Wow

deszczu nie było, ale widzę różyczki u Ciebie szaleją. Piękne masz te krzaczory, ja nie mogę się doczekać, kiedy u mnie będą takie dorodne.
Włoszka

, cudo nie róża, naprawdę piękna. Na pierwszym zdjęciu to Pilgrim

, cały czas się zastanawiam, gdzie by go upchnąć u siebie, nie wiem czy po północnej stronie budynku dałby sobie radę. Miałby tam tylko słoneczko do 11-tej, no i może późnym popołudniem, jak zachodzi słoneczko. Jak myślisz Alu, czy to by mu wystarczyło, czy lepiej nie ryzykować i poszukać mu jakiegoś lepszego miejsca.