Aniu mam dość dużo rozchodników, na każdym są dziesiątki motyli. To niesamowity widok.

Podobnie na werbenie, jest pełno pszczół i trzmieli. Jeszcze odwiedzają mnie dwa furczaki, ale ich nie udaje się sfotografować.
Miskant NN wyhodowany z nasion ma ponad dwa metry wysokości.
Marysiu jesteś miła.

Sporo miejsc omijam, idąc do ogrodu z aparatem.

Podlewanie też z kranu.

Nie pamiętam, żeby trzy miesiące nie padał deszcz, jak na Saharze.
Rabata czerwona rozkopana, ale traw na niej kilka rośnie.
Martuś deszczu brak, a wiało dzisiaj paskudnie, ponad 30 stopni ciepła. Podlane rano, a w południe śladu po wilgoci nie zostało. Białych kwiatów przybyło, firletka i lawenda od
Ali Biedronki.
Tak falowały trawy na wietrze.
Aneczko ryż zaczyna kwitnąć. Pewnie szybko pokażę jego kłosy.

Dziś większość traw,

na tym zdjęciu jest ich ponad dwadzieścia.
Zuza generalnie trawy zostają do fotografowania, więc będą królować w wielu wątkach. Cieszę się, że BQ się przyjęła.

Jedną z moich podzieliłam i wykopałam tylko połowę. Na zdjęciu rozgrzebana rabata, której nie mogę dokończyć, z powodu suszy. Miskant po lewej rośnie od ubiegłego roku, a po prawej od wiosny, zdecydowanie odchorował przesadzenie.
Olu dmuchaj, dmuchaj, będziemy wdzięczni, bo już tragedia z suszą u nas. Usychają mi dwa czteroletnie żywotniki Yellow Ribbon. Wysokie na 180 cm i szerokie ponad 180 cm, oddzielają część użytkową skarpy od ozdobnej. Nawet trawom susza dała się we znaki. Turzyca palmowa, mimo podlewania, bardzo podsuszona.
Alu myślę, że dobrze jej zrobi przesadzanie.

Będzie rozwijać korzenie i pewnie sobie lepiej poradzi zimą. Mam tyle spraw do załatwienia, że doba za krótka.

Chwasty wcale nie rosną, czasem przy linii kroplującej coś wykiełkuje. Wolałabym kończyć rabaty, ale do niedzieli upał, więc czekam na ochłodzenie. Potem będę spokojniej sadzić rośliny, ale narzekać na zimno. Żyję wtedy jak temperatura przekracza dwadzieścia stopni.

Dla ciebie trawy przy tarasie, cieszą się ze słońca.
Małgosiu najwięcej motyli jest rankiem i po południu. Mam trzynaście dużych rozplenic i sześć miniaturowych. Tylko jedna z wysokich ma niewiele kłosów, myślę że z powodu zagęszczenia, pewnie ma mało składników pokarmowych i wody. Moje ciągle zmieniają miejsce, ale kilka w przyszłym roku powinno już pokazać na co je stać.
Małgosiu Pepsi sama kupiłabym kilka oryginalnych, czerwonych traw, pewnie nie ja jedna.

Mam tylko jedną rabatę kwaśnolubną, tą z hortensjami przy garażu. To one zacieniają wrzosy, a to jednak rośliny światłolubne. Już nie kupuję kolejnych, tylko do donic na schody i traktuję je jak jednoroczne. Dla ciebie kolorowe cynie.
Hortensja Limelight przy wejściu już różowieje, ma trochę cienia w południe, zdecydowanie lepiej wygląda niż te na słońcu.
Turzyca włosista z siewu, pięknie rozkłada swoje włosy.
Gracillimus między ususzonymi hortensjami.
Zebrinusy i miskant BQ. Znowu tylko jeden Zebrinus zostanie na swoim miejscu.
Na koniec Bonica, która nie zamierza kończyć kwitnienia.
