Witam serdecznie
Pochmurno i wietrznie za oknem i ogród jakby posmutniał .
Niestety trawnik wygląda żałośnie. Namnożyło się na nim chwastów .
Ostatnio Maja przedstawiała taki piękny polski ogród prowadzony przez parę ludzi już na emeryturze, którzy uprawiają
go z wielką pasją. Jaki piękny mają trawnik.

Właściciel tegoż powiedział, że raz w tygodniu przez kilka godzin
wyskubuje z niego najmniejsze chwasty. U mnie to dopiero miałby co robić.
Nie podlewałam trawy podczas suszy i tylko chwasty na tym skorzystały.
Ale nic to. Aby do wiosny i zajmiemy się trawnikiem jak trzeba.
Teraz pora na inne prace w ogrodzie. Znowu mam do posadzenia oprócz cebul jakieś nowe rośliny.
Co nieco trzeba poprzesadzać. Na nasze targi , które dzisiaj się rozpoczęły nie wybrałam się z premedytacją.
Na pewno coś bym kupiła a postanowiłam już odpuścić. Tylko nieobecność jest w stanie mi w tym pomóc.
Madziu 
to widać z Twoich zdjęć, że masz rośliny dobrze odkarmione. A przy okazji, masz gdzie
pozbywać się zużytej ściółki ze stajni. Nawóz koński nie jest tak mocno skoncentrowany jak np ptasi.
Nie musisz się więc martwić, że mógłby poparzyć rośliny. Jednak słyszałam, że przyciąga różne takie myszowate.
Stąd pewnie masz karczowniki. Ale od czego armia kotów
Też kupowałam nawóz koński , już przefermentowany ale w niewielkich ilościach. Jak zobaczył to mój sąsiad to
wpadł w panikę, że sprowadzę na nasze ogrody całe stada myszy , norników itp.
Jednak , może to dzięki obecności kota, u mnie takich nie widać.
Jagódko 
masz rację , tam nie mają takich iglaków jak my. To i skąd mają brać taką korę. Często wyglądało mi to na kompost w połączeniu z takim złotkiem jak ma Madzia. Mimo upałów miało się wrażenie, że ziemia jest wilgotna a raczej bardziej tłusta.
"Malinowe" dziękują za uznanie. Jednak na teraz bardziej mnie zachwyca moja Polka. Ma takie zdrowe liście i tyle jeszcze pąków, że dla mnie jest na dziś różą nr 1 w moim ogrodzie.
Napisałam o "złotku" na pw.
Miłego pobytu na Kaszubach
Stasiu 
dziękuję za pochwały.
Nareszcie odpowiednio zajęłam się dekoracją na ganku. Latem mimo wcześniejszych starań nie bardzo mi to wyszło.
Teraz trwa akcja adoptowania pszczół a u mnie pszczółki są i bywają, z czego bardzo się cieszę.
Dorotko 
całkiem dobrze napadało. Tylko zrobiło się bardzo zimno przy okazji. Dzisiaj wyszłam tylko na chwilę
a tam ziąb, wiatr i coś popaduje, brr. Słońce było przez dwa dni, akurat nie miałam czasu dla ogrodu a dzisiaj by się przydało.
Dzięki za zachwyt nad Cream Abundance . Polecam jeszcze do zachwytu Polkę.
Grażko 
Ty masz takie wielkie potrzeby kompostu, bo uprawiasz warzywa. Z kolei u mnie czasami jest
tego za dużo jak na moje kilka rabatek. Akurat wystarcza mi do kopczykowania róż i reszta idzie pod pozostałe rośliny.
Ale mam jeszcze sporo trawnika.
Aniu 
Tak mi się udało zrobić te zdjęcia. Samo wyszło.
Pozdrawiam.
Wandziu 
w tym pawilonie w środku było pusto. Było tam tylko takie przejście na zewnątrz ogrodu za murami.
Możliwe, że było tam jakieś siedzisko ale już dokładnie nie pamiętam.
Różę Polkę polecam. To zdrowa róża, odporna nawet na mszyce ale trzeba uważać na bruzdownicę. Ta ją lubi i czasami zniszczy kilka pąków wiosną.
Witaj Alicjo.

Jak na razie postanowiłam nie jechać na Renk.
Nie wytrzymałam i kupiłam wcześniej kilka roślin przez internet. Teraz głowię się , gdzie to posadzić.
Na Renku nie wyobrażam sobie nic nie kupić i ból głowy byłby większy.
Ale, kto wie, czy do jutra nie zmienię zdania.
Nawet bez Eva już mam.
Oleńko 
ta świecznica akurat kwitnie ale bordowa mi nie zakwitła w tym roku. Chyba miała za sucho.
Kleome raczej nie pachnie ale trzeba uważać , bo czasami ukłuje. Kilka mi się uchowało ale na to, ile sadziłam to niewiele.
Dzisiaj zapraszam do kolejnego angielskiego ogrodu :
Wisley
Ogromny i bardzo różnorodny ogród. Na jego zwiedzanie mieliśmy cały dzień.
Na początek plan :
Przy wejściu trochę ogrodu formalnego, wodnego
i białego.
Dalej , po minięciu luźniejszych nasadzeń trafiamy na wielki ogród skalny na zboczu.
U podnóża płynie potok, który momentami zasila bardziej stojące zbiorniki i jednocześnie tworzy takie bagienne środowisko.
Tutaj dobrze rosną tawułki, irysy japońskie a nawet kapturnice.
Wisley słynie z wielkiej szklarni, gdzie mają sporo roślin egzotycznych raczej do uprawy domowej.
Szklarnia położona jest nad wielkim zbiornikiem wodnym, który jest otoczony kolistymi rabatami z traw , przetacznikowców, żeleźniaków itp.
Przed wejściem do szklarni znajduje się taka trawiasta rabata z wielkimi kulami czosnków.
A to już kilka zdjęć z wnętrza.
To jeszcze nie koniec tego ogrodu. Na dalszą relację zapraszam za kilka dni.
Miłego oglądania.
