Moja przygoda ze storczykami zaczęła się od reanimacji przelanego storczyka babci:)) Biedny był w opłakanym stanie.. Żaden korzeń nie przetrwał ,a liście wszystkie były oklapnięte. Zaczełam od przesadzenia i ucięcia wszystkich chorych korzeni. I po roku odwdzięczył się dobrą kondycją i solidnymi korzeniami:) Umieszczam zdjęcie

A o to kilka moich perełek.. bo niestety reszta jest w stanie spoczynku

Wszystkie są po przesadzeniu.. gdyż co się okazało każdy miał w środku podgnite korzenie i niestety gąbkę...




[url=http://www.fotosik.pl/zdjecie/e9aec699631a4886]






A to już cała kolekcja

://www.fotosik.pl/zdjecie/f0a1524f3faa45e0]
