Beatko Starszemu berbeciowi przekażę Twoje słowa ale na wybiegi nie wybiera się. To dusza artystyczna i woli z młotkiem łupać wapienie w poszukiwaniu amonitów.
Tak przypuszczałam, że nie zmarnujesz starego płotka tylko wykorzystasz.
To kiełbaskę też wędzisz? Mnie marzy się taka domowej roboty więc co raz bardziej myślę o wędzarni
Mamuś- nie czytaj a jak czytasz, to nie mów nic tacie, bo gotów jeszcze w tym roku budować
Beatko- utwierdziłaś mnie w przekonaniu, że ten sezon dla grunciaków już zakończony. Pora zlikwidować warzywnik i rozpocząć przebudowę

OW zastosuję skoro tak radzisz.
Marzenko 
Witaj i rozgość się proszę.
Z kompostowników jestem bardzo dumna i cieszę się, że Tobie się podobają. Ścieżka wyszła spontaniczne i jeśli tylko się sprawdzi (brukarz mało doświadczony

) poprowadzi w głąb mojego zielonego świata. Kamieni zostało jeszcze sporo, więc jest z czym pracować
Elu Właśnie miałam Ci pisać odnośnie tych wapiennych kamoli- one do budowy np wędzarni nie bardzo się nadają. Część z nich bardzo wrażliwa na warunki atmosferyczne i po zimie rozpadają się na mniejsze. W ścianie, na zaprawie i obrzucone tynkiem dobrze się trzymały ale powietrze spowodowało ich erozję.
Kasiu Dobry pomysł z tym wynagrodzeniem sąsiadom niedogodności związanych z wędzarnią

Powoli klaruje się pomysł budowy takiej tymczasowej. Oj, będzie o czym myśleć w długie, zimowe wieczory
