
Przed południem byłam na grobie Babci na Powązkach. Nie wyobrażacie sobie jaki był tłum. Co roku sobie obiecuje, że nie pojadę 1 listopada ani na Bródno, ani na Powązki i co roku jeżdżę. Z każdym rokiem jest więcej ludzi. Najgorsze sa bramy. Tłum napiera i stoi się 20 minut posuwając się po kroczku. I co z tego, że tuz obok kwestuje Wojciech Młynarski, którego piosenki uwielbiam, kiedy ja marzę tylko o tym żeby wyjść stamtąd cało i nie zemdleć. Nie rozumiem dlaczego jest tak mało bram na tych wielkich cmentarzach. Pewnie jest to uzasadnione historycznie i zwyczajowo, ale jest to bardzo niewygodne.