam i będziesz wybierała. I roślinki napiszę jakie mogę podzielić. Damy radę z naszą sklerozą

Miłeczko - No ja w temacie przetaczników jeno mogę Ci przytaknąć


Sylwia i Tulap - Ok

Marysiu - Zmiany muszą być, bo za nudno by było.

Aniu - Barbulę kupiłam od pana na targu. Wiem tylko, że jest wariengata. Bardzo fajna roślinka. Może patyczki jakieś Ci podesłać?
Martuś - Zawsze tak miło mi piszesz, że aż się zawstydzam...i miło mi.

Jagoda - Powiem Ci w sekrecie, że moje dziecię na strzałkę Aramisową mówi...droga mleczna. I mnie tez podoba się takie określenie. A koni się boję nadal. Są za duże, nie umiem odczytać ich emocji, nie rozumiem mowy ciała. Owszem,dotykam aksamitu chrap, głaszczę i karmię, nawet trzymam za uzdę, ale...zawsze z obawą i lękiem. Są tam dwa źrebaki i tych się nie boję, nawet się przytulam mocno do nich i całujemy się nawzajem,są przesłodkie. I bardzo, bardzo milusińskie. Słodziaki. Za kilka miesięcy już przestaną takie być.
Jacku - Po prostu zadbałam o to, żeby popracował nad inną partią mięśni


Dorotko 350 - Fakt, oczy koń ma śliczne. Przez te jego ślipia i spojrzenie ma chłop jeszcze u mnie fory. Gdyby jeszcze miał mniejsze zębiska...
A do koszyczka na razie zapakowałam ( jeszcze nie wysłałam, bo czekam,,,,) róże następujące: Artemis, Baronesse, Biedermaier, Mariatheresia, Stephanie Baronin zu Guttenberg, Avalon, Gemma, White Meidiland, Sweet Memories. Jeszcze rozważam Garden of Roses i Golden Celebration i Perennial Blue. I niekoniecznie to jest lista zakończona

Tam, gdzie rosną białe cynie mam ochotę założyć różankę.
Fauna, żeby tradycji nie zepsuć

I daliowo dzisiaj będzie, bo to ich czas












Nowa rabata irysowa. Jeszcze muszę ją dopieścić, jak znajdę czas


Do napisania
