Tomek_MM pisze:Panowie rozjaśnijcie mi proszę dlaczego agro stanowi problem? Chwastów wychodzi mniej, woda spod niej nie paruje tak szybko, tak naprawdę dzięki agro u paru klientów u których sadziłem cokowiek dalej rośnie, bo z ich podlewania to bez komentarza, same ściernisko by zostało.
Ja to miałem zrobione w ten sposób. Posadziłem thuje, ułożyłem agro i na to dałem płukany żwir. Przez pierwsze dwa lata nic się nie działo, thuje rosły bardzo ładnie, ale w trzecim roku zaczęły się sypać. Zacząłem szukać odpowiedzi w sieci co się może dziać i trafiłem na jednym z forów wątek na temat agrowłókniny. Tam negują to całkowicie, twierdzą, że to zło w najgorszej postaci.
Bojąc się utraty innych drzewek zacząłem ściągać kamienie i wyciągać agro. Smród z pod ago był straszny, sama wilgoć, zgnilizna, a co najgorsze to korzenie poprzerastały ją i żeby ja wyrwać dużą cześć musiałem uszkodzić :/ Doczytałem się, że korzenie tak się zachowują gdy szukają powietrza. Nie znam się na tym, wiec ufam temu co przeczytałem...
Jak znajdę zdjęcia to Wam pokażę jak wyglądają takie korzenie pod agro.
-- 30 sie 2015, o 22:51 --
selli7 pisze:Agrowłóknina nie nadaje się na każdą glebę, to nie jest uniwersalne rozwiązanie, a tak bywa traktowane.Na gliniastych i wilgotnych, mało napowietrzonych z natury będzie dodatkowo utrudniała cyrkulację powietrza, wymianę gazową i powodowała zatrzymanie nadmiernej, szkodliwej wilgoci.
W niektórych sytuacjach jest jednak bardzo przydatna, np. w przedogródku mojej znajomej gdzie od strony południowej jest bardzo sucho, pod spodem drenują resztki fundamentu starego domu, agrowłóknina i żwir zatrzymują wilgoć.Inaczej nic by tam nie rosło, choć sadzi raczej sucholubne rośliny.
Oprócz tego szpaleru thuji co widać na pierwszym zdjęciu które dodałem mam jeszcze thuje w innych miejscach. Tam odpukać jeszcze się nic nie dzieje. Czy z Twojej odpowiedzi mam wnioskować, że czasami agro jednak się przydaje?