SZKODNIKI róż
-
- 50p
- Posty: 85
- Od: 17 cze 2008, o 23:52
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Lublin
patrzcie jakie to niesamowite, moja róża zrzuciła wszystkie prawie że liście (pewnie z powodu zimna) ale jedna róża rozwinęła się i pachnie niesamowicie pięknie 




"Oto daję wam wszelką roślinę wydającą nasienie na całej ziemi i wszelkie drzewa, których owoc ma w sobie nasienie:niech będzie dla was pokarmem" I Moj1:29
" I spojrzał Bóg na wszystko, co uczynił, a było to bardzo dobre" IMoj1:31
" I spojrzał Bóg na wszystko, co uczynił, a było to bardzo dobre" IMoj1:31
Dzięki za odpowiedzi! Ta róża stoi na balkonie, no faktycznie coś obżarło tą róże, jakieś małe robaczki
Fotki zrobię z rana jak będzie światło dzienne. A powiedzcie jak i kiedy ją przygotować do zimy?

"Oto daję wam wszelką roślinę wydającą nasienie na całej ziemi i wszelkie drzewa, których owoc ma w sobie nasienie:niech będzie dla was pokarmem" I Moj1:29
" I spojrzał Bóg na wszystko, co uczynił, a było to bardzo dobre" IMoj1:31
" I spojrzał Bóg na wszystko, co uczynił, a było to bardzo dobre" IMoj1:31
-
- 100p
- Posty: 156
- Od: 17 paź 2008, o 21:13
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Nałęczowa
Tak z nudów przeglądałem sobie różne tematy i trafiłem na Wasz problem.
Może to nie żadna, któraś kolejna plaga, ale złość za jakieś Wasze grzeszki?
Oczywiście nic mi do tego, ale coś w tym musi być, skoro Kruszczyca złotawka ( Cetonia aurata) na różach występująca sporadycznie
uparła się na Deirde. Nie mogę się oprzeć chęci pochwały zdjęcia. Przepiękne!
Ale dosyć czułości, wracam do tematu. Zarówno Kruszczyca i Ogrodnica niszczylistka (Phyllopertha horticola) składają jaja w ziemię
i tam przez 2-3 lata grasują na korzonkach (np. róży) ich larwy. Jeżeli, jak piszecie, jest ich dużo, mogą być zagrożeniem dla krzewów.
Kłaniam się i pozdrawiam KBM.
Może to nie żadna, któraś kolejna plaga, ale złość za jakieś Wasze grzeszki?
Oczywiście nic mi do tego, ale coś w tym musi być, skoro Kruszczyca złotawka ( Cetonia aurata) na różach występująca sporadycznie
uparła się na Deirde. Nie mogę się oprzeć chęci pochwały zdjęcia. Przepiękne!
Ale dosyć czułości, wracam do tematu. Zarówno Kruszczyca i Ogrodnica niszczylistka (Phyllopertha horticola) składają jaja w ziemię
i tam przez 2-3 lata grasują na korzonkach (np. róży) ich larwy. Jeżeli, jak piszecie, jest ich dużo, mogą być zagrożeniem dla krzewów.
Kłaniam się i pozdrawiam KBM.
Bogdan
- aniawoj
- Przyjaciel Forum
- Posty: 3661
- Od: 9 paź 2005, o 19:21
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Klucze - Małopolska
- Kontakt:
No dobrze - załóżmy, że mamy teraz porodówkę w ziemi wokół róż - czy możemy coś poradzić??? 

http://kalina-rosliny.pl/" onclick="window.open(this.href);return false;
- oliwka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5839
- Od: 24 mar 2008, o 13:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: woj. śląskie
No ja mam na pewnoaniawoj pisze:No dobrze - załóżmy, że mamy teraz porodówkę w ziemi wokół róż - czy możemy coś poradzić???

Ta niszczylistka grasuje na moich różach od kilku lat.
Do tej pory walczyłam z tym tylko ręcznie (tzn. zbierałam i niszczyłam), ale jeśli robale są pod krzewami i je podżerają, to bardzo proszę o radę.
-
- 100p
- Posty: 156
- Od: 17 paź 2008, o 21:13
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Nałęczowa
Dzień dobry "ranne ptaszki", ja wstałem dopiero teraz.
Sam nie jestem entuzjastą stosowania chemii, ale jak mus to mus. Wg mojej wiedzy, po wycofaniu z handlu(wiosna br) granulatu
Diazinon 10GR, pozostają do dyspozycji dwa; Dursban 480 EC i Pyrinex 480 EC. Niczym się nie różnią, może ceną?. Pierwszy jest
amerykański, a drugi izraelski.Działają na trzy sposoby; kontaktowo, żołądkowo i gazowo.Rzeczywiście cuchnie niemiłosiernie. W ziemi są aktywne ok. 2 m-ce. Kłopot polega na aplikowaniu. Trzeba je wstrzyknąć w rozstawie ok. 20 cm na powierzchni jaką wyznacza korona drzewka lub krzewu. Można też, ale wg mnie jest to gorszy sposób, wylać z konewki i koniecznie, powtarzam koniecznie
przekopać, odwracając ziemię. Ale trzeba to robić w połowie kwietnia.
Jest to silna trucizna, szkodliwa dla Waszych zwierzątek ogrodowych i domowych na spacerze.
Na razie tyle. Pozdrawiam serdecznie. KBM
Sam nie jestem entuzjastą stosowania chemii, ale jak mus to mus. Wg mojej wiedzy, po wycofaniu z handlu(wiosna br) granulatu
Diazinon 10GR, pozostają do dyspozycji dwa; Dursban 480 EC i Pyrinex 480 EC. Niczym się nie różnią, może ceną?. Pierwszy jest
amerykański, a drugi izraelski.Działają na trzy sposoby; kontaktowo, żołądkowo i gazowo.Rzeczywiście cuchnie niemiłosiernie. W ziemi są aktywne ok. 2 m-ce. Kłopot polega na aplikowaniu. Trzeba je wstrzyknąć w rozstawie ok. 20 cm na powierzchni jaką wyznacza korona drzewka lub krzewu. Można też, ale wg mnie jest to gorszy sposób, wylać z konewki i koniecznie, powtarzam koniecznie
przekopać, odwracając ziemię. Ale trzeba to robić w połowie kwietnia.
Jest to silna trucizna, szkodliwa dla Waszych zwierzątek ogrodowych i domowych na spacerze.
Na razie tyle. Pozdrawiam serdecznie. KBM
Bogdan
- robaczek
- 200p
- Posty: 279
- Od: 19 kwie 2008, o 17:12
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa-Białołęka
Ratunku, pleśń na pędach
W styczniu nakryłam posadzone jesienią róże kartonami. Teraz zajrzałam do nich i zobaczyłam że ich pędy są pokryte białą, puchatą pleśnią. JAK JE RATOWAĆ ?
-
- 20p - Rozkręcam się...
- Posty: 24
- Od: 17 sty 2008, o 14:30
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Dzień dobry,
Prawdopodobnie róże są okryte zbyt mocno. Na tegoroczną zimę starczyłby ziemny kopczyk i okrywa z gałęzi iglastych (warstwa 15 - 20 cm). Proponuję sprawdzenie, czy jest dostęp powietrza do roślin (!), wiosną natomiast (w marcu), opryskać krzewy jednym z preparatów p-ko szarej pleśni - np. Gwarantem..., koniecznie z dodatkiem środka przyczepnego i w stężeniu podanym w instrukcji preparatu. Szara pleśń nie jest chorobą b. groźną dla róż, rozwija się w warunkach dużej wilgotności i przy braku przewietrzania. Wiosną w ogrodzie nie będzie stanowiła dużego zagrożenia.
Serdecznie pozdrawiam,
Adam Chodun
Prawdopodobnie róże są okryte zbyt mocno. Na tegoroczną zimę starczyłby ziemny kopczyk i okrywa z gałęzi iglastych (warstwa 15 - 20 cm). Proponuję sprawdzenie, czy jest dostęp powietrza do roślin (!), wiosną natomiast (w marcu), opryskać krzewy jednym z preparatów p-ko szarej pleśni - np. Gwarantem..., koniecznie z dodatkiem środka przyczepnego i w stężeniu podanym w instrukcji preparatu. Szara pleśń nie jest chorobą b. groźną dla róż, rozwija się w warunkach dużej wilgotności i przy braku przewietrzania. Wiosną w ogrodzie nie będzie stanowiła dużego zagrożenia.
Serdecznie pozdrawiam,
Adam Chodun