Dorotko, rzeczywiście ostatnich kilka dni i nocy było bardzo zimno, a temperatury drastycznie oscylowały w okolicach 0.
Widok ogrodu mnie zniechęca, zdjęcia wybiórczo pokazują tylko fragmenty te bardziej
wyględne.
Zwierzaki rzeczywiście czarują

.
Pozdrawiam z Kaszub, chwilowo z bardzo dynamiczną aurą.
Marzusiu, z imieniem to mały problem-może być Nulek

.
Ale wstyd

, na nasze usprawiedliwienie mamy tylko to, że u małych kociaków trudno określić płeć

. A potem nie zaglądaliśmy pod ogonki

.
Alu, M trochę przepalił, bo w domu chłodnawo. Prognozy zupełnie inne niż to, co za oknem.
Misia oglądałam, ale naprawę nie mam, gdzie wcisnąć. Szczególnie, że 2 hortensje spod orzecha trzeba koniecznie przesadzić. Trafią chyba na ognistą-w planach
nieognistą.
Na pw

. Planujemy w sobotę Lubań, tak przy okazji konieczności zajazdu do Kościerzyny

.
Pozdrawiam
Rosa de Rescht jeszcze przed deszczami zachwycała ilością kwiatów i ten zapach

.
Przyznacie, że krzaczek bardzo zgrabny i kompaktowy?
A że kwiatki krótko cieszą urodą...cóż, nie ma ideałów

.
Kuleczki ognika dodadzą energii wejściu na posesję, gdy wszystko będzie szare...
Ognik 'Soleil d'Or' , notorycznie atakuje mi torebkę

.
Przycinam gałązki, które wchodzą w strefę komunikacyjną.
Był jeszcze czerwony, niestety nie przetrwał jednej z zim...
Oleander w tym roku się popisał

.
Od wczesnej wiosny na dworze do października (jeśli temperatury pozwalają).
Za chwilę wiatrołap i garaż znowu będą pełne doniczek, które trzeba będzie przezimować w najbardziej optymalnych warunkach.
Klonik, pelargonie, apaganty, fiołki, grubosze...niby niewiele, ale sporo tych donic

.
Na swój czas i miejsce czekają też cebule...
Kupowałam w O, B, L. Tulipany, czosnki , narcyzy, irysy...Łącznie prawie 100 cebul.
Wirtualne zaproszenie do jesiennego
rozczochranego 
.
