Marysiu u mnie leje ,którąś noc z kolei i to porządnie .Całe szczęście ,że jest ciepło to i rośliny ,które potrzebują więcej wody lepiej wyglądają.
Za domem od strony tego sąsiada co tak podniósł swoją działkę jest bardzo mokro i chyba tam przeniosę rośliny wodolubne ,ale nie będę ich widziała często .Dużo mnie pracy.Miłego dnia
Martusiu u mnie też ogród podlany chyba trochę nocą, ale jest dobrze i widać ogromna różnicę z tunelem, który już też mniej podlewam bo pomidory się kończą. Czekam na zdjęcia ścieżki prowadzącej do kącika wypoczynkowego i białej grządki. Ja muszę się poważnie zabrać za lecące brzoskwinie, bo jest ich coraz więcej Zaraz idę w ogród póki pogoda łaskawa, bo znowu zapowiadają upał Życzę dobrego dnia i buziaczki posyłam
Iwonko rano chyba przybyło wilgoci i wody, ale spałam mocno i nie słyszałam Dobrego dnia Ci życzę
Jolu miło Cię powitać dziękuję za pochwałę, na pewno nie wszystko ujęłam we wstępie co należałoby napisać o tym lecie . Oj nie rozpieszczało nas to lato za to dla urlopujących nad morzem było łaskawe Kwitł bodziszek od Ciebie jak odpoczywałaś, ma takie maleńkie kwiatuszki, że ledwo je dojrzałam Jesień to jeszcze niewiadoma
Alu to dobrze że leje bo ziemia spragniona, a w miejscu spadku od sąsiada posadź wierzbę i pozyskuj wiklinę. Będzie materiał na koszyki i płotki Ciekawa jestem jak Twoje kiwi? czy owocuje i czy w ogóle masz do niego dostęp. Trzymaj się a praca to lekarstwo na skołatane serce
Iwonko czasem wystarczy tylko przelecieć zdjęcia, a zatrzymać się jedynie na ciekawych momentach
Marysiu, Piękne zdjęcie wschodzącego słoneczka!
U mnie dziś słońca nie było, chmury pływały po niebie, ale na szczęście bezdeszczowe, dzięki czemu mogłam sobie uczciwie popracować na działce i 'podkraść' eMowi pas trawniczka.
Dobrze że nie było słońca, bo dzięki temu nie było aż tak gorąco, jak zapowiadali w środkach masowego przekazu. Miałam 24 stopnie i fajniutko było machać łopatą, nie wylewając przy tym zbyt dużej ilości potu.
Jeszcze odrobina lata nam została i trzeba ją jak najlepiej wykorzystać.
Witam! Lucynko u mnie słońce świeci codziennie, a rano po zachodniej stronie było prawie 20 st. Dzień zapowiada się upalny, ziemia jeszcze mokra, a rośliny ożyły Wyzwoliłaś się od remontu i spędzasz czas jak lubisz to życzę Ci dobrego dnia
Misiu proszę wejdź
Amelciu bardzo mi miło, że pamiętasz o mnie bardzo jestem ciekawa co u Ciebie. Brakuje mi opisów w Twoim wątku i w ogóle Twojej obecności (czynnej) na FO. Wszystkiego dobrego
A to słoneczko skoro lubisz
Czas leci nieubłaganie,jak dla mnie doba powinna być dłuzsza,nie wyrabiam czasowo,może teraz przy dłuższych wieczorach będę częstrzym gościem u Ciebie,Marysiu witam ,dawno nic nie pisałam ,ale często oglądałam Twoje kwiatuchy i czytałam mądre rady,na pisanie już nie było czasu,
teraz na spokojne jesienią i zimą częściej nos będę przyklejać do komputera,pozdrawiam
u nas dzisiaj od rana słoneczko i ciepły deszczyk,na dodatek trzy piękne tęcze na niebie
Marysiu niby już minęła połowa września, a u mnie dzisiaj 30 stopni ciepła i dalej sucho jak pieprz.
Czy ja w tym roku nie pozbędę się widoku porozciąganego węża po ogrodzie?
U Ciebie tak soczyście zielono i tak mi się chce podeptać trawiastą ścieżkę szaliczka i własnymi ślepiami pozaglądać kwiatkom w oczka
Ponoć marzenia się spełniają, mi raczej nie, ale może to jedno.....
Alu to życzę żeby się udało, bo nic tak nie regeneruje naszych mysli jak praca fizyczna a najlepiej w ogrodzie
Witaj Grażynko mało Cię na FO albo tak jak piszesz przemkniesz i uciekasz do zajęć. Jesienią i zimą będzie więcej czasu bo wieczory dłuższe. Teraz co w dzień wyzbieramy to czasem wieczorem przerabiamy Pozdrawiam Cię serdecznie
Witaj Olu nic nie przegapiłaś przecież jesteś Zapraszam serdecznie
Ewuniu u mnie wąż nie zniknie bo pomidorki w tunelu podlewam, już coraz rzadziej ale jednak. Miałam to podlewanie z góry parę razy i to widać ale niektóre rośliny i tak wyschły. Straciłam cimicifugę, najpierw pędy kwiatowe a potem liście uschły no i tą moją morelkę której nie mogę przeboleć Drąż, drąż ja ciągle czekam
Iwonko u mnie upał ciężki bo halny a do tego wieje wiatr i strąca brzoskwinie. Już zrobiłam w syropie, wycisnęłam nektar (będzie nalewka i sok) najedliśmy się, rozdałam dzieciom a one dalej są
Tak jak i inne owoce lata!
Pomidorki stale dojrzewają na tarasie, a w tunelu co drugi dzień zbieram pomidory i suszę
Spadają ostatnie antonówki, które też w plasterkach suszę
lecą orzechy, ale to akurat lubię ! bo to przymusowa gimnastyka
Marysiu, dopiero była 1-sza strona, a tu już piąta. Zazdroszczę czasu i samozaparcia.
Biały zimowit jest śliczny i powinnam sobie sprawić, ale gdzie go posadzę?
Fajne masz te różyczki powtarzające kwitnienie. Można nimi dłużej się cieszyć.
Marysiu, mam zakręcony tydzień i mi umknęło huczne otwarcie Ja zawsze opóźniona, ale jestem. Widzę, że jesiennie się zrobiło.U mnie marcinki i astry jesienne powolutku otwierają pączusie. Ale orzechy? Daleka droga. Nawet szybki skok pod orzech wykonałam niedawno, ale nie, moje nie lecą.